"I Hate Maths. I Love You." [H.S]

Rozdział 27

-Streszczaj się.- powiedziała patrząc na blondynkę.
-Vic ja chciałam cie bardzo przeprosić. Nie wiedziałam, że wy jesteście razem. Inaczej bym tego nie zro...
-To, że o tym nie wiedzialas nie usprawiedliwia tego, że zachowałaś się jak dziwka.- przerwała jej nibieskooka.
-Przepraszam Vic. Możesz się do mnie nie odzywać, możesz być na mnie zła, ale... Nie zostawiając Harrego. To nie jego wina. Po prostu go tym zaskoczylam.
-Podejdz na chwilę do mnie.- szepnela Vic.
-Kto?- spytalem.
-Katy.- dziewczyna podeszła do niej a ta dała jej z liścia w twarz. - To za to, że chcialas się z nim przespać.- powiedziała. -A teraz chodź tu do mnie.- dodała usmiechajac się i wyciągając ręce w jej stronę. Ta bez większego zastanowienia po prostu się w nią wtuliła.
-Przepraszam.- szepnela blondynka i sue rozplakala.
-W takim razie po co ja tu byłem?- w końcu się odezwalem. Dziewczyny się od siebie oderwały po czym spojezaly na mnie.
-Ty też tu chodź.- powiedziała Vic. Podeszlem do niej i juz chciałem ją pocałować ale tak jak wczesniej Katy dostalem z liścia. -Mogles ją odepchnąć czy coś. Ty pizdo moja.- zaśmiała się.na ten dźwięk ja również się usmiechnalem po czym przycisnalem swoje wargi do jej.
-Zawołać wszystkich?- spytała Katy.
-Mhmm...-mruknelismy wspólnie przez pocałunek. Chwile później uslyszelismy otwierane drzwi i głos Katy który woła innych. Nie przejmowalismy się tym, że zaraz wszyscy zobaczą jak się calujemy... Liczyła się chwila.
-Umm... Panie Styles? Vic?- usłyszeliśmy glos jednego z przyjaciół Vici. Oderwalismy się od siebie i spojerzelismy na Briana.
-Czy wy... Czy wy jesteście razem?- spytała Madison. Pokiwalismy wspólnie głowami.
-Tylko macie nikomu o tym nie mówić!- powiedziała przestraszona Vic.
-Spokojnie skarbie nie wydany was.-powiedział Math usmiechajac się do niej i przytulajac ja jednym ramieniem.
-Ale nas przestraszyłas!- powiedział z wyrzutem John.
-Spokojnie. - usmiechnela się blondynka.
-A tak w ogóle to co się stało?- spytał zaciekawiony Math. Ja, Vic i Katy spojrzelismy po sobie. O matko już po mnie...