Gdy film się skończył bohaterzy poszli do kawiarni by porozmawiać i napić się gorącej herbaty. W pewnym momencie przy stoliku, ciemnowłosa zauważyła jak po policzku chłopaka spływają łzy.
- Adrien... Wszystko dobrze? Co się stało? - wydusiła bez jąkania.
- Moje życie nie ma sensu! Po co ja jestem?! Żeby mój ojciec, trudno go tak nazwać... Mógł zarabiać pieniądze?! Nawet nie obchodzą go moje urodziny! Ciekawe czy był przy mojej mamie jak się urodziłem?! - coraz bardziej zaczął szlochać. Marinette przytuliła czule chłopaka.- Mówisz o wyjeździe...? Cała klasa już wie...
- Ja nie chcę wyjeżdżać! Co ja robię nie tak iż, ojciec mnie nie słucha?
- Widzę...że nie masz zamiaru wracać do domu... Możesz spać u mnie! Mam dodatkowy pokój gościnny - zaproponowała dziewczyna.
- Dziękuję Marinette. A... Masz może Camembert ?
- Myślę, że tak.Gdy po 10 minutach drogi weszli do piekarni zastali rodziców sprzątających po kolacji.
- Cześć mamo, hej tato.
- Hej kochanie. A co to za przystojniak córeczko? - spytał ojciec ciemnowłosej i potajemnie do niej mrugnął.
- Tato! To Adrien, kolega z klasy.
- Czy to ten Adrien?! Syn Gabriela Agresta!? Wow! - krzyknęła Sabine.
- Mamo! A-Adrien może zanim pójdziemy spać, programy w tą fajną grę o której mówił Max?
- Z chęcią! - po tych słowach przyjaciele udali się do pokoju dziewczyny gdzie doznała szoku.- Czy... Czy to moje plakaty?
- Yyyyy... No tak... Bo... No bo... Yyy... Jesteś modelem a ja inspiruję się twoim ojcem bo lubię projektować i skupiam się na tym co nosisz bo przeważnie to ciuchy Gabriela Agresta. - dziewczyna zaśmiała się pod nosem.
- Tutaj jest mój komputer. Czekaj włączę.
- Mari... Całkiem ładna tapeta...
- To nie to o czym myślisz! To nie to o czym myślisz!- Marinette! Otrząśnij się! - usłyszała głos taty i zauważyła, że stoi przy wejściu razem z Adrienem i wpatruje się w rodziców.
- Co-co się stało?
- Właśnie nie wiem. Tak nagle się zamyśliłaś... - Adrien złapał ją za biodra.
- Yyyyyeeee..... Może pójdziemy do pokoju gościnnego?
- A nie mogę zobaczyć twojego pokoju?
- Heh! Najpierw pójdziemy do tego w którym będziesz spał bo ja mam bajzel.
- Okej. - dziewczyna pokazała mu cały pokój a następnie poszła do siebie.- Tikki, ja muszę sciągnąć te wszystkie zdjęcia! - po chwili zaczęła zdejmować obrazki blondyna ze ścian.
- Nie zapomnij o tapecie.
- Aaa! Tapeta!Gdy Mari poczuła się zmęczona, przebrała się w piżamę i poszła spać.
[RANO]
Marinette obudził dzwonek wskazujący godzinę 7:00 czyli porę do szkoły. Na dole czekała już mama z rogalikami i gotowy do wyjścia Adrien.
- Już jesteś gotowy?
- Tak. Poczekam na ciebie przed domem - chłopak wyszedł i odsłonił koszulkę by porozmawiać z Plaggiem.- Adrien, co z twoją kartką z imionami dziewczyn?
- Plagg, zaraz jest samolot, ojciec pewnie mnie szuka. Co mam robić?
- Najlepiej... - nie dokończył bo pisk aut zmusił go do ukrycia się.- Adrien! Wsiadaj do samochodu! Walizkę spakowała Natalia więc jedziemy na lotnisko. A w ogóle gdzie ty byłeś?! Szlajasz się po czyiś domach!
- Nie jestem twoim niewolnikiem!
- Jesteś moim synem! - po tych słowach blondyn spuścił głowę i wszedł do auta ale zanim zamknął drzwi, usłyszał znajomy głos.- Adrien...? Czy ty...ty...
- Tak Mari... Niestety. Przekaż wszystkim pożegnania i pozdrowienia. Do zobaczenia... - samochód zniknął a dziewczyna została sama na chodniku. Następnie szybko pobiegła do szkoły by znaleść Alye i o wszystkim jej powiedzieć.- Ej! Co ci jest! - krzyknęła przerażona brunetka.
- Straciłam go!
- Yyee...
- Straciłam Adriena!
- O czym ty mówisz?!
- Powiem przy całej klasie...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Hello wszystkim! Co tam? Mam nadzieję, że rozdział był spoko
😂😂 Trochę się namęczyłam z tym rozdziałem 😎 Myślę, że wena powróciła 😃😃 Pozderki.
CZYTASZ
Miraculous Ladybug. Kropka w kropkę [ZAWIESZONE]
FanfictionJestem Marinette, zwyczajna dziewczyna. Ale skrywam w sobie coś o czym nie wie nikt, to moja tajemnica.