Jack był w domu po 30 minutach. Ja siedziałam na kanapie w dresach i oglądałam Zmierzch. Jeejku, ale ten Jacob ma mięśnie, Edward też był niczego sobie, ale trochę blady. Bo jest wampirem idiotko. W ręku trzymałam mój ulubiony kubek z ulubionym napojem. Kubek był całkiem czarny, a po obu stronach ucha była biała róża. W kubku znajdowała się gorąca czekolada. Oglądanie telewizji to zdecydowanie dobry sposób, by choć przez trochę zapomnieć o problemach. Mój problem nosił imię Lucas. Brat usiadł obok mnie zabrał koc i oglądał ze mną. Po odkryciu przez moje ciało przeszedł nieprzyjemny chłód, zkrzywiłam się, Jack to zobaczył. Przesunął się i mnie przykrył.
-Mówię ci jaka ta Nicola jest nieznośna. Istny rozpieszczony bachor. - powiedział, a ja zdziwiona popatrzyłam na niego, kontynuował. - Nicola to kuzynka Lucasa. Na 14 lat i zachowuje się jak 9 latka. Szczerze? Masakra. - ach kuzynka, a już myślałam, że jego dziewczyna..
-Dlaczego zrezygnowałeś z obozu? - była zła w tym momencie.
-Ja nie chce żebyś siedziała sama w domu. To chyba proste.
-Przyszłyby do mnie dziewczyny. Nie jestem małą dziewczynką. Potrafię się sobą zająć.. Jedź na ten obóz, mówię poważnie. - ten popatrzył na mnie trochę zmieszany i już chciał coś powiedzieć, ale przerwał to mój dzwoniący telefon. To Luc.
-Cześć Mała, wiesz co ja jednak mogę przyjechać, za jakieś pół godziny będę wolny.
-Hej. Wiesz co nie ma takiej potrzeby, jest tu Jack i wszystko jest w porządku.
-To może wpadnę i posiedzimy w trójkę?
-No ok, jak chcesz. Muszę kończyć pa. - Nie czekałam na jego odpowiedz tylko się rozłączyłam.
-Lucas przyjedzie za pół godziny. Idę spać. - powiedziałam i już chciałam iść, ale brat złapał mnie za rękę i pociągnął do tyłu. Tym o to sposobem znów wylądowałam na kanapie.
-Dlaczego już idziesz? Pokłóciłaś się z nim ? Jeśli nie zostaniesz to jutro nie jadę na obóz. - popatrzył groźnie, a ja postanowiłam zostać.
-Dobra, ale jak mnie zdenerwuje to idę do siebie. Idę się przebrać w coś czystego - powiedziałam i pokazałam dużą plamę na bluzcę. Jack wzruszył tylko ramionami, a ja poszłam na górę. Po wejściu do pokoju miałam ochotę rzucić się na łóżko i iść spać. Była godzina 22:00, a ten pacan chce przyjść. No kretyn no.
Zajrzałam do szafy i postanowiłam założyć coś wygodnego i czystego oczywiście. Postawiłam na szare leginsy i czarną koszulkę ze złotym napisem "Fuck you". Poszłam do łazienki obmyłam twarz wodą i przebrałam się. Brudne ubrania wrzuciłam do kosza. Odświeżona poszłam jeszcze do pokoju po telefon i skierowałam się na dół. Już na schodach było słuchać ich głupkowate śmiechy. Weszłam do salonu i rozsiadłam się na fotelu obok kanapy.
-Co tam Mała? - pierwszy odezwał się Luc, patrzył na mnie i oczekiwał odpowiedzi.
-Ja jestem głodna, a wy?
-My też - powiedzieli jednocześnie, a potem zaczęli się śmiać. Ja przewróciłam tylko oczami, wstałam i skierowałam się do kuchni w celu zrobienia jakiś kanapek.
Chłopcy włączyli mecz i już po chwili było słuchać okrzyki entuzjazmu.
Ja wyjęłam chleb, wędline, ser, pomidory, sałatę i zaczęłam coś z tego tworzyć. Nuciłam sobie jakąś piosenkę pod nosem, aż poczułam ręce na biodrach i usłyszałam szept.
-W tym stroju wyglądasz naprawdę gorąco. Nie wiedziałem, że masz taki seksowny tyłeczek. - na koniec przegryzł płatek mojego ucha, a ja gwałtownie się odwróciłam. Byliśmy od siebie oddaleni jakieś 5 centymetrów, Luc pochylił głowę i pocałował mnie w kącik ust. Przeszedł mnie dreszcz. Chłopak odsunął się ode mnie, gdy usłyszeliśmy wołanie mojego brata z salonu.
-Idziesz z tym piwem ? - Luc podszedł do lodówki, wyjął dwa piwa i skierował się do salonu uprzednio klepiąc mnie w tyłek.
Spojrzałam na niego groźnie, a ten wyszedł śmiejąc się. Dupek.
Zrobiłam cały stos kanapek i poszłam do salonu. Jack klepnął miejsce obok niego. Usiadłam między nim a Lucasem.
Mecz powoli się kończył, tak jak kanapki.
-Dobra dzieciaki, ja pójdę spać, bo jutro ten obóz. Tylko mi tu grzecznie - pogroził palcem a ja wybuchłam śmiechem.
-No to ja chyba też idę spać.
-No, a ja ? Mogę z tobą? - Lucas patrzył na mnie, a ja zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać.
-Co najwyżej możesz spać na kanapie ! - wstałam i poszłam do pokoju. Wzięłam z szafki czystą bieliznę i o wiele za dużą koszulkę, w której spałam. Poszłam do łazienki i weszłam pod prysznic. Po kilkunastu minutach wyszłam i osuszyłam skórę. Wtarłam w siebie waniliowy balsam , założyłam bieliznę i koszulkę. Wysuszyłam włosy, umyłam żeby i wróciłam do pokoju. Doznałam istnego szoku. Na moim łóżku w samych bokserkach spał Luc. Ugh. Nie będę go budzić, pójdę na kanapę. Stop! To moje łóżko ! Kładę się na mojej połowie z daleka od chłopaka. Narzucam na siebie kołdrę i gasze lampkę przy łóżku. Po kilku minutach poczułam na mojej tali rękę chłopaka. Przyciągnął mnie do siebie i leżałam na jego klatce piersiowej. Przytulił mnie.. Było bardzo miło. Czułam jakie ciepło od niego bije. Tak zasnęłam.Proszę o komentarze i gwiazdki ;)
EweLLajna <3
![](https://img.wattpad.com/cover/59218772-288-k71071.jpg)