13

697 57 10
                                    

Zdjęłam moje czerwone conversy i weszłam do salonu. Chen poszedł do kuchni po moje Ice Tea a Baek rzucił się na kanapę. Stałam jak kołek na środku pomieszczenia. Chan położył mi rękę na ramieniu i szepnął "Usiądź." Przeszedł mnie dreszcz. Spojrzałam na niego. Uśmiechnął się łobuzersko.
Zrobiłam tak jak powiedział. Usiadłam obok głowy Baekhyuna. On szybko się podciągnął i położył głowę na moich kolanach. Nie wiedziałam jak zareagować. Chan usiadł na przeciw nas. Baek pokazał mu język. Jak dzieci.

-Arraso!- usłyszałam głos Sehuna. Schyliłam się w stronę głowy Baekhyuna.

-Mogę wstać?- zapytałam grzecznie. Baek spojrzał na mnie. Szybko się podniósł i krzyknął.

-To ja jestem jej oppą!- Sehun wyjrzał zza rogu przedpokoju. Podniosłam się jak oparzona.

-Oppą?- zapytałam. Chen wkroczył do salonu z moim Ice Tea i ciasteczkami. Wyjaśnił mi o co chodzi i usiadł obok Chana.

-Śnisz Baek!- krzyknął Sehun. Stałam jak wryta gdy zobaczyłam jego owiniętą bandażem klatkę piersiową. Chciałam upaść na kolana i przepraszać ale Sehun chwycił moje przedramię i pociągnął mnie na schody.

-Arraso, Kyungsoo!- krzyknął jeszcze za nim zniknęliśmy za rogiem schodów.
Sehun miał dość poważną minę więc trochę się bałam. Wszedł do pokoju Suho.. dopiero teraz zauważyłam że są tu dwa łóżka.

-Hun..- zaczęłam gdy zobaczyłam jego minę.

-Rei nie obwiniaj się za te poparzenia. To ja wpadłem na Ciebie.. chciałem Cię.. przytulić.- opuścił wzrok na podłogę. Stałam na baczność, moje i jego policzki były tego samego koloru.

-Możesz teraz to zrobić..- przerwałam. Po co to powiedziałaś?! Poczułam motyle w brzuchu. Mój stres zwiększał się z każdą sekundą. A co jeśli powie, że nie?! Idiotka!
Sehun widząc moje zakłopotanie odpowiedział szybko.

-Dobrze.- podszedł do mnie i mnie przytulił. Staliśmy tak przez dłuższą chwilę.

-Sehun! Musimy jechać do studia!- Suho wrzeszczał z dołu.

-Oppa..- zdziwiłam się że to powiedziałam ale kontynuowałam -Chyba musisz iść.- Sehun nawet nie drgnął.

-Może zaczekasz tu na nas (czyt. Mnie!").- Zapytał ale cały czas trzymał mnie w swoich objęciach.

-Będę się trochę krępowała Ale czemu nie.- puścił mnie.

-W takim razie chodź.- chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę salonu. Jego ręka była ciepła i wielka, z łatwością mogła zasłonić moją.
Puścił mnie przed salonem.

-Ile można?!- zdenerwował się Lay. Sehun tylko lekko się ukłonił przepraszająco.

-Suho!- Sehun pobiegł do lidera. Wymienili kilka koreańskich słów.

-Zawieść cię do domu?- zza moich pleców wyłonił się Xumin.

-Nie.. musisz jechać do studia.- spojrzałam na niego z uśmiechem.

-EXO-K jedzie. Ja należę do M.- wyjaśnił z uśmiechem.
Sehun wrócił.

-Xumin, Chen i Lay zostają więc posiedzisz z nimi.- posłał mi ciepły uśmiech.

-Dobrze.- Sehun pomachał mi na pożegnanie i zniknął za drzwiami frontowymi.

-Czyli zostajesz?- zapytał ucieszony Xumin.

-Tak.

-To co chciałabyś robić?

-Może w coś zagramy?- zabrzmiało to strasznie dziecinnie.

-Dobry pomysł!- odwrócił się do Laya i Chena. -Gracie?

-Idziemy na zakupy. Popcorn i cola same się nie kupią.- pomachał Lay jakąś karteczką przed nami.

-Dziś noc filmowa!- głośno zarządził Chen.

-Super!- krzyknął wesoło Xumin.

Chłopcy wyszli. Zostałam tylko ja i Xiu. Przez chwilę oglądaliśmy telewizję Ale szybko się zniechęciłam bo nic nie rozumiałam. Uroki koreańskiej telewizji.

-Rei..- zaczął Xiu. - Czy jest ktoś kogo lubisz?- odwróciłam się w jego stronę.

-Lubię was wszystkich.- Xumin chwycił mnie za rękę.

-Lubisz w tym drugim znaczeniu.- zatkało mnie. Siedziałam i patrzyłam mu w oczy.

-Nie.- skłamałam.

-W takim razie.. Mogę to być ja?- Zapytał. Dreszcze przeszły moje plecy. Dlaczego Xiu?

-J..ja Nie wiem.- ani on ani ja nie spuściliśmy wzroku.
Xumin? Czy naprawdę ci na tym zależy? 

Fart || EXOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz