Fandom: Harry Potter
Pairing/postacie: Harmione, Hermiona Granger/Harry Potter
Rodzaj: miniaturka, one-shot
~
Jak ukoić jego ból, skoro mój własny przypominał wielką ziejącą dziurę, w której zmieścilibyśmy się oboje?
Abbi Glines
Hermiona siedziała przy biurku w swoim gabinecie w Ministerstwie Magii. Od samego rana była zakopana po uszy w papierach. Była tak pochłonięta tym zajęciem, że nie zwracała uwagi na ludzi, którzy od czasu do czasu wchodzili do jej gabinetu. Machała tylko na nich ze zniecierpliwieniem ręką, nawet nie odrywając wzroku od stosu papierów.
Po kilku godzinach była zmuszona zrobić sobie przerwę, ponieważ ze zmęczenia, oczy same jej się zamykały. Musiała się, i to koniecznie, trochę rozprostować nogi i kupić kawę. Albo najlepiej dwie. Miała jeszcze naprawdę wiele pracy przed sobą.
Kiedy szatynka znalazła się przed niewielkim sklepikiem na parterze Ministerstwa Magii, szerokim uśmiechem powitała ją staruszka o imieniu Oriana. Miała dobroduszną, poczciwą twarz pokrytą zmarszczkami, a siwe włosy związane w pięknego warkocza. Prowadziła własny niewielki lokal połączony ze sklepikiem. Można tam było znaleźć praktycznie wszystko czego tylko głodny żołądek zapragnął. Wielu czarodziei chętnie odwiedzało Orianę podczas obiadów, aby zjeść trochę jej domowej roboty smakołyków.
To właśnie dzięki Hermionie powstał ten lokal. Granger do tej pory pamiętała dzień, w którym Oriana wojowniczo zachęcała Kingsley'a do utworzenia w Ministerstwie małego baru, w którym czarodzieje mogliby zjeść dobre, domowej roboty jedzenie. Minister Magii z początku nie chciał się zgodzić, ale kiedy do rozmowy dołączyła Hermiona, która postawiła przed nim kilka dobrych argumentów, musiał skapitulować. Od tamtej pory Oriana zawsze dawała jej darmowe obiady, nie chcąc przyjmować od niej żadnych pieniędzy. Hermiona bardzo lubiła z nią rozmawiać. Była wspaniałą słuchaczką a także świetną opowiadaczką. Znała miliony bajek, zarówno tych czarodziejskich, jak i mugolskich.
Na widok Hermiony, Oriana natychmiast podała jej kawę oraz wielki kawałek ciasta. Granger postanowiła nie przeszkadzać czarownicy, miała wielkie urwanie głowy. Klientów było więcej niż kiedykolwiek, a jej mały lokal został powiększony niemalże pięciokrotnie.
Granger wzięła kilka łyków kawy i ruszyła powoli w stronę windy, kiedy zobaczyła Rona. Niezwykle zmachanego Rona. Był cały czerwony; zapewne biegł przez całe Ministerstwo. Zdenerwowany złapał ją za dłoń i pociągnął w stronę atrium. Hermiona zmarszczyła brwi.
- Ron, co się dzieje? - zapytała. Weasley zaczął coś bredzić o obrażeniach, ale Hermiona nic z tego nie zrozumiała. Kazała mu wziąć kilka głębokich oddechów i wyjaśnić co się stało.
- Przed chwilą dostałem patronusa. Harry miał wypadek - powiedział, gdy odetchnął na tyle, aby wydusić z siebie sensowne zdanie.
Hermiona poczuła, jak w jednej chwili cały świat zawirował jej przed oczami. Wcisnęła kawę oraz ciasto jakiemuś czarodziejowi, który stał obok niej i razem z Ronem ruszyli w stronę atrium, aby teleportować się do Świętego Munga.
W szpitalu była długa kolejka, ale Granger nie przejmowała się tym. Wcisnęła się na sam początek i bez zbędnych ceregieli zapytała, gdzie leży Harry Potter. Kobieta w recepcji rzuciła jej miażdżące spojrzenie, a z jej ust wydobył się cichy syk. Widząc jednak, że Granger nie ruszy się, póki jej tego nie powie, mruknęła numer sali. Ron i Hermiona natychmiast popędzili na górę. Chcieli go natychmiast odwiedzić, ale jakiś uzdrowiciel oznajmił im, że Harry jest jeszcze badany.
![](https://img.wattpad.com/cover/47988483-288-k981393.jpg)
CZYTASZ
Zagubione niebo ||miniaturki HP
FanfictionWitaj w Zagubionym Niebie. Znajdziesz tutaj głównie miniaturki i krótkie opowiadania osadzone w świecie Harry'ego Pottera. Myślę, że każdy fan tej sagi z pewnością znajdzie tu coś dla siebie. :) Okładka to fan art autorstwa niezwykle utalentowanej...