Wypiliśmy jeszcze po dwa piwa. Czułem się już całkiem pijany, nie mogłem przestać się śmiać. Z resztą widać było, że i na Tae procenty podziałały. Nie sądziłem, że potrafi się aż tak wygłupiać. Do każdej lecącej piosenki potrafił dopasować dziwny taniec i minę. Sam próbowałem też naśladować jego miny, jednak kończyło się tylko na próbach, po prostu nie potrafiłem. On za to był w tej dziedzinie mistrzem. Około godziny dwudziestej trzeciej ruszyliśmy pod scenę. Było już ciemno, dzięki czemu ozdobiony teren wyglądał jeszcze ładniej. Udało nam się przecisnąć nawet do barierek. Stanąłem przy nich i oparłem się dłońmi, bo lekko się chwiałem. Obraz może mi się nie rozmazywał. To był ten stan upojenia, kiedy po prostu było mi fajnie. Tae stanął za mną. Z innej perspektywy mogłoby to wyglądać tak, jakby się do mnie przytulał. Położył dłonie tuż obok moich na barierkach. Nie przeszkadzało mi to, był ścisk, więc całkowicie to rozumiałem. W momencie, gdy uniosłem ręce do góry, krzycząc wraz z tłumem, straciłem równowagę. V oplótł mnie rękoma w pasie, pomagając mi się nie wywrócić. To było całkiem... przyjemne? I dość dla mnie niespodziewane. Nie byłem przyzwyczajony do takich czynności. Nawet podczas związku z Dae takie sytuacje zdarzały się naprawdę rzadko. Bliskość pomiędzy nami opierała się tylko na wymuszanym seksie i całowaniu. Czasem też i rozmowach. Nie mam pojęcia, co mnie trzymało przy tym typie przez taki szmat czasu. Uniosłem kąciki ust w uśmiechu, a Tae położył swoją głowę na moim ramieniu. Poczułem, jak ktoś szturcha mnie w rękę. Odwróciłem wzrok w kierunku osoby zaczepiającej mnie i szeroko się uśmiechnąłem.
- Sugaaaa! - wykrzyczałem, próbując zagłuszyć muzykę i tłum. Chłopak złapał mnie za nadgarstek i tym samym wyciągnął naszą dwójkę z pod sceny. Znajdowaliśmy się teraz kawałek dalej, gdzie było trochę ciszej.
- Randka? - zapytał z uśmiechem, poruszając wymownie brwiami.
- Co? Nieee, piwo! - zaśmiałem się, klepiąc go w ramię.
Chyba ten alkohol podziałał na mnie trochę mocniej niż myślałem. Tae przewrócił oczami i podniósł lekko brwi. Na jego twarzy pojawił się dziwny grymas, którego wcześniej nie znałem. Zająłem się rozmową z Sugą. Gadałem, co mi tylko do ust wpadło. Miałem wrażenie, że Suga w tej chwili się ze mnie śmieje. Nie obrażę się, przecież sam naśmiewam się zawsze z pijanych osób. Po paru minutach odwróciłem wzrok w poszukiwaniu Tae. Zmarszczyłem brwi i przybrałem niezadowolony wyraz twarzy pod wpływem tego, co zobaczyłem. Chłopak, którego określił mianem swojego byłego, dosłownie pożerał mu twarz. V również nie szczędził swoich ust. Blondyn trzymał go jedną ręką za kark, drugą opierał na jego ramieniu. Natomiast Tae obejmował go w pasie, zjeżdżając na jego pośladki. Poczułem dziwne ukłucie w klatce piersiowej. Zazdrość? Nie miałem przecież do tego powodów, nie umawiamy się. Wlepiałem w nich wzrok i nawet się z tym nie kryłem. Stałem jak zahipnotyzowany. Tae podczas pocałunku otworzył oczy i skierował wzrok ku mnie. W jego oczach można było zauważyć nutkę prowokacji.
- Suga, chodź - pokręciłem głową, odwróciłem się w stronę chłopaka i złapałem go za nadgarstek, po czym odciągnąłem w stronę baru, zostawiając za sobą V.
YOU ARE READING
BaeBae // jjk+kth
FanfictionJungkook z trudem uwalnia się od swojego chłopaka, zostawiając za sobą złą przeszłość.W jego życiu pojawia się Tae, który sprawia że na jego twarzy ponownie pojawia się uśmiech. Zakończone - 09.04.2016