Ja: Ale o ślubie nie myśl hehe
Bruno: okey, Natasza chcesz być moją dziewczyną?
Ja: yyy...zastanowie się...HAHAHA
<>
Pocałowałam go w ustaBruno: czyli tak?
Ja: no tak! Ale skoro ty tego nie pisałeś na messengerze to kto?
Bruno: no właśnie nwm
Ja: trudno
<>
Pogadaliśmy jeszcze trochę i Bruno poszedł do domu, ja jak to każda dziewczyna odrazu napisałam do swojej przyjaciółkiJa: Leaaaa
Lea: cooo?
Ja: jestem z Brunem
Lea: coo?
Ja: ...
Lea: jak too?
Lea: co ty zrobiłaś? Po co ci to?
Ja: mówiłam ci, że się mi podoba
Leą: jak chcesz, żeby później nie było, ale i tak cieszę się z tb
Ja: okey, dzięki :**
Sms
Bruno: Natasza, możesz gdzieś teraz wyjść?
Ja: no mogłabym...
Bruno: to...bd u cb za 30 min
Ja: okey? A gdzie idziemy?
Bruno: niespodzianka
Ja: ;* okey to ja idę się ubierać
Bruno: ;*<>
Ubrałam na siebie jasno różową sukienkę i buty na koturnie. Pomalowałam rzęsy i wyszłam, a Bruno już był pod moim domem.Ja: to gdzie idziemy?
Bruno: zobaczysz...<>
Poszliśmy do restauracji, później jeszcze do kina, a na samym końcu do parku. Słońce powoli zachodziło, a ja i Bruno siedzieliśmy u mnie na balkonie patrzyliśmy w gwiazdy.
Ja: jak bardzo mnie kochasz?
On: policz gwiazdy kocham cię na tyle procent ile ich tam jest<>
Ja nic nie mówiąc pocałowałam go w policzek i przytuliłam, a on odwzajemnił pocałunek i przytulił mnie jeszcze mocniej. Kiedy poszedł do domu ja zaczęłam myśleć o wszystkich dzisiejszych słowach i sytuacjach.<JA>
Natasza, czy ty naprawdę go kochasz? Jeżeli nie to po co marnujesz jego czas, w którym on mógłby spędzić go z jakaś inną lepszą dziewczyną. Nie pamiętasz jak przez niego płakałaś w nocy? Jak Cię olał, a ty tak szybko mu to wszystko darujesz, ogarnij się!!
<>
Gdy już spałam napisała do mnie Ania.Sms (22:43)
Ania; Natasza wiesz co?
Ania: Podziwiam cię
Ania: Bo mimo że wiesz że jest on ch*jem z podwójnym ego i dał ci kosza to i ty tak się w nim kochasz
Ania: I to jest takie wow bo kochasz go mimo tego jaki był wobec ciebie
Ania: Dobranoc, wyrzuć tego debila z łóżka wyśpij sie<>
Gdy rano to przeczytałam nie wiedziałam już wogóle co o NAS sądzić, czy jest po co to wogóle ciągnąć? Aktualnie jestem w Niemczech i dobrze bo mogę sobie to wszystko przemyśleć zwiedzając Berlin
Po kilku dniach stwierdziłam, że nie, nie mogę tego robić nie mogę z nim być bo robie coś przeciwko swoje własnej woli robie sobie sama na złość. Poszłam na boisko koło jego domu i zadzwoniłam, żeby do mnie przyszedł.Ja: hej
Bruno: cześć
<chciał mnie pocałować, ale go odepchnęłam>
Bruno: co się stało?
Ja: Ja nie mogę...nie mogę z tobą być..to wszystko mnie przerasta
Bruno: ale..co się stało?
Ja: po prostu nie mogę! Ja,..ja idę pa
Bruno: ale Natasza poczekaj, idę z tobą!
Ja: nie, nie chce!
Bruno: proszę nawet się nie odezwę
Ja: rób co chcesz...
< szliśmy tak przez jakąś godzinę, chodziliśmy tam gdzie tylko wejść mogliśmy...>
Bruno: Natasza
Ja: obiecałeś, że się nie odezwiesz
Bruno: ale ja muszę o coś spytać
Ja:
Bruno: dlaczego ty nie chcesz ze mną być?
Ja:
Ja:
Ja: po prostu nie mogę myślałam o tym przez kilka dni i stwierdziłam, że będzie Ci lepiej z jakąś inną dziewczyną, która bardziej do Ciebie pasuje
Bruno: ale ja chce być z tobą
Ja: Bruno zrozum w gimnazjum dałeś mi tak zwanego "kosza" a ja jak Cię widzę wszystko mi się przypomina. Te nie przespane noc, nie zjedzone obiady byłam tak wpatrzona w Ciebie, że wolałam patrzeć w twoje plecy niż jeść...
Bruno: ja, ja nie wiedziałem...
Ja: muszę iść do domu...nie pisz do mnie przynajmniej narazie
Bruno: spróbuję, ale nie wiem czy mi się uda...