Każdy dzień jest taki sam ale różni go kilka szczegółów, raz wydarzy się coś innego a kolejnego dnia coś przykrego lub wesołego. Każdego dnia Marinette przemienia się w Biedronkę i ratuje świat z Czarnym Kotem, odrzuca jego zaloty i żarty ale w głęb...
Biedronka i Kotek uważnie rozglądali się za nieznaną im ofiarą Akumy, ale bez rezultatów póki nie zwrócili uwagi na kobietę. Kobieta był ubrana w płaszcz i wyraźnie było widać, że próbuje ukryć swoją tożsamość pod kapturem. Szła rozglądając się, czegoś szukała, ale czego?. To pytanie męczyło Biedronkę. Dziewczyna zaczęła uważnie śledzić tą kobietę...
-Biedronko nie-
-Cii... postaraj się nie odzywać przez kilka minut- Wyszeptała Biedronka
-Ale- Kot znów próbował wydusić z siebie słowo
-Cii...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Kobieta przemierzała paryskie ulice aż dotarła do studia telewizyjnego po czym weszła do środka. Biedronka chciała ruszyć za nią lecz kot ją powstrzymał.
-Biedronko, po co ją śledzisz?
-Nie wydaje ci się podejrzana i jest jedyną osobą którą widzieliśmy.
-I dlatego, że jest jedyną osobą która nie boi się braku prądu ma być podejrzana?
-Kocie tu nie o to chodzi, nie widziałeś jak się zachowywała?
-Ee...- Czarny Kot mruczał coś pod nosem nie wiedząc co odpowiedzieć
-Nie musisz odpowiadać. Lepiej zajmijmy się znalezieniem ofiary Akumy
Podeszli pod drzwi studia
-Kocie ja wejdę do środka a ty pilnuj jeżeli próbowałaby uciec.
-I znów to samo. Dlaczego zawsze dajesz mi nudne zadana?
-Ymm...- Biedronka zastanawiała się co mu odpowiedzieć bez rezultatów.
-Nic nie mów. Idź sobie na akcję a ja umrę z nudów.- Przerwał jej Czarny Kot po czym usiadł na ziemi przed drzwiami studia.
-Och, kiciu nie zadręczaj się, niedługo ty będziesz mieć lepsze akcje ode mnie- Biedronka starała się pocieszyć kota.
Dziewczyna podeszła do Czarnego Kota i pogłaskała go po głowie po czym weszła do studia. Wewnątrz było ciemno i nic nie widziała. Przez kilka minut błądziła w nieznane kąty albo potykała się o fotele, stoliki aż w końcu zrozumiała, że bez kota nic nie zdziała. Biedronka złapała kota za rękę i pociągnęła za sobą do ciemnego wewnątrz studia.
-Kocie prowadź, biedronki nie widzą w ciemności- oznajmiła zdruzgotana Biedronka
-Och, Księżniczko zawszę będę prowadził cię przez ciemność-
To były ostatnie słowa jakie dziewczyna od niego usłyszała i ruszył przodem ciągnąc ją za rękę w ciemne zakątki studia. Biedronka ukrywała swoje obawy i myślała dlaczego ta kobieta weszła do studia, nagle Czarny Kot zatrzymał się mówiąc aby była cicho, przyłożył ucho do ściany i nasłuchiwał.Biedronka oczywiście zrobiła to samo, niestety nie usłyszała za dużo.
Bohaterowie usłyszeli fragment rozmowy, ale wyraźnie było słychać, że to rozmowa kobiety i mężczyzny.
-Wszytko idzie zgodnie z planem?- Zapytał mężczyzna
-Owszem w całym Paryżu...prąd a kiedy nadejdzie noc będzie można bardzo łatwo zaatakować i... Wielkiego Strażnika, nie będzie się niczego spodziewać- Z pewnym siebie głosem odparła nieznana kobieta
-Wróć na swoją pozycję wszystko zacznie się...- Odpowiedział mężczyzna
Po studiu rozbrzmiewały stukoty które przeszkodziły bohaterom w usłyszeniu rozmowy i bardzo utrudniło im to pracę. Pędem ukryli się w najbliższym pomieszczeniu aby porozmawiać.
-Wiesz kim jest Wielki Strażnik?- Spytał Kot
-W pewnym sensie.- Odparła Biedronka
-Jak to w pewnym sensie, nie rozumiem.
-Później ci powiem a teraz chodź za mną musimy go ostrzec!
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Czarny Kot nie miał pojęcia co się dzieje i z niepewnością ruszył za Biedronką. Oboje zbliżali się w kierunku uzdrowiska.
W tym samym czasie
-Nuru, wszystko idzie zgodnie z planem, Biedronka i Czarny Kot zaprowadzą nas do Wielkiego Strażnika i ją odnajdę- Odparł Władca Ciem.
-Kogo, panie?- Odparła wystraszona kwami
-Och, Nuru, nie pamiętasz, nic nie szkodzi wkrótce się dowiesz a teraz przemień mnie.
Nuru zniknęła w broszce a z stada motylów wyłonił się Władca Ciem i rozpoczął rozmowę z swoją najsilniejszą ofiarą.
-Elektryku osiągnąłeś swój cel a teraz czas na przysługę, zdobądź Miracula Biedronki i Czarnego Kota
-Plan został osiągnięty, Biedronka i Czarny Kot wpadną wprost w naszą pułapkę.
-Nie zawiedź mnie! Pamiętaj nie mogą cię zauważyć.
-Oczywiście Władco Ciem mam swojego podwładnego który się tym zajmie...
Biedronka pędziła naprzód aby jak najszybciej ostrzec mistrza przed niebezpieczeństwem jakie mu grozi.
-Biedronko, gdzie się tak śpieszysz, może trochę zwolnisz?
-A co nie nadążasz? Spokojnie już niedaleko.
Dotarli przed budynek, weszli do środka po czym Biedronka zapukała do pewnych drzwi. Czarny Kot był zdziwiony sytuacją, wiedziała coś o czy nie wiedział on, trochę go to przytłoczyło i weszli do środka.
-Witaj Biedronko i Czarny Kocie wiem o wszystkim.- Odparł Mistrz Fu
-Skąd?- Spytała Biedronka
-To pradawny chiński sekret- Odpowiedział Mistrz Fu
Czarny Kot z ciekawością rozglądał się po całym pomieszczeniu póki nie przerwał mu Mistrz
-Czarny Kocie jesteś bardzo podobny do swojej matki nie tylko z wyglądu ale i charakter .Kiedy pojawiła się tu pierwszy raz również rozglądała się w poszukiwaniu czegoś nadzwyczajnego.
-Zaraz, znałeś moją matkę? Jak? Kiedy?
-To nie czas aby o tym rozmawiać, macie ważniejszą sprawę na głowie, idźcie zanim będzie za późno
Czarny Kot był szokowany zaistniałą sytuacją ale ochrona Paryża jest ważniejsza. Wraz z Biedronką wyszli z budynku, nie wiedzieli co mają zrobić aby znaleźć złoczyńcę, a jeżeli on w ogóle nie istnieje i jest to spowodowane z jakiegoś innego powodu...