Harry jest delikatnym chłopcem noszącym wianki i przeżywającym wszystko emocjonalnie, a Louis, cóż, Louis jest po prostu sobą.
___________________
- Na pustyni jest się trochę samotnym.
- Równie samotnym jest się wśród ludzi.Antoine de Saint - Exupéry
28 marca 2010 r.
Drogi Przyjacielu!
Piszę do Ciebie, bo czuję się samotny. No, może nie do końca z tego powodu. Czułem się samotny odkąd umarł mój przyjaciel Niall, ale teraz po prostu wszystko jest bardziej. Kwiaty pachną bardziej ładnie, trawa jest bardziej zielona, książki są bardziej ciekawe, a ja czuję się bardziej samotny. Jest wiosna. W wiosnę wszystko się zmienia. Kwiaty pachną ładniej, trawa jest zieleńsza. Ludzie się zmieniają... Są jakby bardziej otwarci i mili dla siebie, i uśmiechają się częściej, ale nigdy nie do mnie. Ja się nigdy nie zmieniam. Wciąż noszę te same luźne swetry i zbyt obcisłe spodnie, za które często dostaję dziwne spojrzenia, i śliczne wianki ze sztucznych lub żywych kwiatów, a moje kieszenie są zawsze pełne gum do żucia i malutkich fiszek z cytatami, które kiedyś zrobił dla mnie Niall. Robił mi je każdego dnia odkąd skończył siedem lat, więc teraz mam ich tysiące i wciąż je noszę. Raz zapomniałem je wyjąć przed rzuceniem bluzy do prania i kilkanaście się zniszczyło. Mama długo mnie po tym przepraszała i uspokajała, ale ja nie potrafiłem przestać płakać. Moja mama jest kochana i wiem, że nie zrobiła tego specjalnie. Bardzo jej było przykro, ale na pewno nie bardziej niż mi.
W każdym bądź razie piszę do Ciebie, bo czuję się samotny i poznałem chłopaka, który chodzi do mojej szkoły, ale nigdy nie rozmawialiśmy. Siedziałem na ławce w parku, kiedy przysiadł się do mnie. Miał bardzo niebieskie oczy i ładne kości policzkowe, i ładne włosy w takim dziwnym, karmelowym kolorze, a z jego cienkich, rozchylonych warg zwisał papieros. Zaciągnął się głośno, wdychając przez nos i wypuścił dym w chłodne tego dnia powietrze.
- Cześć – powiedział z lekkim uśmiechem, cały czas patrząc się gdzieś w przestrzeń. Nie przeszkadzało mi to za bardzo.
- Cześć – odpowiedziałem.
- Mam na imię Louis.
- Harry.
- Wiem.
- Ja też znam twoje imię, ale mimo to wydawało mi się, że niegrzecznie byłoby o tym mówić – odpowiedziałem. Prawdopodobnie w tamtym momencie nazwałem go niegrzecznym, ale nie zwrócił na to uwagi. Zaśmiał się.
- Miło mi cię poznać, Harry.
- Mi ciebie również.
- Dobrze – powiedział zaciągając się papierosem jeszcze raz i wstał, odchodząc bez żadnego pożegnania.
Nie wiem dlaczego Ci o tym piszę, prawdopodobnie w ogóle Cię to nie interesuje, ale bardzo potrzebuję się wygadać, a nie wydaje mi się, że mógłbym porozmawiać o problemach dorastania z moją mamą, nie ważne, jak bardzo ją kocham. Z Gemmą, moją siostrą, nie chcę rozmawiać o niczym związanym ze szkołą, bo ona też do niej chodzi i obawiam się, że mogłaby mnie wyśmiać lub zacząć obrażać Louisa, bo często krytykuje różne osoby ze szkoły. Uważam, że to niemiłe tak obgadywać innych, ona z pewnością nie byłaby zadowolona, gdyby to o niej tak mówiono. Kiedyś bałem się, że o mnie też tak gada, kiedy jest ze znajomymi, ale potem przez przypadek usłyszałem, jak w szatni broniła moich wianków, bo chyba ktoś nazwał je gejowskimi. To było dwa lata temu. Płakałem potem, bo nie wiedziałem, że ona potrafi tak kogoś bronić. Potem wieczorem oglądaliśmy razem telewizję i podziękowałem jej za to, a ona mi podziękowała i wytłumaczyła co znaczy słowo gejowski. Ty na pewno wiedziałeś to przede mną, ale dla mnie to było wielkie wydarzenie.
CZYTASZ
Oneshoty (Larry Stylinson)
FanfictionTłumaczenia i autorskie oneshoty o Larrym Stylinsonie!