4. Tylko, żeby nowy opiekun Stilesa nie był kretynem...

1K 94 12
                                    


Kira i Scott gapili się na siebie przez cały czas. Po godzinie Stiles stwierdził, że zostawi ich samych i powiedział, że pójdzie do pokoju, bo jest zmęczony, a do tego powinien zadzwonić do taty... Więc zostawił tą gawędzącą w najlepsze parę ( był pewien, że siedzieli bliżej niż kilka sekund wcześniej! ) i poszedł do swojego pokoju. Do pokoju, z którego dobrze słyszał każde słowo, które wymawiali. Cienkie ściany - wada ( albo zaleta ) wynajmowanego mieszkania. Przez chwilę siedział i słuchał jak Scott opowiada Kirze o tym jak pomagał weterynarzowi w schronisku.

- Wtedy zrozumiałem, że pomaganie zwierzętom też się liczy. One też mają duszę...

- ...A na tym świecie każde życie jest cenne - dokończył cicho Stiles, przypominając sobie ile razy to słyszał.

- To naprawdę słodkie - stwierdziła Kira i wspomniała o tym, że miała kiedyś lisa. Stiles stwierdził, że nie ładnie jest podsłuchiwać, i chociaż zrobi to jeszcze później to teraz przynajmniej powinien udawać, że coś robi. Więc wziął telefon i wykręcił numer taty.

- Stiles? - usłyszał w słuchawce i uśmiechnął się lekko.

- Cześć tato. Kazałeś nie dzwonić za często, ale wiesz to pierwszy dzień i w ogóle.

- To opowiadaj. Chce wiedzieć wszystko - powiedział, a Stiles uśmiechnął się sam do siebie.

- W klasie jest dwa razy więcej ludzi niż myślałem, że będzie. Profesor jest dziwny i mówi usypiającym tonem. Mam dwugodzinne wykłady trzy razy w tygodniu, jeśli robimy teorię i dwa razy jeśli mamy coś praktycznego... Czy jakoś tak. Co jeszcze? Hmm? O, już wiem! Przydzielą nam jakiegoś trzecioklasistę jako opiekuna przez ten rok.

- Potrzebna ci opiekunka?

- Nie wiem, może nauczyciele tak sądzą. I poznałem dziewczynę, ma na imię Kira i jest całkiem spoko. To jedna z niewielu dziewczyn, która rozumie mnie za każdym razem, kiedy mówię coś o komiksach.

- Synu, ale to tylko koleżanka, tak? Bo przestanę nadążać za kolejną zmianę płci, która cię interesuje...

- To tylko koleżanka! - Stiles podniósł lekko głos ze śmiechem. Kiedy powiedział ojcu o tym, że jest gejem ten tylko pokiwał głową i poszedł zrobić sobie kawę. Dopiero dwie godziny później wbiegł do pokoju syna i wrzasnął " Jak to jesteś gejem?!" na co Stiles wybuchnął śmiechem. - Poza tym wydaję mi się, że coś będzie między nią i Scottem.

- A on nie płacze jeszcze po dziewczynie Argentów?

- Ostatnio płakał, kiedy się upił tydzień temu. Od tego czasu, chyba próbował się pozbierać. A teraz bum! i gada z Kirą już od godziny. Aż mi się chce śpiewać tą piosenkę z "Króla Lwa"... Tylko jak to szło...?

- Stiles, proszę nie śpiewaj. Odpuść sobie. Proszę. Tylko nie...

- "Can you feel the love tonight?" - zaśpiewał Stiles do telefonu, a jego ojciec jęknął w odpowiedzi.

- Nie wiem jak Scott może cię znosić na tyle, żeby zamieszkać z tobą z własnej woli.

- Scott ma nieziemską cierpliwość i chyba będzie mi wdzięczy za podsyłanie mu ładnych dziewczyn- powiedział Stiles z uśmiechem. I w tym momencie usłyszał jak Kira wybucha śmiechem, a Scott mówi coś cicho. Tak cicho, że Stiles nie zrozumiał słów. - Tato muszę kończyć. Kocham cię. Zadzwonię jakoś w tym tygodniu - powiedział szybko Stiles i rozłączył się, żeby móc podsłuchać przyjaciela.

- Muszę już lecieć - powiedziała nagle Kira, a Stiles uniósł brwi. Co takiego powiedział Scott, że Kira musi " już lecieć"? - Moja współlokatorka napisała, że nie ma klucza i pyta czy mogę jej go podrzucić.

Sterek ~ CollegeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz