Minął tydzień odkąd rodzina Wenig przyjęła mnie pod swój dach.
-A oto Olaf. Nasz jedyny syn. Ma dwadzieścia lat, czyli jesteście prawie w tym samym wieku. Słońce, przywitaj się z Idą. To twoja nowa opiekunka.- powiedziała pani Sandra, jego matka.
-Eee...yyy... Cześć, witam. Jestem Olaf Wenig. Miło mi Cię poznać. A kim ty jesteś w ogóle?- powiedział dość osłchłym tonem.
-Nazywam się Ida Skarbek. Mam osiemnaście lat i jestem Żydówką polskiego pochodzenia. Mam nadzieję, że dogadamy się.- oznajmiłam bardzo wesołym i entuzjastycznym głosem.
-Yhm- mruknął.Jak codzień zabrałam się do swoich obowiązków, czyli sprzątanie, gotowanie, opieka nad Olafem. Nadszedł wieczór, około godziny dwudziestej. Zjedliśmy wspólnie kolację. Nie było wśród nas Olafa, położył się wcześniej spać. Gdy ubrałam koszulę, oraz upletłam warkocze i zamierzałam pójść spać, usłyszałam głos Olafa:
-Ida, Ida!! Przyjdź tu do mnie.- wołał mnie po cichu krzycząc.
-Hmm... Przecież on już dawno śpi. Musi mu się coś śnić. - zlekceważyłam jego wołanie, ale znów usłyszałam:
-Ida, Ida!!
Pobiegłam do jego pokoju, mówię:
-Olaf, czy coś się stało. Nie krzycz tak, obudzisz swoich rodziców.
Ale on tylko wskazał na swoją biblioteczkę.-Mam Ci poczytać!?- powiedziałam ze zdziwieniem.
-Tak Ido. Bardzo proszę. Albo nie. Zostaw ten regał i podejdź do mnie. Przysuń się i usiądź.
Mówił tak błagalnym tonem, jakby to nie był on. Byłam wręcz zszokowana i myślałam: Czy to naprawdę on? Ale tak, to był jak najbardziej Olaf Wenig. Ten sam, który mówił do mnie dziś rano, jak do powietrza...
CZYTASZ
Zakazane...
Historical FictionII Wojna Światowa. 1942 rok. Jestem Ida Skarbek. Mam 18 lat. Jestem Żydówką polskiego pochodzenia. Moja rodzina w 1940 roku została rozstrzelona przez Niemców. Moja mama Ada, tata Izaak oraz siostry Tosia i Hana. Zostałam sama w tym dużym, zniszczon...