6. Że co...

21 2 0
                                    


-Jest to... - westchneła.
-No kto?- zapytałem zniecierpliwiony.
-To osoba jeżeli można ją tak nazwać, która jest pół wamiprem, pól człowiekiem- powiedziała z twarzą, z której nic nie mogłem wyczytać.
Na te słowa prawie zemdlałem.
-Że co- tylko tyle mogłem z siebie wydusić.

Czyli jest kilka procent abyśmy mogli być razem. Brandon co ty gadasz ona cie nie kocha.
Z moich myśli wyrwała mnie dziwna prośba Arii:
-Zaopiekujesz się ją?
-Dlaczego?- zapytałem niewiedząc po co mam sie nią zaopiekować.
-Ponieważ... jak by ci to powiedzieć, oczywiście to co teraz powiem nie jest do końca pewne.
-Ale co?- zapytałem zniecierpliwiony chyba po raz 4.
-Ponieważ od lat 17 do 22 musi przemiecić się w tego pół wampira, jeśli tego nie zrobi może... umrzeć.
-Ale co jak się przemieni? Co wtedy będzie?
-Szczerze... to nie wiem. Ale trzeba to jej jakoś powiedzieć- powiedziała to z błagalnym wzrokiem na mnie.
-Ale dlaczego to ja mam jej powiedzieć?
-Ponieważ to ty jesteś bliżej niej.
-Ale rozmawialiśmy jeden raz- na to co powiedziałem zrobiłem sie smutny w duszy.
-To napewno nie będzie ostatnia rozmowa- powiedziała uśmiechajac sie.
-No dobra ale jak jej to powiem...
-To napewno ci nie uwieży- przerwała mi- więc wtedy przyprowadz ją do mnie- powiedziała.
-Dobrze. Więc... ja już pójdę- powiedziałem i wyszłem najpierw z dużego gabinetu, a następnie z budunku. Skierowałem sie do samochodu i odjechałem.

-----------------------------------------------------------
Ten rozdział jest tylko o Brandonie. Prawdopodobie następny będzie tylko o Sophe.

Pozdrawiam.
Nati 😊

Trudna Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz