#2

15 2 0
                                    

Perspektywa Audrey

Lucas podał mi torbę... Cóż, słowo podał jest trochę nie na miejscu. On po prostu rzucił mi ją na kolana. Usłyszałam trzask szkła, choć przez chwilę miałam wrażenie, że to trzask moim kolan. Mój najlepszy przyjaciel wyglądał na niezwykle rozbawionego. Posłałam mu zabójcze spojrzenie - pomogło, od razu uśmieszek zszedł z jego ślicznej mordki. Więc w tym momencie ja się uśmiechnęła i pokazałam mu język. W tym samym momencie do pokoju wparowała mama. Oczywiście i jej posłałam mordercze spojrzenie. Stanęła jak wryta, cofnęła się kilka kroków, powoli zamykając drzwi - Wychodzimy... I nie wiem kiedy będziemy z powrotem, bawcie się dobrze. - puściła mi oczko, po czym zamknęła drzwi. W tym samym momencie zobaczyłam co znajduje się w pakunku - Woow... obrabowałeś monopolowy?? - byłam zaszokowana. Była tam wódka czysta, owocowa, wiskey, rum, wino, pina colada... I coś czego nazwy nawet nie znałam. - No co? Miałem coś przynieść - Lekko zakpił sobie ze mnie. - No tak... Ok, idę po kieliszki. - w tym samym momencie wstałam, zeszłam do kuchni i wzięłam wszystko to, co wydawało mi się odpowiednie. Wróciwszy do pokoju zobaczyłam, że znów ogląda moje albumy - Ej! To nie twoje! - wyrwałam mu album z ręki i popatrzyłam na zdjęcie. To byliśmy my. Dwoje trzylatków, bawiących się na placu zabaw. - Nasze pierwsze spotkanie... - powiedziałam do siebie, lekko się uśmiechając. - Oj, tak, dużo się nie zmieniło, znaczy... Ja się zmieniłem, wyprzystojniałem i w ogóle... Za to ty... Cycki ci trochę urosły... Chociaż... dawno ich nie widziałem. - momentalnie pusciłam album, szybko zasłaniając swój biust. W tym samym momencie przypomniał mi się nasza zabawa w baseniku i namiocie... nago... jako trzy-czterolatki. - To nie jest zabawne - szepnęłam pod nosem. - Wiem, księżniczko. - w tym momencie mnie przytulił. Serce zaczęło mi mocniej walić. Miałam tylko nadzieję, że tego nie poczuł. Po kilku sekundach włączył radio - To co, pijemy? - zapytał z uśmiechem. Na co ja zgodziłam się kiwając głową. Usiadliśmy znów na kanapie. - No to co? Pierw czysta? - zaczął nalewać trunek do kieliszka oraz napój do szklanek.

EuphorieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz