2. Brandon

36 2 1
                                    

-Dzień dobry- powiedziała moja nowa wychowawczyni.
-Dzień dobry- odpowiedziliśmy wszyscy chórem.
-No dobrze to może na początku przedstawie wam nową uczennicę. Sophe stań na środku klasy i powiedz coś o sobie.
-Cześć mam na imię Sohe Salies. Mój tata jest dyrektorem dużej firmy, a mama pracuje jako adwokat. Nie mam rodzeństwa chociaż chciałabym mieć siostrę- powiedziałam patrząc sie na Talię.
-To może powiesz nam gdzie mieszkałaś, za nim przeprowadziłaś się do Londynu.
-Za nim przeprowadziłam się tutaj mieszkałam w Polsce- spojrzałam na nauczycielkę wzrokiem czy mogę już usiąść. Chyba zrozumiała.
-Dobrze to usiądź tam- wskazała na miejsce wolne koło przystojnego chłopaka.
Kiwnełam tylko głową.
-Cześć.
-Hej- odpowiedział z niechęcią.
  Brandon' pov
Wszedłem do klasy odrazu poczułem ten zapach.  Boże jak to kusi ale nie mogę,  nie jestem taki. Brandon nie myśl o tym są ważniejsze sprawy od tego np. że jakaś nowa przyjdzie do szkoły pewnie będzie kusząca,  ale ja tego nie zrobię.
Dzień dobry- powiedziała wychowawczyni.
-Dzień dobry- powiedzili wszyscy chórem.
-No dobrze to może na początku przedstawie wam nową uczennicę. Sophe stań na środku klasy i powiedz coś o sobie.
Coś mi tu nie pasuje nie czuję jej krwi,  ani myśli. Jest coś w niej dziwnego. Muszę iść z tym do Ari. Moje myśli przerwała mówiąca dziewczyna:

-Cześć mam na imię Sophie Salies. Mój tata jest dyrektorem dużej firmy, a mama pracuje jako adwokat. Nie mam rodzeństwa chociaż chciałabym mieć siostrę.
-To może powiesz nam gdzie mieszkałaś, za nim przeprowadziłaś się do Londynu.
-Za nim przeprowadziłam się tutaj mieszkałam w Polsce- powiedziała i spojrzała na nauczycielkę
-Dobrze to usiądź tam- wskazała na wolne miejsce koło mnie. Jezu tylko nie to.
-Cześć- powiedziała do mnie.
-Hej- powiedziałem z niechęcią.
Ja poprostu nie chiałem jej skrzywdzić, tym kim jestem. Bo i tak nic by z tego nie wyszło.

Po lekcjach poszedłem do Ari. Zapytać się jej o co chodzi z tą laską.

-Dzień dobry.
-Dzień dobry Brandonie co cię do mnie spdowadza?- zapytała.
-Chodzi o pewną nową dziewczyne z mojej klasy.
-Słucham.
-Ponieważ gdy ujrzałem tą nową nie czułem jej krwi ani nie mogłem czytać jej w myślach- powiedziałem.
-Hm... -zamyśliła się- jak ma na imię?- po chwili zapytała.
-Sophe, Sophe Salies- powiedziałem.
-Musiała bym poczytać w księgach. Zwróć sie do mnie jutro.
Dobrze. Dowodzenia- powiedziałem wychodząc.

Mam nadzieję że nie będzie to skąplikowane i że jest to chwilowe. Nie chciałabym aby dziewczyna miała zniszczone życie.
-----------------------------------------------------------
Hej rozdział jest szybciej bo miałam dużo czasu. Mam nadzieje że się podoba. Następny już nie długo podejrzewam że jutro.

Trudna Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz