#15 "Areoplane"

425 32 4
                                    

-To nie tak jak myślisz -zaśmiałam się - Nie chcę szybko wracać

-No mam taką nadzieję Juluś -oznajmił Mike, otwierając mi drzwi do taksówki.

Pojechaliśmy na pobliskie lotnisko, ponieważ Singer był znany mogliśmy bez problemu odlecieć następnym samolotem.

Siedzieliśmy obok siebie w samolocie, strach do tego powietrznego pojazdu zdecydowanie zmalał. Siedziałam obok Singera i przyglądałam się uważnie co robi w telefonie. Przeglądał snapy i facebook'a, czyli robił to co pospolity nastolatek.

-Co Cię tak ciekawi Julcia? -zapytał i spojrzał mi w oczy

-A tak patrzę -odparłam miło

Jego telefon w porównaniu z moim urodzinowym prezentem. Jego iPhone był duży, miał genialny aparat i miał w sobie to coś. Mój był niewiele lepszy od poprzedniego, cóż telefon nie jest w życiu człowieka najważniejszy, aczkolwiek obecna młodzież chyba ma takie poglądy.

-Chcesz zobaczyć? -spytał Mike, chodziło mu na bank o jego telefon -Nie bój się, gryzie

Podał mi do ręki jego iPhona, no muszę przyznać nie złe cacko. Szkoda, że jest taki drogi. Moich rodziców stać na takie telefony, ale wolą oszczędzać na coś bardziej przydatnego np. na moje bezsensowna studia, na które i tak nie pójdę. 

Jak już zaczęłam mówić o swojej przyszłości to bez tajemnic przyznam- nie mam na siebie żadnych planów na siebie. Polskie dzieciaki, z którymi spędziłam całe dzieciństwo od zawsze mówiły ,,Ja będę lekarzem" lub ,,Ja zostanę weterynarzem. Kocham zwierzęta" natomiast ja słuchałam ich dokładnie nie mówiąc ani słowa. Może brakowało mi talentu? Może sądziłam, że byłam za młoda na imaginowanie o swojej przyszłości? Bzdura. Ja się do żadnego zawodu nie nadaję. Studia to moim zdaniem strata pieniędzy i zmarnowane parę lat życia, chociaż ja już mam zmarnowane życie.

-Fajny, ale zostanę przy Samsungach - oceniłam jego telefon

Resztę podróży spędziłam opierając głowę na ramieniu Mike'a. Próbowałam zasnąć, ale Singer jak nazłość próbował mnie budzić, gdy miałam już zamknięte oczy.

-Czy Ty naprawdę chcesz, abym nie zamykała oczu? -zapytałam półprzytomna

-Owszem -rzekł melodyjnie

-Dlaczego, nie widzisz, że jestem śpiąca...-powiedziałam ziewając i przeciągając rękę, która wylądowała specjalnie na jego twarzy, chciałam go uderzyć

-Nie bij mnie śpiąca królewno, jak zaśniesz i tak Cię obudzę

-Mogę Ci mocniej przywalić jeżeli chcesz - oznajmiłam i zaczęliśmy się z Mikiem słodko przepychać. Inni ludzie patrzeli na naszą "bójkę", z ich perspektywy wyglądało to pewnie, jakbyśmy byli parą, ale nie obchodził mnie opinie tych ludzi - nie znam ich.

-Wygrałam ! -krzyknęłam triumfalnie, nie była to może satysfakcjonująca wygrana, bo Mike przestał się ze mną przepychać

-Wygrałaś... -dodał Mike

-To dasz mi spać? - spytałam po raz kolejny

-Nie dam

-Nienawidzę Cię -burknęłam sarkastycznie

-Ja Cię też Julcia

Polubiłam jazdę samolotem. Była w miarę znośna. Dotarliśmy na miejsce późnym wieczorem, byłam wycieńczona podróżą oraz cholernie zmęczona przez Mike'a, który na złość nie dawał mi spać. Czekaliśmy, aż nasze walizki pojawią się na taśmie. Podpierałam się o Mike, bo nie umiałam już ustać na nogach, czułam, że w każdej chwili mogę upaść na ziemię i zasnąć.

Nasze walizki wyjechały ostatnie. Chłopak zamówił taksówkę i pojechaliśmy do jego małej rezydencji. Było po północy, nie zwróciłam uwagi jak wygląda dom Mike'a, kleiły mi się oczy.

-Mike -powiedziałam 

-Tak?

-Zaniesiesz mnie do łóżka? -poprosiłam

Mike'a chyba troszkę zatkało, bo przez dłuższą chwilę nie odpowiadał.

-Ależ oczywiście

Czułam jak Mike mnie podnosi. Słyszałam jak się z kimś wita, szkoda, że nie wiem z kim, ale jutro na pewno się dowiem. Zastanawiam się czy jestem ciężka. Mike dosyć szybko wchodzi po schodach i kieruje się do pokoju, chyba swojego. Kładzie mnie na łóżko, a ja wtapiam swoją głowę w wielką poduszkę.

-Dobranoc Julka

-Dobranoc Mike -żegnam się z nim

-Pamiętaj jutro jest Twój Wielki Dzień -oznajmia chłopak

W sumie dziś był mój Wielki Dzień (urodziny jakby ktoś zapomniał), spędziłam je wspaniale. Leciałam cały dzień samolotem - świetne urodziny. Mam nadzieję, że jutro wydarzy się coś ciekawego.

------

Hej, hej , hej <3 Nie pisałam tego FF, aż 3 tygodnie... Miałam wiele prac konkursowych do napisania i nie miałam czasu oraz weny, aby się zabrać do "Be my baby", ale teraz rozdziały już będą regularnie. Rozdział może nie za ciekawy, ale jestem po "urlopie" XD Następny będzie lepszy :3

Następny rozdział dodam, gdy będzie minimum 10 gwiazdek :)

Besos xx

BE MY BABY |Lukas Rieger, Mike Singer|Where stories live. Discover now