16

3K 342 61
                                    

Następny dzień spędziłem całkowicie sam przed komputerem

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Następny dzień spędziłem całkowicie sam przed komputerem. Nadrobiłem parę odcinków ulubionego serialu, pograłem w gry. Cały dzień tylko dla mnie. Co jakiś czas wychodziłem tylko do kuchni po coś do jedzenia i powymieniałem parę zdań z mamą. Ojca, o dziwo, nie było w domu. Nie wiem, gdzie pojechał, ale nie było go przez całą noc. Może znowu jakaś delegacja, kto wie... Nie interesuje za bardzo mnie nic, co z nim związane.

Za to kiedy nastąpił dzień spotkania... Od rana latałem po pokoju, chowając do szafek wszystkie brudy. Pierwszy raz mieliśmy siedzieć w moim domu, nie chciałem wyjść na jakiegoś niechluja. Mama wyszła do pracy, ojca nadal nie było, tak więc cały dom był do naszej dyspozycji przez najbliższe parę godzin.

Zbliżała się umówiona godzina. Byłem już wystrojony, wyperfumowany. Zgarnąłem ze stolika w salonie ostatnie papierki i pobiegłem jeszcze zaścielić łóżko. Nieźle się zasapałem, zapomniałem już jak ciężkie jest sprzątanie całego mieszkania na błysk. Domofon nagle zadzwonił, a ja podskoczyłem. Zegar naścienny pokazywał godzinę czternastą pięćdziesiąt. Przyszedł przed czasem. Jak dobrze, że udało mi się wszystko ogarnąć. Ruszyłem do drzwi, otworzyłem i czekałem w drzwiach na mojego gościa. Kiedy był już na górze schodów i zauważył, jak się wychylam, szeroko się uśmiechnął.

- Czekasz na kogoś specjalnego? – zapytał, podchodząc z lekkim uśmieszkiem wymalowanym na twarzy.

- Tak się składa, że tak, więc jak byś mógł, to mów szybko, co chcesz i spadaj – odpowiedziałem, na co ten zareagował grymasem. – Żartuję, głąbie. Właź - szturchnąłem go lekko w klatkę piersiową, po czym łapiąc za ramię wciągnąłem do mieszkania.

Ruszyliśmy w stronę salonu. Usiedliśmy na kanapie. Siedziałem cały spięty i pocierałem ze sobą lekko dłonie. Chciałem już mieć rozmowę za sobą, powiedzieć wszystko, co czuję i mieć to z głowy. Nie potrafiłem jednak znaleźć żadnych słów na rozpoczęcie.

- Wiesz... - zacząłem dość powolnie, nie patrząc na twarz chłopaka i kierując wzrok ku podłodze.

- Wiem. I przepraszam – odpowiedział, nie dając mi dokończyć.

Skierowałem w jego stronę zdezorientowane spojrzenie połączone z zaciekawieniem.

- Nie rozumiem - dodałem po cichu.

- Za to, że się tak spiłem. Nie powinienem, ale chyba rozumiesz - Tae przeniósł wzrok na moją twarz. Wyglądał na nieco zakłopotanego. – To, co mówiłem, kiedy się do ciebie przylepiałem, kiedy już się położyłem...- przerwał i splótł ze sobą swoje dłonie. Przeniósł wzrok na stolik stojący przed nami.

- Tak? - ponaglałem go, chcąc jak najszybciej dowiedzieć się prawdy.

Czyli jednak świnia pamięta, co działo się po jego powrocie do hotelu. Wiedziałem, że mnie okłamał. Ale skoro twierdził, że nic nie pamięta, to musiał mieć ku temu powody, prawda? W brzuchu przewracało mi się z nerwów.

BaeBae // jjk+kthWhere stories live. Discover now