VII

16 3 0
                                    


All the times that you rained on my parade
And all the clubs you get in using my name
You think you broke my heart, oh girl for goodness sake
You think I'm crying, on my own, well I ain't...
Usłyszałam jak mój budzik zaczyna dzwonić, to znak, że jest 8:30.
-Gdzie jest ten telefon!? - zrzuciłam wszytsko co znajdowało się na łóżku, w poszukiwaniu telefonu, który leży na szawce nocnej- znalazłam!- i rzuciłam się na leżące na podłodze kołdrę i poduszki, lecz jak zwykle skończyło się to niepowodzeniem:
-Cholera- zaczęłam masować głowę- chyba pora by wstać.
Pościeliłam łóżko i poszłam do łazienki. Z szafy wyciągnęłam krótkie spodenki i biały podkoszulek, na nogi założyłam trampki.
- Hej wszystkim. - powiedziałam wchodząc do kuchni.
-Hej. - odpowiedzieli jedząc jajecznjce z grzankami.
-Siadaj i jedz póki ciepłe. - powiedziała Lisa.
-I póki dobre. - dodała Clary.
Po śniadaniu odwiozłyśmy dzieci do dziadków i pojechałyśmy do głównego salonu Lisy.
-Cześć dziewczyny- powiedziała do pracownic siedzących przy swoich stanowiskach.- to jest Kate, o której wam mówiłam. Będzie dzisiaj na recepcji, ale z czasem pokażcie jej co i jak jeśli chodzi o paznokcie.
-Pewnie! - powiedziały zadowolone.
-Dobra Kate, ja muszę podjechać do reszty salonów, ale Linda pokaże ci co masz robić. Papa. - wyszła z całą stertą papierów.
Szybko nauczyłam się obsługiwać kasę i program z rezerwacjami, więc kiedy dziewczyny wykonywały swoją pracę ja się nudziłam.
Nagle mój telefon zaczął wibrować.
-Hej Kate, co porabiasz?
-Cześć Alex, jestem w pracy. Pamiętasz o dzisiejszej imprezie?
- No właśnie w tym problem, dzisiaj nie mogę, ale nie będziesz tam sama.
-To z kim będę?
-A to już niespodzianka. Jesteś w tym salonie w centrum?
-Tak.
Alex nagle się rozłączył więc wzruszyłam ramionami i sprawdziłam rezerwacje na resztę dnia.
-Dzień dobry wszystkim!- uniosłam głowę- mam dla ciebie lunch. - powiedział brązowooki chłopak.
- Dzięki, umieram z głodu.- wstałam od biurka i usiedliśmy przy stoliku w rogu salonu.
-Kim jest tak tajemnicza osoba? - zapytałam przeżuwając sałatę.
-Zobaczysz, tu masz adres.- podał mi kartkę.- Jeśli chcesz to możesz wziąć mój motor.
- Dzięki Alex, ale pojadę taxi.- wpatrywałam się w kartkę, analizując miejsce spotkania.
-Dobra Kate, muszę lecieć. Udanej imprezy, ale bez szaleństw. Zadzwonię jutro.
-Dziękuję za wszystko. - wstałam z krzesła i przytuliłam chłopaka po przyjacielsku, że niby friendzone? Nie wydaje mi się, Alex jest jak przyjaciel, którego zawsze chciałam mieć. Znamy się dopiero parę dni, ale mam do niego duże zaufanie.
Ostatania klientka wyszła o 17:30 o tej też godzinie wyszłam z salonu i poszłam do miejsca, z którego miała odebrać mnie Lisa.
-I jak się podobało? - zapytała.
-Mówiąc szczerze to trochę się nudziłam, ale nie było źle.
-W poniedziałek, dziewczyny zaczną uczyć Cię robić manicure.
-To super!- krzyknęłam z zadwolenia.- Mogę iść dzisiaj na imprezę?
-Z Alexem?
-On nie może, ale niw będę sama. - powiedziałam spokojnym głosem czekając na odpowiedź.
-Możesz, ale bądź w domu przed 24:00.- powiedziała stanowczo.
-Oczywiście. - posłałam jej całusa.

****
Spojrzałam na telefon: 19:00.
-Mam czterdzieści minut, nie zdążę. - pomyślałam i energicznie wstałam z kanapy.
Wzięłam szybki prysznic i lekko się pomalowałam. Włosy upiełam w koka wypuszczając pojedyncze kosmyki włosów po bokach i wpiełam z tyłu spinkę z czarną kokardą. Założyłam luźniejszą, białą bluzkę z przecięciem na plecach, do tego dżinsowe spodenki z lekkimi przetarciami. Na nogi ubrałam białe conversy, a na ramię zarzuciłam zwykłą, czarną torebkę.

-Ja lecę, paa. - otworzyłam drzwi. - Tak pamiętam, będę przed północą.- uprzedziłam Lise.
-Ugh, baw się dobrze.
Podróż nie trwała długo, 15 minut drogi i byłam na miejscu. Przed oczami malował mi się krajobraz morza i zachodzącego słońca, które z każdą sekundą w nim toneło.
-Kate! Hej- usłyszałam znany mi głos.
- Dylan!- po raz kolejny mnie sparaliżowało. - To ciebie przysłał Alex?
-Tak, mówił, że coś mu wypadło, ale ja nigdy go nie słucham. Zapamiętałem tylko, że widzę sie dzisiaj z damą o fioletowych włosach. - uśmiechnął się zadziornie. Zrozumiałam, że Alex to mój przyjaciel. Żaden znajomy nie umawia Cię z twoim idolem. ŻADEN!
-Nie widzę tu takiej. - zaśmiałam się
-To co, idziemy trochę potańczyć! - rzucił i kierowaliśmy się w stronę plaży.
- - - - - - - - - - - - - - -
Jeżeli się spodobało, zostaw gwiazdkę lub komentarz. :)

Witaj, Ameryko!Where stories live. Discover now