4 - Ktoś nowy

74 5 0
                                    

Minął miesiąc odkąd przeprowadziliśmy się do Paryża. Dzisiaj jest 31 sierpnia - ostatni dzień wakacji. Wstałam około godziny 8:00 - 9:00, zjadłam śniadanie i przygotowałam się do wyjścia. Dzisiaj postanowiłam, że przejdę się na lody, kupię jakieś czasopismo o modzie, wieczorem tak jak zawsze wejdę na Wieżę Eiffla. W ostatnim czasie często wychodziłam z domu, więc znam już doskonale każdą paryską ulicę i mogę chodzić gdzie tylko chcę i praktycznie zawsze kiedy chcę bez obawy, że się zgubię. Kiedy byłam gotowa pożegnałam się z rodzicami i wyszłam.

Droga do mojej ulubionej lodziarni zajęła mi około 20 minut. Podeszłam do lady w kawiarence i zamówiłam lody kokosowe. Przez pierwsze 5 minut siedziałam przy stoliku przed lokalem i szkicowałam coś w swoim notesie, gdy nagle zobaczyłam mały kiosk po drugiej stronie ulicy. Postanowiłam, że to właśnie tam kupię sobie jakieś czasopismo. Podeszłam do okienka i poprosiłam o najpopularniejsze czasopismo o modzie w Paryżu. Kobieta za szybką uśmiechnęła się do mnie i podała mi magazyn La Mode. Włożyłam pismo do mojej dżinsowej torby i ruszyłam w stronę domu. Postanowiłam, że pójdę drogą przez park i przy okazji poszukam tam inspiracji do mojego następnego projektu. Usiadłam na ławce i przyglądałam się otoczeniu, a w międzyczasie naszkicowałam wiewiórkę stojącą pod drzewem naprzeciwko mnie. Już miałam iść do domu, bo nie znalazłam tu nic ciekawego, gdy nagle przypomniałam sobie o czasopiśmie, które kupiłam. Wyjęłam je z torby i powoli zaczęłam przewracać strony. Po chwili miałam już szkic jesiennej sukienki w kolorze beżowym. Postanowiłam, że dokończę ten projekt w domu i zaczęłam się pakować. Wkładając do torby magazyn przypomniałam sobie, że nawet nie spojrzałam na okładkę, więc z powrotem go wyjęłam i zaczęłam dokładnie przyglądać się pierwszej stronie. Przez chwilę myślałam, że skądś kojarzę blondyna ze zdjęcia, ale po zastanowieniu uznałam, że pewnie widziałam go w jakimś innym magazynie.

Wróciłam do domu i od razu pobiegłam na górę do pokoju

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wróciłam do domu i od razu pobiegłam na górę do pokoju. Rzuciłam się razem z torbą na łóżko i zabrałam się do dalszej pracy nad projektem. Gdy skończyłam dochodziła siedemnasta, więc wzięłam z biurka telefon i słuchawki, i pobiegłam pod Wieżę Eiffla. Kiedy dotarłam na miejsce była godzina 17:23. Pośpiesznie weszłam na szczyt by przynajmniej te pół godziny móc poobserwować z góry Paryż. Robię tak odkąd tu jesteśmy, jednak wiem, że do jutra to się zmieni. O godzinie osiemnastej zeszłam z wieży i zatracając się w słowach piosenki "Everytime we touch" udałam się w stronę domu.

Oczywiście nie obeszło się bez stratowania kogo. Tym razem moją "ofiarą" była dziewczyna o granatowych włosach i fiołkowych oczach.

- Bardzo Cię przepraszam! - powiedziała zatroskana dziewczyna.

- Nic nie szkodzi, to moja wina. Przepraszam, niezdara ze mnie.

- Heh ... Czyli nie jestem sama. - zaśmiała się. - Jestem Marinette - przedstawiła się wyciągając do mnie rękę w geście przywitania.

- Sasha. Miło mi Cię poznać Marinette. - powiedziałam z uśmiechem ściskając dłoń dziewczyny.

Chwilę pogadałam z Marinette po czym udałyśmy się każda w swoją stronę.

- No proszę, kto by się spodziewał. Pierwszy miesiąc w nowym otoczeniu, a ja już ma koleżankę. - pomyślałam i uśmiechnęłam się do siebie.

Po dwudziestu minutach byłam już w domu. W moim pokoju. Na moim łóżku. Pakując plecak na jutrzejsze zajęcia zastanawiałam się czy w mojej nowej szkole ludzie też są tacy mili jak Marinette i czy mnie zaakceptują. Skończyłam pakowanie i odprawiłam wieczorną toaletę, po czym położyłam się do łóżka i zapadłam w słodki sen.

**********************************************************************

Tak pamiętam o tym, że rozdział miał być dłuższy, ale pisałam go na lekcji historii, a poza tym i tak miał być dopiero jutro więc powinniście mi dziękować, że wstawiłam przynajmniej taki krótki. Mam nadzieję, że rozdzialik się wam podobał, a jeśli tak to zostawcie kilka gwiazdeczek i komentarzy co? To naprawdę motywuje, bo gdy widzę, że tyle osób już przeczytało moje opowiadanie to nie wiem jaką mają o nim opinie tak, że śmiało komentujcie i "gwiazdkujcie" :)

Do następnego rozdziału! <3

Miraculum: LadyBearOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz