Rozdział 2

148 9 2
                                    

Nadszedł kolejny jesienny dzień.Jak zwykle,tak jak zawsze wstałam o 8:00 bo o 8:35 jest autobus.Chwilę pózniej przyjechał autobus,a na przystanku czekała na mnie Kamila.Wsiadłyśmy do niego i czekałyśmy aż dojedziemy do szkoły.Gdy już byłyśmy na miejscu i weszłyśmy do środka,to Kamila od razu poszła do swojego chłopaka,a ja poszłam się przejść po korytarzu.Podczas kiedy przechodziłam koło galerii zauważyłam,że chłopak którego zobaczyłam wczoraj na rozpoczęciu to akurat przeglądał wywieszone na ścianach.Natychmiast do niego podeszłam.Gdy zobaczyłam jakie on obrazy ogląda to myślałam ze zawału dostanę.Widziałam obraz kobiety ze złotymi włosami.Z oczu płynęły łzy z krwi,otaczały ją małe aniołki z widłami w rękach,które ją kuły ostrymi końcami.

-Piękne nieprawdaż? - zapytał

Mam na imię Edward Sparks,a ty? jak się nazywasz?

-Ja? mam na imię Monika Portman.

-Miło mi cię poznać Monika - rzekł chłopak.

- Mi ciebie też miło poznać - odpowiedziała zadowolona.

Nagle wróciła Kamila.

- Najadłam się i możemy iść! - powiedziała.

Gdy zauważyła chłopaka to zaniemówiła zarazem zawstydzając się.

-Eee...,miło mi poznać - zagadała.

-Edward.Mów mi Edward - odparł.

-Miło mi cię poznać Edward.Ja jestem Kamila - powiedziała i uściskali sobie ręce.

Wtedy Kamila powiedziała na ucho do Moniki...

-Co za oblech.Idziemy?Nie chcę być w jego towarzystwie.

Złapała mnie za rękę i ciągnęła do wyjścia.

-To ja idę do domu,narazie! - powiedziałam gdy byłyśmy już przed galerią i szybkim tempem poszłam w stronę domu.

-Wróciłam! - powiedziałam i usłyszałam głos mamy.

Mama i tata Moniki...

-Ale wczoraj wróciłeś pijany!

-Ja?wcale nie byłem pijany!

-Nie?a kto w łazience błagał prysznic żeby przestał płakać?

-O,witaj słonko - powiedziała gdy zorientowała się,że Monika weszła do domu.

Może to była lekko dziwna i szurnięta rodzina,ale ją kochałam.


Zakochana w wampirzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz