Still love you

496 69 65
                                    

Zarumieniłem się słysząc pytanie starszego, który z uśmiechem czekał na moją odpowiedzieć.

- No...ja myślałem, że no... - próbowałem ratować sytuację, co nie bardzo mi wychodziło. Byłem przekonany, że będę mieszkał z moją klasą! Przecież ja tu z nim zwariuję!

- Poważnie myślałeś, że się uwolnisz? - zaśmiał się i rzucił swoją torbę na jedno z łóżek. - Bycie ze mną w grupie znaczy to sami ci bycie ze mną w łóżku. - znacząco do mnie mrugnął i usiadł na miękkim materacu. Nie mogłem zrobić nic innego jak usiąść obok niego.

- Jeżeli moje dziewictwo ucierpi podczas tej wycieczki to cię pozwę i wylecisz szybciej niż członkowie EXO. - oznajmiłem z pełną powagą.

Po kilku minutach wszyscy uczniowie zostali zawołani na małą zbiórkę.

- Żeby było jasne, nie tolerujemy dziewcząt w męskich domkach i na odwrót! - mówił Choi chodząc przed nami jak prawdziwy wojskowy. - Będziemy rzetelnie sprawdzać szafy, łazienki, lodówki i wolne miejsca pod łóżkami! - zatrzymał się na przeciwko jednego chłopaka z mojej klasy i pochylił się nad nim. - Czy się zrozumieliśmy? - wszyscy przytaknęliśmy.

- Dziś wieczorem zrobimy ognisko, żeby dobrze zacząć ten tydzień. - odezwał się inny nauczyciel, prawdopodobnie wychowawca Dongmina. - Bylibyśmy wdzięczni, gdyby jacyś silni faceci nam pomogli. - uśmiechnął się promiennie i spojrzał na Bina. - Mogę na to liczyć?

- Oczywiście... - odpowiedział ironicznie, czego chyba nie wyłapał opiekun, bo radośnie zaklaskał w dłonie i odszedł w towarzystwie mojego wychowawcy.

- Idziemy się przejść? - szepnął mi do ucha starszy chłopak obejmując mnie w pasie. - Zdaje się, że czegoś nie skończyliśmy. - spojrzałem na chłopaka i odsunąłem go od siebie czując parzący wzrok Bina.

- Wolę sobie trochę pożyć. - uśmiechnąłem się i skinąłem głową na mordującego nas spojrzeniem Moona. Starszy tylko westchnął nieco zawiedziony.

- To co robimy? Do tego całego ogniska jeszcze kupa czasu. - oparł dłonie na biodrach.

- Moja klasa poszła grać w nogę, więc jak chcesz, to możemy z nimi pograć. - wskazałem chłopakowi dłonią grupę chłopaków biegających za piłką, dając mu do zrozumienia, że chcę pokazać mu co potrafię.

- Dobra. - uśmiechnął się i razem poszliśmy w stronę pierwszaków.

- Gramy! - krzyknąłem podchodząc bliżej, a jeden z moich kolegów kazał mi się pospieszyć.

- Ja siadam, noga mnie boli. - powiedział Dongmin i usiadł w towarzystwie dziewczyn, które nie umiały ukryć, że się cieszą. W końcu chłopak z wyglądem modela usiadł obok nich! I patrzy się na mnie, nie warto robić sobie nadziei, kochane.

Już po chwili od mojego wejścia na boisko zdobyliśmy dwa punkty. Nie zdążyłem nawet spojrzeć na starszego, chociaż wiem, że się uśmiechnął. W końcu prawie sam zdobyłem 2 gole, jeden po drugim, musiał być dumny!

Znów dostałem piłkę. Odebrałem ją i pobiegłem w stronę bramki przeciwników. Zaczynałem powoli się pocić, przez co moja twarz odbijała promienie światła. Włosy zaczynały kleić się do mojego czoła, co skutecznie przeszkadzało mi w grze.

Zostałem zablokowany, praktycznie ze wszystkich stron. Na ślepo kopnąłem piłkę do tyłu, na jakiś dziwny, nieplanowany skos. Poczułem straszną ulgę, kiedy ktoś odebrał to nieudolne podanie i zdobył kolejny punkt. Spojrzałem w bok i zobaczyłem ten piękny uśmiech. Ha! Wiedziałem, że będzie dumny!

Graliśmy tak jeszcze dobrą godzinę, dopóki nauczyciele nie kazali nam wziąć pryszniców, bo trzeba zacząć przygotowywać ognisko, a to wymaga wyjścia do ludzi. Cała grupa niechętnie rozeszła się do domków, w tym oczywiście ja.

|| still love you || dongha || binwoo ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz