[Muzykę puszczajcie kiedy powiem!!!]
Te dwa dni nie wyróżniały się niczym specjalnym. Ja Łucja, Julia i Monika śpimy w pokoju z chłopakami. Ja w dawnym łóżku ReZi'ego w pokoju Elevena i Neskota. Łucja w dawnym łóżku Yooczoka w pokoju Karolka i Naruciaka. Julia w dawnym łóżku Rembola w pokoju JDąbrowskiego i Mandzia, a Monika w dawnym łóżku Kiśla w pokoju Kaiko i Rocka. Znalazłyśmy jakąś pracę w kafejce. Gotowałyśmy jedzenie na stypę i pomagałyśmy w pracach domowych. Gdy wrócił Mateusz było trochę weselej. Nadszedł dzień pogrzebu. Wszyscy ubrani na czarno pojechaliśmy na cmentarz i ostatni raz zobaczyliśmy Izaka... Pojechaliśmy do lokalu, który zarezerwowaliśmy i w ciszy ze smutną muzyką jedliśmy, ale nikomu apetyt za bardzo nie dopisywał. W końcu nie wytrzymałam i ruszyłam na podium, gdzie stało radio z piosenkami i mikrofon. Postukałam parę razy, żeby mieć pewność, że mnie słychać.
- Przepraszam...- wszyscy popatrzyli na mnie- Chciałam powiedzieć, że Piotr nie chciałby by tak go opłakiwano-głos zaczął mi się załamywać- Wolałby byśmy nie pogrążali się w smutku tylko cieszyli się szczęśliwymi chwilami i...-z trudem powstrzymywałam płacz. Zeszłam z podium i usiadłam na swoje miejsce. Czułam się jak kompletna idiotka! Mówię im, że mają nie płakać, a sama się rozklejam! Boże co za wstyd! Ale chyba udało mi się ich przekonać, bo zaczęli rozmawiać. Podszedł do mnie Mateusz.
- Zatańczysz?- zapytał nieśmiało[Możecie włączać]. Złapał mnie obiema rękoma w talii, a ja splotłam dłonie na jego karku. Wzrok mieliśmy wbity w podłogę. Tańczyliśmy powoli obracając się wokół własnej osi. Podniosłam wzrok i zobaczyłam bliznę na jego policzku.
-,,To pewnie rana po tym nożu''-pomyślałam. Chwilę potem Julia, Monika i Łucja też tańczyły z innymi chłopakami(Julia- JDąbrowsky, Monika- Kaiko, Łucja- Naruciak). Reszta, która nie była w nastroju siedziała przy stole i grzebała w sałatkach. Nagle ziemia tak mocno się zatrzęsła, że upadłam na Mateusza. Dobrze, że w porę złapał równowagę, bo byśmy się wywrócili. Potem przez kolejne trzęsienie ziemi całe jedzenie pospadało ze stołów. Z sufitu zaczynał sypać się tynk. Wszyscy wstali od stołów i wybiegli na dwór. Pomiędzy drzewami widać było jakieś oślepiające czerwone światło.
- Co to kurwa?!- krzyknął Adam zasłaniając oczy. Światła zaczęły się zbliżać. Okazały się być wielkim metalowym bykiem!
- WHAT THE FUCK?!- wrzasnął Łukasz.
- Chyba trzeba wiać...-odpowiedział Karol(Karolek).
- Ale o co chodzi? Czemu wiać? -Zapytał Remigiusz. Zaczęliśmy biec. Nie przejmowaliśmy się kierunkiem tylko szybkością. Nie zdążyliśmy wyhamować i wpadliśmy w trzech nastolatków.
- Auu... Nic wam nie jest?-powiedziała dziewczyna.
- Nie, tylko trochę mnie ramię boli, a ty Gracek?-odpowiedział chłopak.
- Nogi, jak zawsze-odpowiedział chłopak chodzący o kulach.- Ej, może byście uważali jak chodzicie?
- Sam byś tak spieprzał przed metalowym bykiem!-odgryzł się Tomek.
- Byk z Kolchidy...- wyszeptała dziewczyna- Patryk, skoro go zobaczyli to są herosami. Trzeba ich zaprowadzić do obozu.
- Że co kurwa?-zapytał Janek- Jacy herosi? I o co chodzi z tym pieprzonym bykiem?!
- Nie czas na wyjaśnienia! Nogi za pas, Aga i Patryk się nim zajmom!- ponaglił Gracjan. Jak na kalekę poruszał się dość szybko. Przedstawiliśmy się podczas biegu. Kiedy byliśmy dość daleko usłyszeliśmy wybuch.
- Na ziemię!- zakomenderował Gracjan. Później koło nas przelatywały śrubki i zębatki.
- Czy ktoś nam może powiedzieć, CO SIĘ KURWA STAŁO?!- wrzasnął Kaiko.
- Znasz mitologie grecką?! To nie są wymysły chorych ludzi, to wszystko w książkach historycznych to prawda. A ja się założę, że na 100% jesteś synem Aresa tylko Klara zachowuje się jak ty- powiedział Gracjan podnosząc się z ziemi.
- Głupio ci Łucja? Mówiłaś, że w mitologię już nikt nie wierzy- rzuciła Julia.
- Oj, cicho bądź- odpowiedziała Łucja. Przybiegli do nas Patryk i Aga. Nie byli jakoś wyjątkowo zmęczeni. Teraz miałam więcej czasu się im przyjrzeć. Agnieszka miała długie blond włosy spięte w kucyka i szare oczy, a Patryk ciemno-brązowe krótkie włosy i morskie oczy.
- Nic się nikomu nie stało?- Aga zwróciła się do nas.
- Nie, ale o co chodzi? Ja tam widziałem tylko krowę, a wszyscy zaczęli uciekać- Rock w tej sprawie był chyba najbardziej pokrzywdzony.
- No bo jesteś zwykłym śmiertelnikiem, a więc dwanaścioro z was to herosi i jeden śmiertelnik- podsumował Patryk- Idziemy do obozu!- Chcieliśmy zaprotestować, ale otoczyła nas szara mgła i później staliśmy przed drewnianą bramą.
- Zapraszam!- zawołał Gracjan wszyscy przeszliśmy przez bramę, Patryk wytrzeszczył oczy na Remka(Rocka) i powiedział:
- LOL! Pierwszy raz widzę śmiertelnika przechodzącego przez bramę obozową. Zaraz wracam!
Następnego dnia zostaliśmy wezwani do ''Wielkiego Domu'' jak to inni nazywali. Powitał nas tam... Centaur!
- Witajcie, jestem Chejron. Szkolę półbogów takich jak wy- rzucił entuzjastycznie- A teraz sprawdzimy czyimi potomkami jesteście... Zaczynamy!- okazało się, że:
Isamu jest synem Hefajstosa.
Neskot i Naruciak synem Afrodyty.
Mandzio synem Hermesa.
Karolek synem Dionizosa.
Kaiko synem Aresa.
JDąbrowsky synem Demetr.
Eleven synem Hekate.
Rock jest wyrocznią.
Julia córką Hadesa.
Łucja córką Zeusa.
Monika córką Nike.
A ja córką Posejdona...
KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ

CZYTASZ
Przygoda z YouTube
AdventureNatalia idąc przez park poznała pewnego chłopaka... Jakiego? Przeczytajcie!