Niepewność i wątpliwości spowodowane myślami o powrocie wywierały znacznie większą presję, niżeli można było przypuszczać. Wracając wspomnieniami, przypominając sobie uczucia, jakie towarzyszyły będąc na terenie szkoły. Czuła jedynie pewność, że nie jest na to gotowa. Mimo wszelakich przeciwności, zmuszona była popchnąć swą osobę ku odwadze, aby stanąć z tymże wyzwaniem twarzą w twarz. Wyobrażenia o zawiedzionym jej postępowaniu ojca przewyższały nad jakimkolwiek innym strachem. Pozostały czas wolny spędziła w domu, sporadycznie wychodząc z pokoju, mijając się jedynie z gosposią, do której dziewczyna zaczęła mieć zasadniczy dystans. Przez to, jak kobieta ją zawiodła, nie potrafiła utrzymać samej rozmowy na dawnym poziomie. W większości przypadków odpowiadała krótko i zwięźle, czasami pozostawiając również sprawy bez komentarza. Nie oczekiwała przeprosin, tak naprawdę nie chciała niczego. Jedna rozmowa przeważyła nad wszystkim, nie chciała dawać szansy na poprawienie stosunków. Żadne słowa nie spowodują, że ponownie spojrzy na starszą kobietę w ten sam sposób. Ona sama nie odnajdywała w sobie fatygi na rozmowę, wypełniała jedynie swe obowiązki. Ami zaprzestała wpuszczać jej do swojego pokoju, przedstawiając sprawę jasno, że od tej pory sama będzie dbała o porządek. Nie ważne jak bardzo po jej wyjeździe pomieszczenie będzie osiadało kurzem. W ostateczności zamknie pokój zabierając klucz ze sobą.
Ostatnie walizki zostały podstawione pod samochód, do którego bagażnika kierowca zaczął je pakować. Czarnowłosa nie miała szansy pożegnać się z rodzicami, bowiem jej ojciec dzień wcześniej wyjechał do Chin, w sprawach nowego kontraktu. Matka natomiast od ostatniej kłótni z ojcem zwyczajnie zniknęła, kontaktując się jedynie ze swoimi pracownikami. Ami miała bardzo złe przeczucia, dom od dzisiaj będzie stał praktycznie pusty. Rzecz nie tkwiła jednakże w tej sprawie, obawiała się, że jej rodzice oddalili się od siebie. Dawna miłość, wiążąca ich serca poczęła zanikać, obezwładniając chłodem. Była bardziej niż pewna, że w większości jest to jej wina. Wszelakie błędy, którymi obarczała ramiona rodziców prowokowały ich do kłótni. Prócz uczucia zwanego miłością, pozostawało im jedynie przywiązanie, nie pozwalające odejść żadnemu w przeciwną stronę.
Szkoła znajdowała się z daleka od miejskiego zgiełku. Wybudowana została przede wszystkim z myślą, by było to miejsce przepełnione spokojem. Komfort jaki zapewniała swoim uczniom, nie mógł równać się z żadną inną placówką. Od momentu wzniesienia jej fundamentów, uczniowie zapewniają jej pierwsze miejsce w całej Korei. Zapewniała rozwój w bardzo wielu dziedzinach, począwszy od nauk ścisłych po koła artystyczne. Uczniowie w roku szkolnym nie opuszczają terenu, znajdujący się tuż obok głównego kompleksu, budynek, był ich drugim domem. Akademik dziewczyn i chłopaków był połączony, pokoje znajdowały się jednak w innych skrzydłach. Nauczyciele pokładali w starania by nie zakłócać przestrzeni prywatnej uczniów zbyt częstymi wizytami. Chcieli im ufać, interwencje jednakże miały miejsce w przypadku nagłych zgłoszeń. Raz na dwa miesiące akademik jest sprawdzany, jedynie w celach papierkowych. Nigdy nie miało miejsca żadne wykroczenie, uczniowie również w miarę możliwości starali się trzymać porządek.
Kierowca pomógł młodej dziewczynie z wniesieniem walizek do pokoju, który dziewczyna od początku dzieliła sama. Ojciec zapewnił jej swój własny kąt, nie jedynie dla jej komfortu, a zwyczajnie z przyczyn osobistych. Zważał również na charakter córki, mając własną przestrzeń, mogła zaklimatyzować się wśród innych we własnym czasie. Nie zamierzał jej popędzać, zależało mu jedynie na wysokich wynikach. Jako wysoko postawiona osoba w państwie, pragnął pochwalić się wybitnym umysłem córki. Żegnając w końcu kierowcę, dziękując mu za jego pracę, zamknęła za nim drzwi. Przystanęła na chwilę aby ponownie zorientować się w pomieszczeniu, choć temperatura była wysoka, ogarnął ją nagły chłód, od którego dostała gęsiej skórki. Dochodziło ledwo w pół do szóstej, dziewczyna nie chciała napotkać nikogo wcześniej, dlatego też pośpieszyła się z wyjazdem, zawiadamiając o tym swojego kierowcę. Na łóżku leżały trzy komplety nowych mundurków, odwieszając dwa do szafy, wypakowała również walizki. Choć z powodu nauki nie było wiele okazji by chodzić po szkole we własnych ciuchach, nigdy nie było ich mało w jej szafie. Kolorowy materiał w niektórych chwilach zwyczajnie umilał jej dzień. Mundurek uszykowała na łóżku, po czym przebrała się w strój do biegania. Szkoła w pewnym sensie połączona była z lasem, po którym od zawsze mogła spokojnie biegać, czy aranżować spacery. Dyrektor nigdy jednak nie zdecydował zrobić tam ścieżki. Powtarzał, iż w ten sposób zakłóciłby naturalną aurę tego miejsca. Człowiekiem był nadzwyczaj inteligentnym, wiedzę jaką posiada nie pomieściłyby księgi. Żaden uczeń nigdy nie ujrzał na jego twarzy zarysowującego się wyrazu złości, emanował on niepojętym spokojem i opanowaniem, którego sama Ami nie mogła pojąć. Kierując się do wyjścia usłyszała huk dochodzący z czyjegoś pokoju, co spowodowało, że nagle się zatrzymała. Serce biło jej jakby zamierzało oszaleć, potrzebowała chwili aby się uspokoić. Gdyby tylko była na tym świecie szkoła przeznaczona dla jednej osoby, czułaby się znacznie wygodniej. Ewentualnie wybrałaby opcję nauczania w domu, w swoich dobrze pojętych czterech ścianach, które obserwują ją od dnia narodzin. I choć potrzebowała obecności ludzi w swoim życiu, przebywania w wszelakim towarzystwie - nie potrafiła jednocześnie wyzbyć się potrzeby pozostania samej sobie. Krążyła przez dobrze znane jej miejsca, nie zatrzymując się na krok. Bieganie było jednym z jej sposobów odreagowania na stres, z jakim stykała się na co dzień. Sama jej obecność w murach szkoły odbierała czujność. Dawno jednakże nie poświęcała czasu na tego typu zajęcia, jej kondycja przez miniony rok zdążyła spaść. W końcu zatrzymała się przy jednym z największych drzew aby złapać oddech. Słońce przebijało się przez korony drzew, rzucając światło na jej oblicze. Poczęła czuć się znacznie lepiej.
CZYTASZ
Return || k.th
Fanfiction(Zmiany w fabule) Doznał nieokreślonego uczucia, które poczęło obejmować jego ramiona. Objęta nagła fala ciepła przemieszczała się po zakamarkach ciała. Serce przyśpieszyło swą pracę, pozwalając sobie poznać subtelnego dotyku spowijającej niepewnoś...