3. O nie

392 31 0
                                    

O nie. W moich myślach krążyło tylko to wyrażenie. Oby nie przyjechał do stajni. Nie do tej.

......................................................

Reszta lekcji minęła dosyć spokojnie. Nareszcie za pół godziny jadę do stajni, więc czas na przygotowania. Założyłam beżowe bryczesy, brązowe buty (gumiaki) , ciemno brązowe czapsy i marynarkę w tym kolorze. Włosy zaplotłam w warkocza zabrałam bat, toczek i skrzynkę ze szczotkami i byłam gotowa. Do stajni miałam niedaleko, więc poszłam na pieszo. Gdy stałam już przed stajnią zobaczyłam nowe auto , którego nigdy tu nie było. Zobaczyłam panią Nikole(dyrektorke stajni).

Dzień dobry . Powiedziałam .

Dzień dobry, Alice. Jakiego konia bierzesz dziś na jazdę?

Nie wiem, ale chyba Korusa.
Na tym skończyła się nasza rozmowa.Szłam przed siebię
( koni w tej stajni było naprawdę dużo. Moim koniom boksy wynajęłam obok siebie).
Stałam już przed boksem Korusa, odłożyłam toczek, bacik i skrzynkę ze szczotkami z , której wyjęłam kantar i uwiąz. Uwiąz przywiązałam do słupka od boksu a kantar wzięłam w rękę. Po otwarciu drzwi od boksu weszłam do niego i natychmiast zabrałam się za łapanie konia na kantar( zakładanie kantaru ). Wyprowadziłam złapanego już konia z boksu i zaczęłam go czyścić. Wszystko poszło by idealnie gdyby nie ON. Znów ten blondyn.
Twój?

Tak. Courta też moja. Będziesz teraz jeździć?

Tak

Na jakim koniu?

Na Figaro.

Acha

Znów ta myśl krążyła w mojej głowie O nie.


Ten filmik u góry warty obejżenia na serio jeden z moich ulubionych.
W następnym rozdziale dodam opis Figaro.

Kocham Konie I Tylko Konie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz