Niby zwyczajny dzień w szkole ale jedno wydarzenie może wszystko zmienić.
*calum*
Lekcja trwa a ja zapamiast skupić się na lekcji opieram głowę na ławce i mam wyjebane na wykładowce. Dlaczego Ci nauczyciele muszą tak bez sensu pierdolić? Na chuja komu ten przedmiot. Kiedy w końcu raczyłem podnieść głowę, rozejrzałem się po klasie,te same twarze, to samo w sumie wszystko, przyglądając się ludziom w klasie złapałem kontakt wzrokowy z chłopakiem którego nienawidze , mierzyliśmy się tak przez chwilę, nawet długą chwilę. Jeśli myślisz że się poddam, to się myli. Kiedy usłyszałem dzwonek, podniosłem się z ławki nie spuszczając wzroku z blondyna. Odpuść i tak nie wygrasz szmato,pomyślałem. O yea odwrócił się, uśmiechnąłem się zwycięsko i skierowałem się w stronę wyjścia z sali, zacząłem rozglądać się za moim przyjacielem ashem. Gdzie go kurde wywiało, pomyślałem dalej rozglądając się po korytarzu. W pewnym momencie ujrzałem luka (chyba tak to się odmienia lol) a ten czego się jeszcze na mnie gapi? Zakochał się czy co? Mam nadzieję że nie. Dobra, pierdole. Wyjąłem telefon i oparłem się o ścianę, przyglądając się dla Mike. Kurwa...ten debil Luke... Zostaw mojego Mika kurwo. Mam wyjebane na ciebie kurwo, nie tkniesz Mika. Nie widzisz tego napisu na jego czole? "własność caluma" mówi Ci to coś?*Luke*
Pierwsza lekcja jest najgorsza, dlaczego akurat ten przedmiot, nie mogli nam dać takiego wf-u nie mogli? Pomyślałem i znudzony sunąłem wzrokiem po ławkach i napotkałem spojrzenie tego debila caluma. Przez pewien czas mierzyliśmy się wzrokami, nie spuszcze wzroku, nie ja, wielki Luke hemmings. Dzwonek, kurwa, odpuścić czy nie? Moje rozmyślania przerwała ręką na moim ramieniu, odwróciłem się i zobaczyłem Mika. Dobra tym razem ci odpuszczam, ale następnym razem się nie dam, co to to nie. Wychodząc zobaczyłem tylko jak szczerzy swojego ryja, i czego się idioto szczerzysz, pomyślałem. Kiedy doszedłem pod swoją klasę razem z Mikiem stanęliśmy przy parapecie czyli tam gdzie zwykle. Stanąłem tak że miałem bardzo dobry widok na azjate. Patrzyłem się na niego, chyba szukał swojego kolegi, czekaj jak mu tam było? Aaa no tak ash, szkoda tylko że go nie znajdzie. Pomyślałem i patrzyłem się dalej na tego azjatyckiego idiote. Idiota zajął się telefonem, więc ja odwróciłem się do mojego kumpla i zacząłem z nim rozmawiać. Kątem oka spoglądałem co chwile na bruneta. Czemu on się tak patrzy na Mika? Nie, to nie możliwe, pomyślałem z przerażeniem. Tkniesz go a ujebie ci chuja suko, wyobrażając sobie tą scenę uśmiechnąłem się mimo woli.
Kurwa on nadal się na niego patrzy, Mike jest mój i koniec kropka i kurwa 3 przecinki dla pewności że zrozumiałeś.Witam to pierwsze opowiadanie tego typu które pisze ale mam cichą nadzieję że się wam spodoba, każda forma motywacji jest mile widziana. Miłego czytania :*
CZYTASZ
Near And Nearer My Love~Cake
Fanfiction-kurwa - mruknąłem potykając się i wpadłem na niego. -co jest kurwa! - poczułem jak chłopak na mnie leci. Jaki on ma zapach, taki przyjemny... Taki słodki... Nieee! Stop! Luke nie możesz tak o nim myśleć, nienawidzisz go do kurwy. Spojrzałem n...