11.

312 5 0
                                    


*W dalszym ciągu używam narracji 3-osobowej, ponieważ uważam, że pisanie "oczami" Chanel, w czasie kiedy ona jest kompletnie pijana i nie myśli racjonalnie, jest trochę bez sensu.*

Dziewczyna momentalnie poczuła przepływ dreszczy przez całe jej ciało. Przygryzła dolną wargę, kładąc swoje dłonie, na dłoniach Justina, które znajdowały się na jej biodrach i zdjęła je.
-Nie wątpię. - Zachichotała cicho i odsunęła się trochę, stając przodem do chłopaka.
Może ta sytuacja zaczęła ją trochę stresować? Niewątpliwie w brzuchu poczuła dziwny ucisk.
Chanel odgarnęła włosy za ucho, spuszczając wzrok. Justin oblizał wargi, uśmiechając się pod nosem. Zrobił dwa, małe kroki do przodu, tym samym ponownie zmniejszając odległość między nimi do minimum. Położył dłonie na biodrach dziewczyny, powoli zsuwając je coraz niżej.
-Wiesz..- zaczął cicho, przysuwając usta do jej ucha. - Możesz zaraz sama się o tym przekonać - szepnął, zsuwając nieco twarz i sunąc nosem po jej szyi.
Serce dziewczyny maksymalnie przyspieszyło i zapewne gdyby nie to, że jej mózg był wręcz zalany alkoholem, a zdolność racjonalnego myślenia wyłączyła jej się mniej więcej po trzecim, mocniejszym drinku, to w tym momencie powiedziałaby "stop", ale w zaistniałej sytuacji miała raczej ochotę wybuchnąć śmiechem.
-To gilgocze. - Zachichotała cicho, przechylając nieco głowę na bok i kładąc dłonie na klatkę piersiową chłopaka.
-Tak? A to? - Zaśmiał się cicho, muskając wargami szyję Chanel. Składał delikatne pocałunki, uśmiechając się pod nosem.
-Tak, to też. - Brunetka szepnęła, jednocześnie cały czas chichocząc.
W tym momencie Justin podniósł głowę, co spowodowało, że ich spojrzenia się spotkały. Dłonie szatyna powędrowały na tyłek Chanel, a ich twarze powoli zaczęły się do siebie zbliżać.
Nastolatka momentalnie poczuła w brzuchu znajome ukłucie. Przenosiła wzrok z jego oczu na usta, sama chyba nie wiedząc co w tym momencie bardziej przykuwało jej uwagę.
Już po chwili ich usta zetknęły się, a Jus musnął wargi dziewczyny robiąc krok do przodu, co zmusiło Chanel do cofania się.
To był tak naprawdę jej pierwszy, ten "prawdziwy" pocałunek z Justinem. Położyła dłonie na ramionach chłopaka, oddając pocałunek. W pewnym momencie poczuła, że za sobą ma już tylko łóżka. Gdyby nie fakt, że Jus mocno ją trzymał to zapewne bezwładnie by na nie opadła, tracąc równowagę.
Nagle chłopak podniósł dziewczynę, po czym sam usiadł na kolanach na łóżku, kładąc na nie dziewczynę.
Pocałunek stawał się z każdą sekundą coraz bardziej namiętny, a Justin zaczynał pozwalać sobie na coraz więcej. Wsunął dłoń pod bluzkę dziewczyny, drugą rękę opierając na łokciu o łóżko.
Chyba moment, kiedy chłopak wsunął palce pod zapięcie stanika Chanel, był dla niej trochę otrzeźwiający.
-Zostaw. - Zachichotała i podniosła się nieco, odsuwając od chłopaka.
-Niunia, proszę - szepnął szatyn ponownie napierając na dziewczynę, która nie dając za wygraną, podparła się łokciami.
-Nie chcę - mruknęła i odepchnęła lekko od siebie Justina, sama wstając z łóżka. Już po pierwszym kroku na ziemi omal nie przewróciła się, tracąc równowagę, jednak w porę przytrzymała się komody.
Bieber zacisnął dłoń w pięści, klnąc w myśli.
Odwrócił się, siadając na łóżku i przyglądając się poczynaniom nastolatki. Chanel chodziła po pokoju, śmiejąc się sama do siebie.
Jus po chwili wstał z łóżka i podszedł do barku, wyjmując z niego butelkę whisky oraz kieliszek. Cały czas przyglądając się dziewczynie, nalał do kieliszka napoju, po czym wziął jego duży łyk.
-Niunia, chcesz się napić? - spytał dolewają trunku do szklanego naczynia. Brunetka od razu odwróciła się w stronę chłopaka i zaśmiała się.
-Mhm - odpowiedziała, uśmiechając się słodko i podeszła do Justina, biorąc od niego kieliszek. Przyłożyła go do ust, mocno przechylając i wypijając całą jego zawartość niemalże "na raz".
-To jak? Wracamy do łóżka? - mruknął, kładąc jedną dłoń na jej biodra. W tym momencie jednak wzrok Chanel utkwił gdzie indziej.
-Co to? - spytała, uśmiechając się i wskazała na przedmiot znajdujący się w barku. Bieber momentalnie uśmiechnął się szeroko, patrząc we wskazane przez dziewczynę miejsce.
-Zioło. Chcesz zapalić? - spytał, przerzucając wzrok na Chanel.
-Marihuana? Niee co ty, nie chcę narkotyków - odparła i spuściła wzrok, bawiąc się kawałkiem materiału swojej bluzki i bujając się lekko na boki.
-Kotuś, zioło to nie narkotyki. To tylko taka mała, poprawa humoru. Zapalimy, co? Zobaczysz, że ci się spodoba - odparł i wyjął z barku małą folię i bibułę do skrętów.
Jus usiadł na łóżku, wyjmując z folii małą ilość marihuany i wkładając ją do bibuły, po czym zawinął i obrócił w dłoni gotowego joint'a.
Chanel z zaciekawieniem przyglądała się szatynowi, siadając obok niego na łóżku. Chłopak wyjął z kieszeni spodni zapalniczkę, po czym włożył do ust blanta, podpalając go. Zaciągnął się, po czym wypuścił z ust dym, dmuchając wprost na Chanel.
-Teraz ty - powiedział i podał dziewczynie joint'a. Nastolatka niepewnie wzięła do ręki skręta, przyglądając się mu. Pewnym jest, że gdyby była trzeźwa coś powstrzymałoby ją od zapalenia, jednak w tym momencie jej mózg nie pracował tak, jak powinien.
-Włóż do ust i mocno się zaciągnij - pouczył ją, cały czas przyglądając się brunetce, jakby nie mogąc już doczekać się, kiedy dziewczyna weźmie pierwszego bucha.
Bez dłuższego namysłu, Chanel włożyła do ust blanta i wciągnęła powietrze, chcąc jak najbardziej się zaciągnąć. Momentalnie dziewczyna poczuła drapanie w płucach i wyjęła z buzi joint'a krztusząc się.
-Spokojnie. - Zaśmiał się chłopak, podnosząc podbródek dziewczyny tak, by na niego spojrzała. -To normalne jak na pierwszy raz. Musisz nauczyć się palić - odparł, cicho się śmiejąc. -Spróbuj jeszcze raz - odparł po chwili.
Dziewczyna nie zawahała się nawet chwili. Jedynie zaśmiała się pod nosem, ponownie wkładając do buzi skręta. Tym razem wyszło jej o wiele lepiej. Zaciągnęła się na tyle, na ile mogła, po czym wypuściła z ust dym.
-O, teraz było dobrze. - Uśmiechnął się, odbierając z rąk Chanel skręta.
Nastolatka przygryzając wargi wpatrywała się w chłopaka, kiedy ten zaciągał się blantem. Na efekty nie palenia zioła nie musiała długo czekać. Już teraz czuła jak wszystko dookoła zaczyna bawić ją jeszcze bardziej i robi jej się w pewien sposób "lekko".
Jus zaciągnął się dwa razy, po czym oddał skręta Chanel.
-Pamiętaj, mocno się zaciągnij - powiedział, patrząc uważnie na dziewczynę i uśmiechając się. Brunetka oblizała wargi, po czym zrobiła to, co powiedział jej chłopak.
-Jeszcze raz, po dwa - odparł, kiedy dziewczyna chciała oddać mu blanta.
Chanel wzruszyła ramionami, śmiejąc się idiotycznie i ponownie wkładając do ust joint'a i zaciągając się.
Oddała chłopakowi skręta, a sama wstała z łóżka robiąc kilka kroków do przodu. Zaczęła śmiać się sama do siebie, czując się tak cholernie "lekko". Mieszanka alkoholu i marihuany kompletnie otumaniły Chanel. Dziewczyna kompletnie nie orientowała się, co dzieje się w okół niej.
-Eej! - powiedziała po chwili przejęta i odwróciła się w stronę chłopaka, który w tym momencie dopalał do końca skręta.
-Słucham kochanie - odparł i uśmiechnął się idiotycznie. Zioło, które wypalili robiło swoje.
-Ja mam taki pomysł! Jutro też się zjaramy! - powiedziała entuzjastycznie i klasnęła w dłonie, śmiejąc się niczym słodka, kompletnie nie ogarniająca sytuacji idiotka. Bieber wybuchnął śmiechem, kładąc dłonie na swoje kolana.
-Bardzo mi się podoba twój pomysł - odparł i uśmiechnął się szeroko. - Ale ty podobasz mi się jeszcze bardziej - dodał po chwili i oblizał wargi.
Dziewczyna zachichotała cicho, spuszczając głowę i bawiąc się swoimi palcami.
-No chodź do mnie, chociaż mnie przytulisz - powiedział, uśmiechając się i patrząc na nią uważnie. Chanel podniosła głowę i parsknęła śmiechem, idąc wolnym krokiem w kierunku chłopaka.
Usiadła przodem na kolanach chłopaka, oplatając go dłońmi na karku. Justin rozchylił nieco bardziej kolana, łapiąc dziewczynę w pasie.
Dziewczyna zaśmiała się cicho przysuwając się do niego jeszcze bardziej. Niemalże stykali się nosami patrząc sobie w oczy.
-Daj buzi - mruknął i mocniej objął dziewczynę. Chanel uśmiechnęła się słodko, po czym przechyliła nieco głowę na bok, całując Justina w usta. To nie był mały buziak czy krótki pocałunek.
Jego język w jej ustach przyprawił ją o przyjemne dreszcze. Dłonie chłopaka wsunęły się pod cienki materiał jej bluzki, gładząc jej plecy.
Po chwili ich usta rozłączyły się, a oboje cicho się zaśmiali.
Chanel odsunęła się trochę od chłopaka, po czym położyła dłonie na jego klatkę piersiową, popychając go na łóżko. Justin bez jakichkolwiek oporów położył się na łóżko, oblizując wargi.
Dziewczyna usiadła na nim okrakiem, nachylając się na nim i uśmiechając się. Przysunęła swoją twarz do jego, do granic możliwości i nachyliła się.
-Idziemy spać - szepnęła mu do ucha i parsknęła śmiechem, podnosząc się. Chciała zejść z chłopaka i podnieść się, jednak on jej to uniemożliwił.
-O nie, teraz cię nie puszczę - mruknął i złapał ją mocno w pasie, podnosząc się i przekręcając tak, że teraz to on był na górze.
-To co chcesz robić? - Zachichotała  cicho, przygryzając dolną wargę.
-Zgadnij - szepnął jej do ucha z uśmiechem, po czym zsunął usta trochę niżej, składając pocałunek na jej szyi.
Jego dłoń ponownie wylądowała pod bluzką dziewczyny. Serce Chanel przyspieszyło wraz z oddechem.
-Rozluźnij się - szepnął po chwili do dziewczyny, chyba wyczuwając jak spięta jest.
-Nie mogę. - Zaśmiała się cicho i westchnęła.
Chłopak podniósł się nieco, patrząc jej w oczy.
-Zamknij oczy - powiedział po chwili, przygryzając dolną wargę.
-Po co? - spytała niepewnie, a słodki uśmiech nie schodził z jej ust.
-Pomogę ci się rozluźnić..-uśmiechnął się zadziornie i musnął jej wargi, ponownie się podnosząc.
-No..no dobrze. - Zachichotała słodko i przymknęła powieki. Justin uśmiechnął się pod nosem, oblizując wargi. Przytrzymał się jedną ręką łóżka i wyciągnął się w kierunku szuflady w komodzie, stojącej przy łóżku.
Chyba dla nikogo nie będzie zaskoczeniem wiadomość co takiego wyciągnął Jus. Bieber położył gumki po boku łóżka, po czym wrócił do swojej wcześniejszej pozycji. Osunął się trochę w dół, po czym nachylił się nad dziewczyną i delikatnie pocałował ją w usta. Podniósł się, wkładając obie dłonie pod bluzkę Chanel i powoli zaczął ją podwijać.
-To gilgocze. - Zaśmiała się i położyła swoje dłonie na dłoniach Justina chcąc zabrać je ze swojego brzucha. Chłopak jednak złapał jej ręce i lekko przycisnął do łóżka po bokach dziewczyny.
-Cśś - uciszył ją, kładąc jej palec na usta. - Zdaj się na mnie - szepnął jej do ucha, wracając do wcześniejszej pozycji. Chanel przygryzła dolną wargę nie otwierając oczu i nie odzywając się już słowem.
Bieber wrócił do swojej poprzedniej czynności, kładąc dłonie na odkrytym brzuchu dziewczyny. Przejechał po nim opuszkami palców, na co Chanel aż się wzdrygnęła, czując jednocześnie łaskotanie i dreszcze przechodzące przez jej ciało. Justin zaśmiał się cicho, przygryzając wargę, wiedząc już, że ma do czynienia z "nowicjuszką".
Kręciły go takie słodkie, niedoświadczone dziewczyny.
Złapał za krańce jej bluzki i podwinął ją jeszcze wyżej zatrzymując się przy początku stanika.
-Podnieś się, ale pamiętaj - nie otwieraj oczu  - mruknął jej cicho do ucha. Chanel była w tym momencie całkowicie podatna na to, co ktoś jej powiedział. Alkohol i narkotyk w jej organizmie robił swoje. Nie analizowała ani nie przemyśliwała tego, co robiła. Czuła się tak cholernie lekko, a zioło, które paliła wywoływało u niej nadmierne uczucie szczęścia.
Nastolatka posłusznie podniosła się lekko, nie otwierając jednak oczu. Jus złapał jej bluzkę i powoli zaczął podnosić ją do góry, sprawiając tym samym, że już po kilku sekundach dziewczyna nie miała jej na sobie.
Bieber popchnął lekko Chanel, aby ta z powrotem się położyła. Sam natomiast zlustrował wzrokiem ciało dziewczyny, oblizując wargi. Położył dłonie na brzuchu brunetki, nachylając się nad nią i zaczynając całował jej szyję. Ta natomiast niekontrolowanie oplotła go dłońmi na karku.
Chłopak zjeżdżał coraz niżej, dochodząc ustami do obojczyka i dekoltu.
Chanel zdecydowanie pierwszy raz czuła się tak jak w tym momencie. Pomijając wszystkie odczucia wywołane przez używki, czuła też te znajome ukłucie w brzuchu, które tak potocznie było nazywane "motylkami".
Zsunął się nieco niżej, przenosząc swoje pocałunku na brzuch dziewczyny. Brunetka zachichotała cicho, czując znów to przyjemne łaskotanie. W tym momencie Bieber podniósł się i spojrzał na Chanel. Uśmiechnął się zadziornie, osuwając się jeszcze niżej. Bez zbędnych zahamowań odpiął guzik od spodni nastolatki, po czym rozpiął jej rozporek.
Czy jest coś dziwnego w tym, że dziewczyna nijak nie zareagowała?
Chłopak włożył palce pod spodnie Chanel i zaczął je zsuwać. Wyrzucił je gdzieś na bok, rozkładając ręce po obu bokach dziewczyny i nachylając się nad nią.
-Możesz otworzyć oczy - szepnął z uśmiechem i musnął jej usta. Brunetka powoli uchyliła powieki, przygryzając dolną wargą i uśmiechając się słodko.
-I jak? Pomogłem? - wyszeptał, uśmiechając się zadziornie. Chanel kiwnęła twierdząco głową, robiąc słodką minę i śmiejąc się cicho. - Teraz twoja kolej - mruknął. Dziewczyna zachichotała cicho, spuszczając wzrok.
-Nie wstydź się - szepnął i pocałował ją  krótko w usta.
Nastolatka westchnęła cicho, oblizując wargi, po czym położyła dłonie na klatce piersiowej chłopaka i zepchnęła go z siebie, sama siadając na nim okrakiem. Przełożyła swoje długie włosy na jedną stronę, nachylając się nad chłopakiem. Trzymała dłonie na torsie Justina, uśmiechając się.
-Jesteś taka śliczna i seksowna. - Jus wyszeptał dziewczynie do ucha, kładąc dłonie na jej plecy i jadąc nimi z góry na dół.
Chanel biorąc przykład z Biebera, zjechała dłońmi w dół, wkładając je pod jego koszulkę, jednocześnie podnosząc ją.
Złapała za krańce jego koszulki i pociągnęła go, tak aby podniósł się do pozycji siedzącej. Chłopak usiadł, pomagając nieco Chanel w zdjęciu jego koszulki.
Dziewczyna położyła dłonie na głowie Justina i wplotła palce w jego włosy. Spojrzała mu w oczy i zaśmiała się słodko. Bieber przyciągnął dziewczynę jeszcze bardziej do siebie, wpijając się w jej usta. Dłońmi sunął do góry, wsuwając je w końcu pod zapięcie stanika Chanel.
W końcu dziewczyna oderwała się od chłopaka, ponownie popychając go na łóżko. Osunęła się w dół, zagryzając dolną wargę i odpinając pasek od spodni Justina. Po dosłownie niecałej minucie, Chanel udało się zdjąć z chłopaka spodnie.
Jus uśmiechnął się zadziornie, ponownie łapiąc dziewczynę w pasie i kładąc ją na łóżko, jednocześnie sam będąc znów na górze.
Sunął nosem po  dekolcie Chanel, trzymając jedną dłoń na jej brzuchu.
Dziewczyna nawet nie zorientowała się, kiedy szatyn wsunął rękę pod jej plecy i jednym, zwinnym ruchem odpiął jej stanik.
Niewątpliwie, gdyby nie to w jakim stanie jest teraz, zapewne poczułaby skrępowanie, ale w tych okolicznościach, kiedy wypiła i paliła joint'a, nie ma żadnych zahamowań ani nie czuje czegoś takiego jak "wstyd", czy "skrępowanie".
Pozwoliła Justinowi na zdjęcie z siebie kolejnego ubrania. W zasadzie to w tym stanie pozwoliłaby mu na wszystko.
Ponownie oplotła go dłońmi na karku, w czasie kiedy on zaczął całować jej dekolt, schodząc coraz niżej. Zdecydowanie nigdy nie czuła się tak jak w tym momencie. W brzuchu czuła miliony motylków, a oddech przyspieszał z każdą sekundą.
Lekko ugięła jedną nogę w kolanie, zsuwając jedną dłoń na plecy chłopaka i całkiem niekontrolowanie wbijając w nie paznokcie.
Poczuła jak Justin zahacza jednym palcem o dolną część jej bielizny, na co Chanel lekko się wzdrygnęła. I chociaż jej mózg był wręcz "wyłączony" z myślenia, to podświadomie dopadło ją jakieś dziwne uczucie.
To oczywiste, że gdyby Chanel była trzeźwa nigdy by do tego nie doszło. Ale w tym momencie nie kontrolowała sytuacji.
Bieber bez dłuższego przeciągania, zaczął powoli zsuwać z dziewczyny bieliznę. Kiedy i jej już się pozbył podniósł się nieco do góry i spojrzał na Chanel.
-Zamknij oczy - szepnął jej do ucha, widząc jej wyraz twarzy, który mówił wszystko. Dziewczyna posłusznie przymknęła powieki, zaciskając wargi. - I mi zaufaj - dodał jeszcze cicho i pocałował ją w szyję.
Chłopak podniósł się, sam zdejmując z siebie ostatnią część swojej garderoby, którą były bokserki, po czym sięgnął po wyciągnięte wcześniej gumki.
Owszem sam trochę wypił i jarał, ale potrafił trzeźwo myśleć. W niańczenia dzieciaka na pewno nie miał zamiaru się bawić.
Założył gumkę, po czy ponownie nachylił się nad Chanel. Złapał jedną jej dłoń i splótł ich palce.
-Ściśnij moją dłoń - szepnął, składając pocałunek na jej ustach.
Justin nie musiał usłyszeć tego od Chanel, aby wiedzieć, że ta jest dziewicą. To było po niej po prostu widać.
Brunetka zacisnęła wargi i zrobiła to, o co prosił ją chłopak. Jus położył drugą dłoń na udzie dziewczyny, patrząc na nią uważnie.
Już po chwili Chanel poczuła przeszywający ból w podbrzuszu, co było jednoznaczne z tym, że właśnie straciła coś bardzo ważnego.
Mocniej ścisnęła dłoń chłopaka, niemal wbijając w nią paznokcie. Bieber podparł się drugą ręką na łokciu o łóżko, wykonując delikatny ruch bioder.
Dziewczyna oddychała coraz głośniej i nierównomiernie. Ból powoli odchodził i już teraz mieszał się z przepływem przyjemnego ciepła przez jej ciało.
Pod wpływem impulsu, oplotła chłopaka nogami w pasie, dając Justinowi jakby do zrozumienia, że jest gotowa na więcej.
I to dostała.
Niewątpliwie nie ma nic gorszego od stracenia dziewictwa po pijaku, ale czasu nie da się cofnąć, prawda?

LINEB - love is not easy babyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz