Rozdział 2:'Madhouse'

100 14 5
                                    

Szłam ścieżką przez około pół godziny,kiedy wreszcie doszłam do ogromnego,zabudowanego miejsca.Wyglądało na opuszczone.Nie chciałam tam iść,przerażało mnie ono jeszcze bardziej niż poprzednie.Usiadłam na trawie i zaczęłam myśleć.-Skąd ja się tu właściwie wzięłam? I gdzie ja jestem?Nie ma tutaj zupełnie nikogo.-Ale ja jestem-powiedziałam,choć wcale nie miałam takiego zamiaru.Moje usta same to powiedziały.Przełknęłam slinę i się podniosłam.Zdecydowałam,że się przemogę i jednak tam wejdę.Podeszłam do drzwi i szarpnęłam klamkę.Były zamknięte.Pomyślałam,że może tu być inne wejście.

**
Znalazłam boczne wejście.Nad drzwiami znajdował się wielki napis 'Charlotte',kiedy mrugnęłam juź go nie było.Pojawił się inny.'Chac..'-reszta została zdrapana,zniszczona.Ciarki przeszły po moim ciele.
Delikatnie pociągnęłam drzwi za klamkę w moją stronę,usłyszałam tylko pisk szczurów.Znalazłam się na głównym holu.Przede mną wisiał przybity do ściany plan ewakuacyjny.Podeszłam do niego i przeczytałam 'Mortchac',szpital psychiatryczny w Silent Hil,mieście światła.-przecież w Silent hill znajdował się zakład karny..nie szpital-przeraziłam się.Postanowiłam,że poszukam łazienki.Pewnie wyglądałam tragicznie,z pewnością gdybym spotkała jakiegoś psychola z piłą mechaniczną,to nie ja bym się go wystraszyła,tylko on mnie-uśmiech znów pojawił się na mojej twarzy.Najbliższa łazienka znajdowała się na pierwszym piętrze.
-Czeka mnie niezła wspinaczka,super-zdenerwowałam się,ponieważ nienawidziłam jeździć windami,byłam skazana na wchodzenie po schodach..
Byłam już na górze,wchodziłam do łazienki,kiedy nagle zza rogu wyszła młoda kobieta.Miała może tyle samo lat co ja..21?Uśmiechnęła się do mnie.Była wysoka i bardzo szczupła.Można byłoby nawet zarzucić jej,że jest anorektyczką.A w przytułkach takich jak ten mogę założyć się,że uwielbiają wpychać jedzenie na siłę i ważyć co godzinę młode dziewczyny.Kobieta stojąca przede mną miała rzucające się na pierwszy rzut oka,piękny kolor oczu.Chciałam podejść bliżej,aby z nią porozmawiać,lecz ona pierwsza zrobiła krok w przód.Jej dłonie były całe we krwi,a w jednej z nich trzymała martwego szczura..

Can't SleepOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz