Rodział II

1.7K 121 7
                                        

Byliśmy w najlepszym klubie w mieście. Po wejściu do środka można było poczuć alkohol, papierosy i seksownie poruszające się ciała w tańcu. Szliśmy w kierunku loży, usiedlismy. Obok mnie usiadł Lucas. A na przeciwko Jack i Jose. Przy Lucasie strasznie mi gorąco, a może tutaj jest tak ciepło. Patrzę na Lucasa a on coś mówi.. Ups nie słuchałam. Chłopak wstał.
-To idziesz?
-Ale gdzie ? - zapytałam i Luc usiadł.
-Kobieto mówię do Ciebie od dobrych 5 minut. Patrzylas na mnie więc wywnioskowałem, że sluchałaś. - patrzył na mnie intensywnie.
-Przepraszam, zamyśliłam się. Powtorzysz?
- Jesli tak ładnie prosisz. Pójdziesz ze mną po drinki?
-Jasne, chodź, - poszłam pierwsza. Luc złapał mnie za rękę i zaczął kierować nas do baru. Najpiere spojrzałam na nasze splecione ręce później na chłopaka.
-Żebyś się nie zgubiła. - uśmiechnął się i doszliśmy do baru. Stał tam dość przystojny barman i uśmiechnął się do mnie.
-Czego chcesz się napić ?
-Chcę coś mocnego - powiedziałam a Luc zaczął się szczerzyć.
-Dla pięknej Pani drink gratis - powiedział barman.
-Ta piękna Pani nie pije. - Luc zacisnął pięści i spojrzał na mnie.
-Ej Właśnie ze chce się napić! - zrobiłam naburmuszoną minę i skrzyżowaniem ręce na piersi.
-Dobrze, ale to ja kupię Ci tego drinka.
Nie chce się już kłócić, pokiwałam głową i czekałam. Między czasie dostałam smsa od Prescot.
Prescot.
Wybacz nie dam rady przyjść Sam zabiera mnie na jakąś wycieczkę niespodziankę, naprawdę przepraszam. Odrobimy to :*
Zrobiło mi się smutno. Nie będę miała się z kim bawić. Super.
-Co się stało ?
-Moja przyjaciółka nie może przyjść i tak jakby będę się sama bawić. - Powiedziałam troszkę smutna.
-Mówiłem, że razem się zabawimy, weź tego drinka i chodź do stolika.
Zabawimy się ? Jak? Aż się boję. Serio.
Siedzimy już Tak jakieś dwie godziny. Gadamy, śmiejemy się, pijemy. Pije już
..... Któregoś drinka i jeszcze bardziej chcę mi się śmiać. Jack i Jose poszli wyrywać jakieś laski. No fajnie.
-Zatanczymy? - powiedzial Luc prosto do mojego ucha, aż przeszedł mnie słodki dreszcz. Moje policzki zapłonęły.
-Jasne. Prowadź.
Staliśmy już na parkiecie. Chłopak złapał mnie za biodra i przysunął bliżej siebie.. Chyba za blisko. Zarzuciłam ręce na jego szyję i zaczęliśmy tańczyć. Najpierw było spokojnie... Oddałam się muzyce. Zaczęłam tańczyć bardziej odważnie. Ocieralam się o chłopaka a ten zjeżdżał swoimi rękami coraz niżej. Mmmm.
-Tak chcesz się bawić? - wtulił się w moja szyję i powiedział przegrywając płatek mojego ucha. Przetanczylismy w ten sposób już kilka piosenek. W końcu zlapalam go za rękę i pociągnęłam w stronę baru.
-Co się stało ?
-Chcę mi się pić. Najlepiej woda- uśmiechnęłam się slodko i patrzyłam na chłopaka. Luc kupił mi wodę. Podał mi ja i powiedział:
-Zaraz wracam, idę do łazienki. - pokiwałam głową i zaczęłam pić wodę. Skończyłam i grzecznie czekałam. Dosiadl się do mnie jakiś chłopak. Kolczyk w uchu, ciemne włosy. Czarne spodnie, biała koszulka, nie zbyt przystojny.
-Hej śliczna - powiedział i usiadł obok mnie.
-Cześć. - Powiedziałam i spojrzałam na niego pytająco.
-Może zatanczymy? - powiedzial i wyciągnął rękę w moją stronę.
-Raczej nie. Czekam na kogoś. - chłopak w tej samej chwili złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę parkietu. Próbowałam się wyrwać ale jego uścisk był silny. Nagle ktoś do nas podbiegl i uderzyl nieznajomego w twarz. To Lucas. Dzięki Bogu.
-Pani chyba powiedziała nie. - warknął i spojrzał się na mnie groźnie. Złapal mnie za rękę i pociągnął w stronę wyjścia. Byliśmy już przed klubem.
- Wszystko w porządku ? - spojrzał na mnie dziwnie ale lekko się uśmiechnął.
-Tak, wszystko okej. - Powiedziałam i patrzyłam na moje buty.
-To był zwykły skurwiel. - był zły.. Aaa nianka.
-Przepraszam,ze musiałeś robić za nianke. Nie tak miało być. - nadal patrzyłam na moje buty. Chłopak złapał mnie za podbródek i w ten sposób musiałam spojrzeć mu w oczy.
- Nie robiłem za żadną nianke. Ale chyba coś mi się należy za ratunek, prawda ? - uśmiechnął się słodką
-A co chcesz ?- jeszcze bardziej się przybliżył swoją twarz do mojej i dzwonął; -Chcę Cię pocałować. - głośno wyciągnęłam powietrze. Zlapalam go za rękę i szliśmy w stronę parkingu. Stanęliśmy obok samochodu. Luc złapał mnie za biodra i oparł o auto. Przybliżył twarz do mojej i złączyl nasze usta. Jego były takie miękie, cudowne. Swoje dłonie wplotłam w jego włosy i zaczęłam delikatnie szarpać. Podobało mu się to. Calowalismy się już dłuższą chwilę aż poczułam, że ktoś szarpie Lucasa.

I jak się podoba kolejny rozdział?Gwiazkujcie, komentujcie !! Kocham Was:*

Bad BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz