3.Maman, po prostu wyszłam na spacer

52 13 2
                                    


Dopiero gdy wchodziłam do pokoju przez okno opuściło mnie poirytowanie wywołane przez O'Briena i zastąpił je strach. Od razu wyczułam, że coś nie gra. Uważnie rozejrzałam się po pokoju by sprawdzić co jest nie tak. Słyszałam jak dudni mi serce w klatce piersiowej. Obezwładniło mnie przerażenie. Skierowałam się ku włącznikowi światła. Stawiając bezszelestne kroki wciąż nasłuchiwałam jakichkolwiek odgłosów. Nic. Cicho i spokojnie. Więc skąd ten strach?

Gdy światło było już zapalone rozejrzałam się jeszcze raz po pokoju. Wszystko w porządku. Już miałam zgasić światło gdy zobaczyłam ruch kątem oka. Odwróciłam głowę by dostrzec źródło ruchu, ale coś się na mnie rzuciło. Poczułam otępiający ból w głowie i zobaczyłam jedynie ciemność. Musiałam walnąć głową o wyłącznik światła. Ale co do cholery zaatakowało mnie?

- Ty mała suko! – aż podskoczyłam na dźwięk głosu matki – co ty sobie wyobrażasz do jasnej cholery? Myślisz, że będziesz się szwendać po nocach jak jakaś dziwka? A może właśnie to robisz?

- Maman, nie to nie tak – wypowiedziałam drżącym głosem

- A jak? Myślisz, że nie wiem co robisz każdej nocy? Pewnie pieprzysz się z jakimś fiutem! – wciąż jej nie widziałam co przerażało mnie jeszcze bardziej. Powoli wymacałam włącznik światła i je zapaliłam. Moim oczom ukazał się okropny widok matki. Jeszcze jej takiej nie widziałam: jej twarz wykrzywiała złość i nienawiść, wyglądała jak potwór a nie człowiek, aż się wzdrygnęłam.

- Maman, proszę uspokój się, po prostu wyszłam na spacer – delikatnie próbowałam ją uspokoić ale moje tłumaczenia były na nic. W jednej chwili doskoczyła do mnie i mocnym ruchem pociągnęła mnie za włosy. Syknęłam z bólu

- Jeszcze śmiesz mnie okłamywać mała dziwko? – z szyderczym śmiechem zaciągnęła mnie do łazienki, nie zważając na moje okrzyki – spójrz w to pierdolone lustro! Co do kurwy nędzy widzisz? Bo ja widzę ohydną dziwkę. Jakbym była na miejscu twojego chłoptasia to bym cię kijem nie tknęła – wybuchła złośliwym śmiechem

- Maman proszę – po mojej twarzy spływały łzy. Dlaczego ona mi to mówi? Moja własna matka ma mnie za potwora.

- O co kurwa prosisz? Nie dojebał cię ten laluś? Spójrz w lustro, kurwa! Przypatrz się jaka jesteś brzydka i gruba. Wbij sobie raz na zawsze do tej pustej łepetyny – w rytm swoich słów stukała mnie palcem w głowę – że nikt nie będzie cię nigdy chciał. Nie jesteś wystarczająco dobra. Rozumiesz kurwa?! – z przerażeniem pokiwałam głową

- To bardzo dobrze mała dziwko – poczułam jak puszcza moje włosy, myślałam, że to już koniec, ale na pożegnanie dostałam jeszcze siarczystego policzka. Lewa strona twarzy strasznie mnie piekła, co wywołało kolejny potok łez.

- Dobranoc kurwo – wysyczała złośliwie. Z tymi słowami wreszcie wyszła, a ja zostałam sama na zimnej podłodze łazienki.

Siedziałam tak skulona przez godzinę, później musiałam usnąć. Z wysiłkiem podniosłam się z podłogi. Wciąż miałam w głowie to jak potraktowała mnie matka. Kolejny wybuch. Zawsze odbija się to na mnie, ale chyba nigdy nie posunęła się do tego stopnia. Z wahaniem spojrzałam w lustro. Nie mogę myśleć o tym, że moja matka mogła mieć rację i jestem ohydnym potworem. Moje własne odbicie wstrząsnęło mną, w tej chwili właśnie wyglądałam jak potwór: włosy miałam skołtunione, twarz czerwoną od uderzenia, a oczy zapuchnięte od płaczu. Postanowiłam, że wezmę prysznic, może po nim poczuje się lepiej. Gdy spłynęły na mnie pierwsze krople wody, doznałam ulgi. Wreszcie mogę zmyć z siebie jej dotyk. Dokładnie wyszorowałam skórę i włosy. Nie chciałam żeby na moim ciele został jakikolwiek ślad dzisiejszego dnia. Jednak mimo tych okropnych zdarzeń w moich myślach wciąż gościł nie kto inny jak O'Brien. Nie mogłam tego dupka wyrzucić z głowy. Nigdy nie przebywałam w licznym gronie ludzi albo raczej nie rozmawiałam dawno z kimkolwiek. Nie jestem typem popularnej dziewczyny tylko raczej samotnika. Nie mam przyjaciół, nie odzywam się zbyt często. W sumie najwięcej gadam z matką. O ironio. Może właśnie dlatego chłopak zrobił na mnie takie wrażenie. Po prostu brakuje mi kontaktu z ludźmi. Jestem samotna. Na siłę próbowałam przyjąć do wyjaśnienie.

Po prysznicu zerknęłam jeszcze raz w lustro. Tym razem było trochę lepiej. Zmrużyłam oczy i dokładnie się sobie przyjrzałam: średniego wzrostu, ani gruba ani chuda, duże oczy podchodzące pod zieleń lub kolor niebieski, mały lekko zawinięty nos ( który wyglądał jak nos świnki, nie to co nos Dylana), i nijakie usta. Cała byłam nijaka, ale nie brzydka. Pięknością też nie byłam. Dopiero po umalowaniu się zmieniałam się w ładną dziewczynę, ale wciąż nie w piękność.

Zwestchnieniem zgasiłam światło i położyłam się do łóżka. Wtedy jeszcze niewiedziałam, że to co zrobiła moja matka dzisiaj było najmniej szkodliwą rzecząjaka przydarzy mi się w ciągu kilku następnych miesięcy. 


------------------------------------------------------

    Wróciłam! Znowu po długiej nieobecności! Cóż ostatnio nie dodała mi się notatka (ups) więc ta będzie długa. Wszystkich co czytają moje wypociny proszę o uwagę!! Nie mogę obiecać, że będę dodawać rozdziały regularnie, ale będę starać się ze wszystkich sił, aby był chociaż jeden tygodniowo. Najczęściej będą koło weekendu. Tak sobie zaplanowałam co z tego wyjdzie jeszcze nie wiem xd

Druga sprawa: nie mam pojęcia po co piszę Don't Go!!! Wymyśliłam pomysł na to ff dawno temu i zanim zebrałam się żeby go zrealizować też trochę minęło xd Wciąż mam tyle pomysłów na nowe ff, ale nie mówię, że zostawię Don't Go niedokończone ;p Jestem pewna na 100% że je dokończę, ale nie mogę przewidzieć ile mi to zajmie xd W moim pierwotnym planie było to aby zrobić Don't Go w dwóch częściach i chyba tak to zostawię dx jeszcze zobaczymy xd

Trzecia sprawa: czy ktoś to czyta?? Tak widzę gwiazdki i wiadomości i wszystkie cudowne rzeczy! Ale z rozdziału na rozdział mam mniej wyświetleń i strasznie mnie to zniechęca. Tak wiem, że to głownie moja wina, bo rozdział pojawia się średnio raz na pół roku, ale dajcie mi znać, że czytacie regularnie xd z każdą gwiazdką skaczę z radości! W sumie nie potrzebne mi gwiazdki, cieszę się jak ktoś mi pisze, że zostaje i czyta dalej. To największa motywacja. Więc ostatnio przysiadłam i napisałam kilka rozdziałów do przodu! Jejj (chyba xd)

To chyba wszystko co chciałam napisać xd Och i nie osądzajcie Bariel zbyt pochopnie. Chciałam żeby była dziwną postacią i próbuje ( pewnie dosyć marnie mi to idzie) przedstawić taki jej psychologiczny portret jeśli ktoś wie o co mi chodzi xd I chciałam prosić jeszcze o więcej HEJTÓW! Mówcie mi co jest źle, bardzo, bardzo mile widziana uzasadniona i konstruktywna krytyka i taka nieuzasadniona i niekonstruktywna też! Chce żeby to opowiadanie wyszło jak najlepiej! Bo podoba mi się mój chory pomysł na to ff xd ( muahahah) Dziękuję wszystkim którzy to czytają! I kończę bo notka dłuższa niż rozdział xd

Don't GoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz