Rozdzial 41

250 8 0
                                    

Uwaga!! W rozdziale znajduja sie tresci +18!!!!

*3 miesiace pozniej*

-Skarbie ile mozna czekac?!- wydarl sie Hazz na caly dom.
-No juz ide ciulu!- odktzyknelam. Szykuje sie wlasnie na zakonczenie roku szkolnego. Jestem szczesliwa, poniwaz ten glupek Styles obiecal mi super wakacje. Niestety nie wiem gdzie pojedziemy... Madry Harry wymyslil, ze to bedzie niespodzianka... Zeszlam na dol jednak z ostatniego schodka nie bylo mi dane zejsc o wlasnych silach. Poczylam rece oplatajace moja talie a chwile pozniej zostalam przerzucona przez ramie.
-Teraz dostaniesz kare skarbie.- powiedzial Hazz rzucajac mnie na kanape.
-Harry debilu! Zostaw mnie! Spoznimy sie!
-Cholera!- krzyknal wkurzony. Odrywajac sie od mojej szyi.- Jak wrocimy to doknczymy skarbie.-dodal szeptem. Olewajac go wstalam i wyminelam jego postac czego pozalowalam bo odrazu poczulam na posladku ciezka reke. Odwrocilam sie do niego i zgromilam wzrokiem, a on tylko usmiechnal sie niewinnie.
-Debil.
-Slyszalem!- wystawilam w jego strone srodkowy palec i szybko udalam sie do samochodu. Usiadlam na miejscu pasazera zapinajac pasy. Chwile pozniej w samochodzie pojawil sie rowniez Hazz. Odpalil samochod i polozyl swoja reke na moim kolanie co bylo jego zwyczajem kiedy jezdzilismy razem. Do szkoly mamy pol godziny drogi... Moj narzeczony zaczal powoli kierowac reke wyzej mojej nogi. Kiedy byl przy rabku mojej sukienki zlapalam jego reke i chcialam strzepnac ale on byl silniejszy.
-Harry przestan.- szepnelam.
-Kochanie... Ale ja musze bo nie wytrzymam... Wygladasz tak cholernie seksownie w tej sukience...
-Zbok.- zasmialam sie. Poscilam jego reke a on nia wjechal pod sukienke. Sciagnelam jedna noge z drugiej i usiadlam troche wygodniej rozsuwajac bardziej nogi. Westchnelam cicho kiedy jego palce zachaczyly o rabek moich majtek. Kilka razy przejechal jednym palcem po mojej kobiecosci przez majtki po czym wlozyl pod nie palce i powturzyl czynnosc z wieksza sila.
-Harry... Powinienes... Skupic... Sie... Na drodze...- wyjeczalam ledwo.
-Mhmm...- mruknal po czym poczulam jak jego palec wsuwa sie w moje wnetrze. Wygielam sie na fotelu jeczac. Poruszal szybko palcem po chwili dodajac drugi. Zaczelam sie wic na fotelu czujac, ze kulminacyjny moment nadchodzi coraz szybciej. Syles dolozyl jeszcze trzeci palec i kciukiem pocierajac moja lechtaczke doprowadzil mnie do szczytu. Wyciagnal palce po czym oblizal je. W tym czasie ja ogarnelam sie troche zeby nikt nic nie poznal i kiedy bylismy juz w miejscu gdzie zawsze wysiadam dalammu soczystego buziaka i wyszlam z samochodu.

--------------
Przpraszam.... Zjebalam ten rozdzial... Wgl nie umiem pisac takich scenek... Nwm czm to zrobilam...

"I Hate Maths. I Love You." [H.S]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz