Rozdział 2.2

5 0 0
                                    


*Mike*
-czego on tu chce? - zapytałem sie luka.
-sam nie wiem.
-hej Mike- uśmiechnął się do mnie azjata. Czego on się tak szczerzy ja się pytam.
-hej calum... - chyba tak miał na imię? To chyba nie moja wina że nie pamiętam prawda?
-o hej Luke- dobra czyli się z lukiem znają.
-taaa... Cześć Calum- znają ale chyba się nie lubią, w takim razie czego on tu chce?
-em coś się stało? - zapytałem niepewnie.
-nieee tak pogadać chciałem... Chociaż tak właściwie, to chciałem o czymś z tobą pogadać...na osobności.
-em Luke mógłbyś? - zwróciłem się do przyjaciela.
-taaa,jasne... Albo nie, zostanę.
A ten kurwa co? Rozdwojenie jaźni czy jak?
-Luke - westchnąłem - prosiłem cie o coś
-ej Mike pamiętasz co mi obiecałeś?
Nic mu nie obiecywałem, przynajmniej ja tego nie pamiętam.
- o co chodzi?
-chodź Mike, spóźnimy się.
-kurwa Luke o co ci chodzi ? - spytałem zirytowany
-Mike do kurwy chodz - powiedział już lekko zdenerwowany Luke.
- em widzisz Cal, sorki, później ok?
-jasne.
-no ten no, nara calum.

Szliśmy właśnie na lekcje kiedy Luke wpadł na jakiś pomysł.
-ej Mike, chodź zrobimy wielkie wejście.
-o czym mówisz? - zaśmiałem się. 

- chodź to się przekonasz - i pobiegł jak gazela w stronę drzwi.

Jak z dzieckiem, pobiegłem za nim. 

-dobra,to na 3 wbijamy do sali.

Oznajmił przyjaciel trzymając rękę na klamce.

-Dawaj.

1.

2.

3!!!!!!!!!

co jest kurwa. Nie wiedziałem kiedy warował do sali krzycząc jak popierdolony.

-jesteśmy ty kurwiu!- jego głos rozszedł się po całej sali.

-Luke ty chory pojebie-szepnąłem siedziąc już w ławce z Lukiem.


Near And Nearer My Love~CakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz