Rozdział 6 - Shawn

74 11 4
                                    

Shawn's POV

Ażeby przygotować się na spotkanie z Aną, postanowiłem na początek wziąć prysznic i ułożyć swoje włosy.

Wszedłem pod strumień wody i zacząłem się myć, zastanawiając się jak to wszystko będzie wyglądać. Chciałbym ją dziś pocałować. Mimo, że to może za szybko, ale mam ochotę to zrobić odkąd pierwszy raz ją zobaczyłem na szkolnym korytarzu. Boję się, że ona uzna to za jakąś chęć wykorzystania jej, tak jak inne. A może nie?

Zobaczymy jak to się wszystko potoczy.

Wyszedłem szybko spod prysznica, wytarłem swoje ciało i owinąłem ręcznik sobie wokół bioder. Udałem się w kierunku swojego pokoju, w poszukiwaniu odpowiednich ubrań.

Nie zajęło mi to dużo czasu, bo po 5 min już byłem gotowy. Po czym poszedłem znów do łazienki, aby wysuszyć i ułożyć swoje włosy. Następnie wróciłem do pokoju i rzuciłem się na łóżko.

Spojrzałem na zegar, stojący na szafce. Była 18:23. Do spotkania zostało jeszcze 37 minut, więc postanowiłem przeglądnąć wszystkie portale społecznościowe, na jakich miałem konta.

Najpierw otworzyłem Facebooka i sprawdziłem co nowego u moich znajomych. Kiedy zobaczyłem, że nie ma żadnych nowości, wpisałem do wyszukiwarki na tym portalu "Anastasia Clark" i zdziwiłem się, ponieważ żadne z kont, które się wyświetliły, nie należały do Any. Zapytam się ją o to, ale nie dziś, może na następnym spotkaniu, jeśli oczywiście będzie mnie jeszcze chciała widzieć.

Teraz wszedłem na Instagrama i tam również nic ciekawego nie znalazłem. Tutaj także chciałem sprawdzić czy może Ana posiada konto. Niestety też nic.

Sprawdziłem jeszcze parę portali i tak minął mi czas.

Dochodziło już za pięć dziewiętnasta, więc zablokowałem telefon i włożyłem go do tylnej kieszeni moich spodni.

Wstałem z  łóżka i udałem się w kierunku łazienki, ażeby wyperfumować się swoim ulubionym zapachem z Hugo Boss. Następnie wziąłem klucze do domu, wyszedłem z niego i dokładnie go zamknąłem.

Kierując się w stronę domu Any, trochę się stresowałem, ale nie dawałem tego po sobie poznać, starałem się być wyluzowany.

Podszedłem do drzwi domu dziewczyny i nacisnąłem dzwonek, opierając się o futrynę, z niecierpliwością oczekiwałem widoku Anastasi.

W końcu pojawiła się. Kiedy ją zobaczyłem, od razu uśmiechnąłem się na ten widok "od ucha do ucha", a na jej twarz wpełzł słodki rumieniec. Wyglądała oszołamiająco. Zwykła bluza z ćwiekami i czarne rurki, a na prawdę nie mogłem oderwać od niej wzroku.

Kiedy zamknęła drzwi od swojego domu, przywitałem się z nią.

- Cześć Ana, ślicznie wyglądasz.  - mrugnąłem do niej, a jej policzki stały się jeszcze bardziej czerwone. Podoba mi się to, że działam na nią.

- H-he-ej-j... d-dz-zi-ię-ęk-ki-i... - jej głos zadrżał, więc postanowiłem ją przytulić, żeby choć trochę się poczuła luźniej.

Kiedy wziąłem ją w swoje ramiona, czułem że chciałbym pozostać w takiej pozycji na wieki. Jej cudowny zapach, pomieszany z nutką wiśni, do tego przytulanie Any sprawiało, że wszystko inne się nie liczyło, tylko ona.

Soon will be fineWhere stories live. Discover now