Rozdział 2

65 9 0
                                    

Kiedy dziewczyna się obudziła obok niej już nie było chłopaka. Była tylko karteczka z napisem: "Pamiętaj, kocham cię moja księżniczko". Ona lekko się uśmiechneła. Postanowiła, że może po walczy jeszcze, przynajmniej dla niego. Dziewczyna miała depresje, miała bardzo przykrą przeszłość. Okalczela się, robiła to prawie rok. Nigdy nie zapomniała dnia, w którym zrobiła to pierwszy raz. Był to 15 maja. Zrobiła to, ponieważ była samotna, wszyscy ją zostawili, za nic. Zagłębiała się wtedy coraz bardziej w smutku, aż wpadła w depresje. Do teraz dziewczyna jeździła do psychologa i psychiatry. Ania i tak nie walczyła, bo wiedziała, że i tak na niej nikomu nie zależy. Aż pewnego dnia poznała Mateusza. On jako jedyny w nią uwierzył. Dla niej wiele znaczyło to jedno słowo "uwierzyć". Ale teraz ma wielu przyjaciół, jest bardzo lubiana. Ania niestety dalej czuła smutek. Po mimo wszystko ona nie umiała być tak naprawdę szczęśliwa, tylko udawała. Tylko już nie wytrzymywała. Do niego się przez parę dni nie odzywała. Po tym jak jej chłopak do niej przyszedł postanowiła wrócić do szkoły. Ona oczywiście powiedziała, że była chora. Ale to oczywiście nie prawda. Jak wracała ze szkoły znowu zamykała się w sobie. Próbowała walczyć, przestać chcieć śmierci, ale nie umiała. Nagle mama weszła do jej pokoju i mówi:
-Skarbie przyszła do ciebie paczka
-Co? Do mnie?
-Tak. Nie wiem od kogo jest. Może będzie coś w środku.
-Dobrze, dziękuje bardzo mamo, że mi przyniosłaś, ja bym pewnie nie miała siły. Ehh..
-Nie ma za co skarbie.
Dziewczyna była zdziwiona i zaciekawiona. Nie wiedziała ani co to, ani od kogo. Otworzyła. Była zszokowana tym co tam było. Ujrzała ogromnego misia, poduszkę ze słowami pisanymi miłością oraz karteczka:
-Za każdym razem kiedy położysz się, będziesz smutna, załamana przytul się. Niech przypominają ci o mnie i o naszej miłości. Przytulaj się z myślą, że nie jesteś samotna, że ja ciebie kocham. Ps. Nie martw się, bo wszystko będzie w porządku.
Ania była wzruszona, zdawała sobie wcześniej sprawę, że tak bardzo się martwi i troszczy. Ona tego nie chciała. Chciała tylko umrzeć. To było jej marzenie, ale nie mogła tego zrobić Mateuszowi. Jemu na Ani zależało jak na nikim innym. Dziewczyna poszła do sklepu z filmami i kupiła romantyczny film. Chciała się odwdzięczyć za to co dla niej zrobił. Kiedy wróciła ze sklepu jej mama chciała z nią pogadać. Mama Ani usiadła obok niej i zapytała:
-Aniu pokaż ręce
-Co?! Po co?!
-Pokaż, nic nie zrobię.
-No dobrze.
Kiedy dziewczyna to zrobiła jej mama była zszokowana. Miała całą rękę w ranach. I zapytała:
-Skarbie dzwoniła pani psychiatra i powiedział czy znowu sobie coś zrobiłaś. Powiedziała, że jak to zrobiłaś to pojedziesz na tydzień do psychiatryka. Skarbie musisz tam iść. Spokojnie nie zostaniesz tam na zawsze.
-Co?! Ja nie chce mamo! Kiedy mam niby jechać?!
-Musisz myszko. Jedziesz za 2 dni.
-No dobrze. -powiedziała cała we łzach dziewczyna. 

Uwierzyć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz