Razem z Taylor weszłyśmy do środka małej i zatłoczonej kawiarni. Od razu mi się tam spodobało. Pomieszczenie jest jasne i kolorowe. Ściany są fioletowo zielone, na środku stoją małe stoliki z krzesłami, a przy ścianach są duże kanapy. Najbardziej jednak spodobało mi się to, że jest tam dużo rożnego rodzaju kwiatów i roślin.
Podeszłyśmy do lady.
-Cześć wujku! - krzyknęła Tay z szerokim uśmiechem. Z za lady wyłonił się wysoki mężczyzna o brązowych włosach i lekkim zaproście.
-Hej! Na co masz ochotę? - spytał przyjaźnie.
-Może szarlotkę. - mężczyzna zniknął na chwile, a potem przyszedł z dwoma kawałkami ciasta i podał nam je.
-Więc, to jest Selena. - powiedziała po chwili Tay.
-Dzień dobry. - postanowiłam się odezwać.
-Cześć. Jestem Mike. - odpowiedział brunet, a następnie uścisneliśmy sobie ręce. Od razu polubiłam wujka mojej przyjaciółki. Wydaje się bardzo wyluzowany. - pracowałaś kiedyś jako kelnerka? - spytał po chwili.
-Niee - powiedziałam niepewnie.
-I dobrze. Zawsze kiedyś musi być pierwszy raz! - oznajmił Mike i puścił mi oczko.
-Spójrz! To jest Mirabel, a to jest twój fartuszek. - zaczął i podał mi beżowy fartuch. - przyjdź jutro po lekcjach a Mirabel ci wszystko wyjaśni. - dokończył.
-Jasne! - odpowiedziałam wesoło. Razem z Taylor skończyłyśmy nasze ciasta, po czym pożegnaliśmy się z Mikem i wyszłyśmy.
-I co myślisz o moim wujku? - spytała dziewczyna w drodze powrotnej.
-Wydaje się fajny i już nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia. - zaklaskałam w ręce, a Tay zaśmiała się.__________________________________________________
Siedziałam na łożku wpatrując się w ekran mojego telefonu. Zastanawiałam się nad tym czy powinnam zadzwonić do Michaela. W końcu jednak zdecydowałam się na to i wystukałam jego numer.
Minęło parę sygnałów. Już miałam się rozłączyć. Myślałam, że jak zwykle nie odbierze, kiedy usłyszałam znajomy głos po drugiej stronie słuchawki.
-Halo?
-Michael? - spytałam niepewnie.
-Umm cześć. - odpowiedział. W jego głosie można było wyczuć nie chęć.
-Jak dobrze, że odebrałeś. Muszę ci wszystko wyjaśnić. Nie chce się już kłócić.
-Więc mów. - powiedział.
-J-ja wiem, że to wygląda tak jakbym to ja wysłała ci tą wiadomość wtedy, ale to nie prawda... - zaczęłam, ale chłopak mi przerwał.
-A ty w kółko o tym. Już ci mówiłem, że jeśli nie chcesz mieć ze mną nic wspólnego to..
-Ale chodzi o to że chce! - tym razem to ja mu przerwałam. - to nie ja wysłałam tego smsa tylko... - w tej chwili się zatrzymałam.
-Tylko...?
-Tylko Justin. - Westchnęłam. - zostawiłam telefon na łożku, a on to wykorzystał. - dodałam.
-Kompletnie go porąbało. - syknął Michael.
-Wierzysz mi? - spytałam.
-A czemu miałbym nie wierzyć? - zaśmiał się blondyn.
-Wiec musimy się w końcu wybrać na prawdziwą randkę, bo ostatnio nam coś nie wychodzi. - zachichotałam.
-Mamy pecha. - powiedział Michael. - to do zobaczenia jutro Sel.
-Pa. - odpowiedziałam. W tej chwili miałam ochotę skakać po całym domu._________________________________________________________________________________________
Następnego dnia, w szkole szukałam Michaela. Nagle mój telefon zabrzęczał.
Od Michaela:
"Spotkajmy się na długiej przerwie na dachu szkoły. :*"Uśmiechnęłam się sama do siebie, po czym ruszyłam w stronę klasy.
Po skończonej lekcji wybiegłam z sali i od razu ruszyłam w stronę wyjścia na dach.
Otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazał się ładnie nakryty stół z jedzeniem. Na środku paliła się świeczka o zapachu wanilii.
Podeszłam bliżej. Ktoś złapał mnie od tyłu za biodra. Odwróciłam się i ujrzałam Michaela.
-Ty to przygotowałeś? - spytałam z niedowierzaniem.
-Mhmm - mruknął chłopak. Załapał mnie za rękę i zaprowadził do stołu. Odsunął mi krzesło, a następnie zajął swoje miejsce.
-Postanowiłem uczcić to, że między nami jest okey, a poza tym należy nam się prawdziwa randka. - powiedział po chwili. Oboje zabraliśmy się za jedzenie. Nie mogłam uwierzyć, że Michael był w stanie wymyślić coś tak romantycznego. Chyba naprawdę mu zależy. Spojrzałam na panoramę miasta i na wielki napis "HOLLYWOOD".
-Ale tu jest pięknie. - mruknęłam.
-Cieszę się, że ci się podoba. - uśmiechnął się chłopak, a ja odwzajemniłam gest.
Po skończonym posiłku oboje wstaliśmy. Michael stanął bardzo blisko mnie i owinął swoje ręce wokół mojej tali.
-Mówiłem ci już, że jesteś piękna? - powiedział opierając swoje czoło o moje. Zarumieniłam się lekko, na co chłopak się zaśmiał.
-Sel? - zaczął nie pewnie po chwili.
-Tak? - odpowiedziałam bardzo cicho.
-Zostaniesz moją dziewczyną? - spytał. Myślałam, że się przesłyszałam, ale nie, on naprawdę to powiedział! Lekko kiwnęłam głową i uśmiechnęłam się, a Michael odwzajemnił uśmiech.
Chłopak pochylił się i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Wszystko we mnie buzowało. Czułam się jakbym była najważniejsza na świecie. Jakby nic i nikt więcej się nie liczył.Po chwili blondyn odsunął się ode mnie, bo zadzwonił dzwonek. Złapaliśmy się za ręce i ruszyliśmy w stronę klasy.
Siedząc w ławce w ogóle nie mogłam skupić się na lekcji. Cały czas myślałam o naszym pocałunku. Był wspaniały i taki romantyczny. Jednak zastanawiałam się nad tzw 'motylkami w brzuchu'. Ja ich nie poczułam. Zawsze myślałam, że pod czas pocałunku z osobą którą się kocha czuje się miłe łaskotanie w podbrzuszu. A jednak to tylko zwykła bujda.
__________________________________________________________________________
Hejka! 😄
Cieszycie się, że znajomość Seleny i Michaela tak się potoczyła? 😏Jeśli spodobał Wam się rozdział klikajcie gwiazdkę i koniecznie napiszcie komentarz! 😄
..
CZYTASZ
American Life/Ukończone
FanfictionSelena zawsze marzyła o wyjeździe do USA, ale czy życie w Stanach jest takie piękne, jak wydawało się jej na początku? Okładka wykonana przez @Mrs_Styles_32