Rozdział 6

329 20 3
                                    

Siedziałam niepewnie na drewnianym krzesełku w jakimś barze w centrum miasta. W lokalu nie było prawie nikogo. Przy barze spał jakiś koleś oparłszy głowę o ręce rozłożone błogo na blacie. Tuż koło niego stał barman spoglądając na niego z mieszanką zdziwienia i rozbawienia. Czyścił barek starając się nie obudzić mężczyzny.

- Ciekawe miejsce - stwierdziłam rozglądając się na każdą stronę. Moją szczególną uwagę zwróciła głowa dzika zawieszona w głębszej części lokum.

- Mimo, iż znajduje się w naprawdę dobrym położeniu jest mało znane, to pewnie przez wystrój.

Pokiwałam na znak zrozumienia. Tak to pewnie przez ten wystrój. - pomyślałam ponownie spoglądając w wyłupiaste oczy dzika.

- Ale to są właśnie perełki Nowego Jorku, mało znane, obskurne, ale za to z dobrym piwem. - powiedział podnosząc szklankę do góry w geście toastu.

Spojrzałam niechętnie na moją wymizerniałą szklankę wody źródlanej. Pokręciłam głową dając mu znać, że raczej sobie odpuszczę tą przyjemność.

- Co do moich zajęć... - zaczęłam chcąc jak najszybciej załatwić tą sprawę i zniknąć. Właściwie nie wiedziałam gdzie pójdę, do mieszkania raczej nie wrócę, nie czuję się tak komfortowo, a do tego ta kłótnia z Candice...

- Pięć dni w tygodniu, dziesięć godzin.

- Co?

- Zajęcia.

- A tak, przepraszam jestem dzisiaj trochę rozkojarzona. - wytłumaczyłam upijając łyk wody. - I na czym mają polegać te zajęcia?

- Nikt ci nie powiedział? - zdziwił się chłopak.

- Nie, raczej nie.

- Psychologia, socjologia, informatyka, kreatywne pisanie, zajęcia twórcze... - chłopak wyciągnął ze cienkiej teczki leżącej na stoliku jakąś złożoną kartkę.

- Okej nie wiem co tam jeszcze masz na tej karteczce, ale ja nie mam zamiaru chodzić na te zajęcia. - przełknęłam ślinę i nachyliłam się do niego - Posłuchaj moja mama uznała, że potrzebuję pomocy. Mój chłopak ze mną zerwał i byłam w lekkiej rozpaczy, ale to nic takiego. Naprawdę to tylko jej dramatyzm.

- Podchodzisz strasznie negatywnie do tego wszystkiego - powiedział z uśmiechem machając w jej stronę długopisem. Zaśmiał się krótko, po czym odsunął od siebie wszystkie papiery i również nachylił się do mnie. - Myślę, że potrzebujesz małej zachęty. Jeśli zgodzisz się spróbować ja zgodzę się zrobić z tobą jedną babską rzecz, tak na poprawę humoru.

- Serio?

- W końcu jestem od działu rekrutacji. Dbam o naszych kandydatów. - mrugnął do mnie, a ja nie potrafiłam powstrzymać uśmiechu.

*

- Naprawdę?

- Co ja poradzę nie wyglądasz na dziewczynę, która mogłaby biegać cały dzień w szpilkach po mieście, by znaleźć idealny top.

- Przykro mi niszczyć twoje wyobrażenie kobiety, ale żadna kobieta na taką nie wygląda. To nasz wrodzony talent. I wyprzedaże. - wybuchnęłam kolejnym śmiechem, a Matt mi zawtórował.

- Ale muszę przyznać, że te okulary, które wybrałaś są naprawdę śliczne - powiedział chłopak wyciąga ją z z jednej z toreb pełnej ciuchów okrągłe okulary przeciwsłoneczne i zakładając je na nos.

- Jeśli teraz zrobisz sobie selfie to cię zamorduję.

- Coś ty. Jestem poważnym studentem filologii.

- Czyli zero selfie?

- Zero

Na chwilę zapanowała głucha cisza, po czym w jednym momencie chwyciłam swój telefon, kliknęłam ikonkę aparatu i przytuliłam do siebie Matta z zamiarem złamania jego zasady, ale wtedy on wykorzystał to i okręcił mnie tak, że udało mu się zabrać mi telefon.

- Oj nie ładnie proszę pani. Nie ładnie.

*

Siedzieliśmy tak jeszcze przez przeszło godzinę, aż w końcu zaczęło się ściemniać.

- Dzięki Matthew, jesteś spoko.

- Miło mi to słyszeć. Mimo, iż twoje słownictwo czasem rani moje uszy... - nie dokończył, bo w tym momencie przywaliłam mu z kuksańca w ramię. - Nie dałaś mi dokończyć. Bo planowałem powiedzieć, że jesteś ekstra.

- Aha, jasne.

- Pamiętaj, że jutro masz zajęcia. - przypomniał szturchając mnie lekko w ramię.

- Jeśli będą nudne zamorduję cię.

- Nie martw się, wieczorem zabieram cię na imprezę, więc tak czy siak odreagujesz sobie.

---------------------------------------------------------------------

Przepraszam was za tak długą nieobecność, ale mamy ostatnio tyle w szkole, że nie miałam czasu przysiąść sobie na lekcji i coś napisać.

Udało mi się to dopiero dzisiaj.

Piszcie co myślicie - wasze komentarze mnie motywują.

Ps. Chciałam was zaprosić na moje nowe opowiadanie, które jest ff Harry'ego Pottera, a raczej jego kontynuacją: Harry Potter i Młode Pokolenie Czarodziejów.

Znajdziecie je na moim profilu.

Fake Boyfriend || Daddario ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz