Wstęp.

200 26 6
                                    

   Najpierw poczułem mrowienie, a potem silny ból pulsujący w mojej głowie. Pomału i z wielkim wysiłkiem starałem się otworzyć oczy, które potrzebowały czasu, aby przyzwyczaić się do światła wpadającego przez okno. Rozejrzałem się dookoła co sprawiło mi niemałą trudność.

Byłem w szpitalu. Cholera. Próbując przypomnieć sobie wydarzenia, które mnie tu sprowadziły poczułem większy ucisk w głowie. Chciałem kogoś zawołać ale w moim gardle powstała gula i nie byłem w stanie wydusić z siebie słowa. Nagle wszytkie obrazy z poprzedniego dnia pojawiły się przed moimi oczami  wlewając we mnie gorycz i żal. Spotkanie. Rozmowa. Wyjście po kwiaty. Samochód. Krzyk kobiety. Upadek i krew. Nie moja. Powinna być moja. Nie jej. W tunelu rozpaczy która mnie pochłaniała zapłoneła iskierka nadzieji. Nadzieji, która bała się wzrosnąć ale mimo to - pojawiła się.

Przełknąłem slinę i widząc swój telefon na szafce, wziąłem go do swojej drżącej dłoni by wybrać numer pierwszej osoby na liście - mamy.

- Mamo..? - wychrypiałem, a ona słysząc mój głos zaczęła płakać.

- Synku, w końcu się obudziłeś..Martwiłam się, ojciec też, razem odchodziliśmy od zmysłów..

- Gdzie jest Sophie? Jest bezpieczna? - przerwalem jej, mimo, ze nie powinienem. Jak każda mama martwiła się o swoje dziecko. Powinienem pozwolić jej opanować emocje i nacieszyć się, że słyszy syna ale mój strach o Sophie na to nie pozwolił. Nastała chwila ciszy, chwila, która przekreśliła całą nadzieję.

- Niall, zaraz do Ciebie przyjadę, musiałam odwieść tatę - słyszałem jak starala się panować nad swoim drżącym głosem. Nie odpowiedziała, a to znaczylo jedno.

- Chcę zostać sam - wyszeptalemn jedynie, a po moich policzkach zaczęły spływać łzy.

- Musisz coś wiedzieć..Sophie, ona..

- Przepraszam mamo. - i znów jej przerwałem rozłączając się. Pozwoliłem łzom bezkarnie spływać po moich policzkach i smutkowi zalać moje serce, które właśnie pękało na pół. Czy to się czuję tracąc najważniejszą osobę w swoim życiu? Wszechogarniającą pustkę?

''Śmierć przychodzi nagle, niespodziewanie, nieproszona. Zajmuję honorowe miejsca gdy my z bezsilności spadamy na ostatnie""

[Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz