Dłońmi drżącymi od nerwów odebrała telefon, ale po chwili wylądował on na biurku:
- Dzień dobry, czy weźmie pani udział w ankiecie....
Nie usłyszała nic więcej, rozłączyła się, nie obchodziła Jej żadna ankieta, nie teraz. Była zmęczona, nie tyle co fizycznie co psychicznie. Tak bardzo chciała żeby napisał, przyszedł do Niej, choć przez chwilkę popatrzył w oczy, przytulił... Zdawała sobie sprawę że na to ostatnie zapewne nie ma co liczyć, ponieważ On jest strasznie nieśmiały, ale... Gdyby to Ona Go przytuliła to zapewne nie odtrąciłby Jej. Z tą myślą usnęła.
Obudził Ją pocałunek... Potrzebowała tego, nie protestowała, nie uniosła powiek, wolała myśleć że to On, nie dopuszczała do siebie myśli iż to ktoś inny. Bała się otworzyć oczy, obawiała się że czar tego pocałunku pryśnie i będzie musiała tłumaczyć tejże osobie że kocha kogoś innego. Zdjął wargi z Jej ust po czym powiedział dwa słowa, niby tylko dwa, ale już po nich wiedziała kto je wypowiedział... Kocham Cię. Otworzyła oczy i przyciągnęła Go do siebie... Po chwili leżała z twarzą przy Jego twarzy patrząc mu w oczy, obejmując swojego wybranka rączkami za szyję, a On trzymał jedną dłoń na Jej pleckach, a drugą zanurzył we włosach swojej Księżniczki i pocałował Ją...
Obudziła się przeklinając samą siebie za ten sen, po czy zaczęła płakać... Tak bardzo za Nim tęskniła...