Rozdział XI

11 0 0
                                    

* Yuki *

Obudziły mnie jak zwykle promienie słońca wpadające przez okno chaty. Nie chcąc jeszcze wstawać z mojego wygodnego łóżka obróciłam się na drugi bok i ujrzałam leżącego obok mnie Mikaelę. Moje serce mimowolnie przyspieszyło. Przyjrzałam mu się bliżej. Wyglądał na bardzo zmęczonego. Miał podkrążone oczy, a jego cera była o wiele bledsza niż zazwyczaj. Zmartwiło mnie to, ponieważ jeszcze wczoraj wieczorem wyglądał świetnie. Wyciągnęłam rękę w stronę chłopaka i ostrożnie pogładziłam jego gęste blond włosy. Nie wiem dlaczego, ale to jak teraz wygląda bardzo mnie podnieca. Zauroczona wyglądem młodzieńca nachyliłam się w jego stronę i delikatnie go pocałowałam. Nagle oczy Mikaeli się otworzyły. Spoglądały na mnie z wyraźnym zaskoczeniem. Nie zastanawiając się ani chwili, cała zarumieniona odskoczyłam od niego.

-Yyyyy... emm... Co ty robisz w moim łóżku? - zapytałam z nadzieją, iż odwróci to jego uwagę od pocałunku.

-Kyu... więc... To długa historia, wybacz... - odpowiedział zmęczonym głosem, uważnie mi się przyglądając. Nastąpiła niezręczna cisza, którą chwilę później przerwał wpadający do pokoju Kanashima.

-Witaj Yuki... Mika. Co byście powiedzieli na pikniki? Na dworze jest bardzo ładna pogoda, wręcz idealna na coś takiego. - zapytał się z wielkim uśmiechem na twarzy.

Wbrew przeznaczeniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz