Ten dzień

712 45 20
                                    

Derek

Jestem na sto procent pewny, że Stiles to odpowiednia osoba. Jeszcze niecałe dwa miesiące i na świat przyjdzie nasz synek. Muszę się pospieszyć. Tylko jak to zrobić? To musi być coś wyjątkowego i muszą być wtedy z nami John, Cora, Peter, Scott i Mellisa. Te osoby, są naszą jedyną rodziną. Co prawda McCall'owie nie są związani ze Stilim więzami krwii, ale byli przy nim zawsze, więc tak jakby są rodziną.

Muszę sprawić, aby ten dzień był najpiękniejszym w jego życiu, jakoś go zaskoczyć. Chyba mam pomysł, oby mu się spodobał.

Zrobię to za dwa dni jeśli się wyrobię. Najpierw muszę ściągnąć Corę z Europy, co będzie nie lada zadaniem, ale muszę to zrobić. Nie wyobrażam sobie, żeby nie było jej z nami.

Więc postanowione.

*** Dwa dni później.

Już wszystko załatwione. Cora przyjeżdża po dziesiątej, a reszta ma być u nas po jedenastej. Wszyscy zostali wtajemniczeni.
Ciekawe jak zareaguje Stiles. Mam nadzieję, że mu się spodoba.

Stiles

Budzę się "rano" i zastaje pustą i zimną drugą połowę łóżka. To znaczy, że Derek już nie śpi, ciekawe co robi.

Poprzedniego wieczoru uzgodniliśmy, jak damy naszemu synkowi na imię. Będzie idealnie pasowało, przynajmniej tak mi się wydaje.

Powoli przywracam się na drugi bok co nie jest łatwe, ponieważ mój brzuch jest ogromny. Chcę zobaczyć na telefonie, która godzina, lecz w oczy rzuca mi się koperta, a nie mój smartphone. Najpierw sprawdzam, która jest, a potem postanowiam otworzyć kopertę. Jest chwilę po jedenastej.

Otwieram powoli kopertę i spoglądam do środka. Jest tam biała kartka, którą szybko wydobywam i zaczyna czytać, co jest na niej napisane.

-Right from the start you were a thief, you stole my heart, and I your willing victim. I let you see the parts of me, that weren't all that pretty, and with every touch you fixed them.

(Od początku byłeś złodziejem,
skradłeś moje serce i jestem twoją uległą ofiarą. Pozwoliłem ci zobaczyć te części mnie, które nie do końca były urocze i z każdym dotykiem, naprawiałeś je.)

Co to jest? Dlaczego Derek to napisał? Dziwne... ale urocze. Mój kochany wilczek.

Powoli wstaje z łóżka z zamiarem pójścia na dół i zapytania się Dereka, o co chodzi z tą kartką. Zauważam kolejną kopertę.

- O co mu chodzi? -pytam sam siebie, ale biorę ją i otwieram. Kolejna kartka. - Pretty, pretty please, don't you ever, ever feel, like you're less than fuckin' perfect. Pretty, pretty please, if you ever, ever feel like you're nothing, you're fuckin' perfect to me.

(Pięknie, pięknie proszę, nigdy, ale to nigdy nie czuj się, jakbyś był mniej niż zajebiście idealny. Pięknie, pięknie proszę, jeśli kiedykolwiek czujesz się jakbyś był niczym, dla mnie jesteś zajebiście idealny.)

- Derek, dla mnie też jesteś idealny.- mówię sam do siebie. Moje oczy zachodzą łzami.- Jak ja Cię cholernie kocham.

Wychodzę z pokoju i kieruję się w stronę schodów, a tam następna koperta.

-There's no one quite, like you.
You push all my buttons down.
I know life would suck without you.

(Nie ma drugiego takiego samego, jak ty. Naciskasz wszystkie moje czułe punkty. Wiem, że życie bez ciebie byłoby do bani.)

Po moim policzku spływa kryształowa łza. Jak ja kocham tego wilkołaka.

Wchodzę do kuchni i na blacie znajduję jeszcze jedną. Otwieram i czytam, jak przez mgłę.

- Loving can heal, loving can mend your soul, and it's the only thing, that, I know, know. I swear it will get easier. Remember that with every piece of you, and it's the only thing, we take with us when we die.

(Miłość może wyleczyć, miłość może naprawić twoją duszę, i to jedyna rzecz, jaką znam, znam. Obiecuję, że będzie łatwiej. Pamiętaj o tym każdą cząstką siebie i to jedyna rzecz, którą zabierzemy ze sobą do grobu.)

Całkowicie się rozklejam. Płacze, jak małe dziecko, a to wszystko przez niego. Czemu on musi być taki kochany i o co w tym wszystkim chodzi.

Z takimi pytaniami w głowie i kartkami w ręku idę do salonu. To co widzę, jest... yhhh nie wiem jak to opisać. W pokoju stoi Derek i wszyscy nasi najbliżsi, ubrani odświętnie. Co tu się dzieje. Po raz setny zadaję sobie to samo pytanie w głowie, ale czemu nie.

-Derek? -tylko tyle udaje mi się powiedzieć przez łzy.

Hale powoli do mnie podchodzi i zaczyna śpiewać.

- Settle down with me. Cover me up. Cuddle me in. Lie down with me, and hold me in your arms.

(Ustatkuj się ze mną. Okryj mnie. Przytul mnie. Połóż się ze mną, i trzymaj mnie w swoich ramionach.)

Jezu, jaki on ma piękny głos. Nigdy nie słyszałem, jak śpiewa, ale teraz skoro już wiem, że potrafi to będę go wykorzystywał.

Z rozmyślań wyrywa mnie głos Dereka. Mężczyzna niepewnie podchodzi do mnie jeszcze bliżej i klęka. Z kieszeni smokingu wyjmuje czarne pudełeczko.

Jezu, co tu się właśnie dzieje? Czy on..? Nie mogę się do końca zastanowić, ponieważ wilkołak zaczyna mówić.

-Stilesie M....... - zacina się na moim prawdziwym imieniu. Po chwili jednak sobie przypomina i kontynuuje.- ... Stilinski. Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moim mężem? - pyta otwierając pudełeczko i moim oczom ukazuje się piękna, złota obrączka.

W tle słychać piosenkę Maroon 5.

My broken pieces, you pick them up.
Don't leave me hanging hanging come, give me some. When I'm without you, so insecure. You are the one thing, one thing, I'm living for.

(Moje rozbite kawałki, poskładałaś je.
Nie zostawiaj mnie w niepewności, daj mi coś. Kiedy jestem bez ciebie, taki niepewny. Jesteś jedyną, jedyną, dla której żyję.)

Jest po prostu idealnie. Nie odpowiadam mu przez pare sekund, a to wszystko przez te głupie łzy....

-T...tak, oczywiście, że tak. -udaje mi się w końcu powiedzieć.

Rzucam się na niego i zaczynam całować. W tle słyszę odgłosy radości oraz brawa.

Gdy w końcu odrywam się od mojego narzeczonego, wszyscy zaczynają podchodzić do mnie i Dereka gratulując.

- To jest najpiękniejszy dzień w moim życiu.-podsumowuję, a Derek wpija się w moje usta.


***

Nareszcie wymyśliłam, jak napisać ten rozdział. Pierwsze trzy fragmenty, są z piosenek Pink, dwa następne od Eda Sheerana, a ostatni Maroon 5~ Sugar. Najdłuższy rozdział, jaki do tej pory napisałam i jestem z tego powodu cholernie dumna. Mam nadzieję, że się podobał. Dziękuję. xx

SZEWII

Wtopy / Sterek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz