Książę zamrugał, zdziwiony spoglądając na kłębek kołdry. Miał wrażenie, że to wszystko jest tylko kolejnym dziwnym snem. Co robiłoby tu dziecko? Dlaczego przez całe dnie siedziałoby samo na poddaszu? Pytania wręcz zalewały mu myśli, ale na żadne nie potrafił znaleźć odpowiedzi, aż wreszcie spod pierzyny wyjrzała twarz dziewczynki. I kiedy spoglądał na tę zmarnowaną buzię, już wiedział. Po plecach przebiegły mu dreszcze obrzydzenia.
Nigdy wcześniej nie widział tak brzydkiego dziecka. Dzieci powinny przecież być urocze, prawda? Dlaczego więc twarz tej dziewczynki pokrywały liczne strupy, a przekrwione oczy spoglądały na niego z bólem?
Serce zabiło mu szybciej, ale tłumaczył sobie, że był to tylko wyraz obrzydzenia do tego dziecka.
– Kim jesteś? – znów padło to samo pytanie.
– To ty mi powiedz, kim jesteś – odpowiedział i mimo obrzydzenia, jakie wywoływało w nim dziecko, nie potrafił oderwać od niego badawczego spojrzenia.
– Ael – szepnęła dziewczynka. – A ty?
– Jestem księciem królestwa, w którym żyjesz, powinnaś to wiedzieć. – Dziewczynka w świetle świecy wyglądała niemal przerażająco. Krótkie, jasne włosy opadały na jej schorowaną twarz, suche usta przy wypowiadaniu słów poruszały się wolno, jakby z bólem, a przekrwione, choć o nieco kocim wyrazie, oczy spoglądały na niego badawczo.
Przerażające, powtarzał sobie Książę w myślach. Jeszcze nigdy nie widział czegoś tak przerażającego jak to dziecko. Nawet Pies jawił mu się teraz jako przyjemne stworzenie.
– Jesteś księciem? – Usta wygięły się w uśmiech, a oczy zmrużyły w wyrazie uwielbienia. – Naprawdę jesteś księciem? Dlatego jesteś taki piękny? Książęta zawsze są piękni i mają piękne księżniczki. A ty masz księżniczkę? Jest tak piękna jak ty? – Z jej gardła wydobył się potok słów, który szybko jednak został przerwany napadem okropnego kaszlu. Dziewczynka skuliła się pod kołdrą, rzężąc przeraźliwie.
Książę w pierwszym odruchu chciał uciec. Po prostu uciec i udawać, że wcale tu nie wchodził, że wcale nie spowodował tego kaszlu.
– Już... już dobrze, Książę – wysapała dziewczynka, kiedy się uspokoiła. – Bardzo przepraszam – dodała, jakby zawstydzona.
– Ile masz lat, Ael? – zapytał młody następca, udając, że poprzedniego napadu kaszlu po prostu nie było. I że wcale nie miał zamiaru uciekać stąd jak jakiś tchórz.
– Dziesięć – odparła, charcząc jeszcze. Nie minęła chwila, a przeraźliwy kaszel znów ją dopadł. Tym razem jednak trwał o wiele dłużej, a dziewczynka wiła się na łóżku, nie mogąc złapać oddechu. Książę stał jedynie, spoglądając w ten obraz i dopiero, gdy dziecko przestało kaszleć, po czym opadło na materac zamierając w bezruchu, zrobił dwa kroki do przodu. Przez grubą kołdrę nie potrafił nawet dostrzec, czy oddycha, bo pierwsza jego myśl dotyczyła właśnie tego, że Ael umarła.
I stał tak, spoglądając na jej pokrytą strupami twarz. Na zamknięte, niemal fioletowe powieki i suche usta. Nie żyje? Powinien chyba ją dotknąć, sprawdzić puls, ale brzydził się. Nie chciał jej dotykać. Dziewczynka, mimo że była miła, wzbudzała w nim odrazę, a z drugiej strony oprócz odrazy było jeszcze jakieś inne uczucie, kłócące się z tym pierwszym. Nie wiedział tylko, jak może je nazwać.
– Ael? – spytał w końcu, jednak dziecko mu nie odpowiedziało. Wyglądało jakby naprawdę umarło.
Zrobił kilka nerwowych kroków w tył. Mimo wszystko nigdy nie widział umierającej osoby. Mimo swoich pragnień zobaczenia śmierci, nigdy jej nie widział. A teraz musiał przyznać, że wcale mu się to nie podobało.
CZYTASZ
Książę | bxb | - zakończone
FantasyRok rozpoczęcia i zakończenia pisania: 2012 Rating: +15 "Książę" opowiada o młodym, zagubionym Księciu zamkniętym w zamku i pewnym złodzieju, który próbuje nadać porcelanowej lalce człowieczeństwo. Historia pisana jako bajka i też tak należy ją trak...