Beryl

437 46 13
                                    

Pierwszy raz stresowałam się idąc do szkoły.

Dlaczego?

Miałam zamiar poważnie porozmawiać z Nicolasem. To wszystko wydaje się dziwne i myślę, że tylko on jest w stanie mi pomóc. Co chcę zrobić? To głupie, ale jeszcze nie do końca jestem pewna.

Przekroczyłam próg mojej klasy i od razu powędrowałam wzrokiem w stronę ciemnowłosego. Wyglądał tak jak zawsze i aż trudno było uwierzyć w to, że wczoraj wcale nie miałam zwidów.

Grube okulary i ten sam sweter od zawsze. To znaczy ten sam model, krój czy jak to się tam nazywa. 

Ruszyłam niepewnie w stronę chłopaka, a oczy wszystkich uczniów zgromadzonych powędrowały w moją stronę. Jednak nie zatrzymałam się.

Spencer podniósł głowę znad zeszytu i popatrzył mi w oczy. Tak jakby wiedział od początku, że i tak do niego przyjdę. Czułam się wyjątkowo niepewna. No, bo jak mogłam się czuć?

- Przyszłaś- stwierdził.

- Chcę porozmawiać.

Nick wstał i zbliżył się do mnie, a potem wyszeptał mi do ucha.

- Powiedz im, żeby przestali się gapić. Ja jako wzorowy i nieśmiały uczeń muszę być skryty i samotny- chociaż nie patrzyłam na jego twarz to wiedziałam, że się uśmiecha. Bawiło go to. Oni go bawili.

- Możecie się przestać gapić?- powiedziałam, więc zirytowana do znajomych. To nie tak, że powiedziałam to z powodu Spencera. Mnie oni też irytowali tym swoim spojrzeniem.

Ludzie jednak nie od razu się odwrócili. Dziewczyny były ciekawe, a chłopcy zdezorientowani. 

Dziewczyny ciekawe, bo to raczej nie było normalne, że rozmawiałam z Nickiem. Jak już kiedyś wspominałam. Z nim, nikt nie rozmawiał.

Chłopcy zdezorientowani, bo zdawali sobie sprawę z tego, że może zwiększyć im się konkurencja.

Spencer jednak powrócił do ignorowania wszystkich wokół i znowu zwrócił się do mnie.

- Więc chyba musimy się spotkać- stwierdził.

- Chyba tam.

- Potrzebujesz mojej pomocy- zrobił pauzę- Ale ja też potrzebuję twojej.

Nie rozumiałam tego. Dlaczego?

- Chyba za bardzo...- chciałam mu powiedzieć coś, ale on mi przerwał.

- Na długiej przerwie?- miałam wrażenie, że to nie było pytanie. Mimo wszystko skinęłam głową. Tak dla rozwiania wątpliwości.

Po tej bardzo krótkiej wymianie zdań wróciłam do swojej ławki. Jednak rzeczą chyba oczywistą było to, że kompletnie nie umiałam się skupić. Od tego całego myślenia rozbolała mnie głowa. Mimo tego, że polski był jednym z moich ulubionych przedmiotów to moje myśli uciekały zupełnie gdzieś indziej. Nie panowałam nad tym.

- Panienko Hope, czy ja panience przeszkadzam?- nasza nauczycielka pamiętała chyba jeszcze czasy wojny, ale lubiłam ją. Było w niej coś takiego wyjątkowego. Wokół niej roztaczała się aura, która  przyciągała nawet najbardziej zatwardziałych uczniów. Tego też nie potrafię wytłumaczyć.

- Zamyśliłam się- powiedziałam. Przecież nie mogłam stwierdzić, że nie skupiam się na jej lekcji. Chyba by mnie zabiła.

- Długo już jesteś taka zamyślona?

Y, od początku lekcji?

- Przed chwilą- chciałam jeszcze coś powiedzieć, ale mi przerwała.

- Jak wiecie, za niedługo mamy święta. Pewnie każdy z was zna Opowieść Wigilijną. Mam pewien pomysł, który nie zna sprzeciwu. Wasi rodzice pewnie będą chcieli zobaczyć, co ich pociechy robią w szkole. Kto wie czym się zajmiemy?

- Spektakl- powiedział ktoś z ostatniej ławki.

- Bardzo dobrze Noah- kobieta delikatnie się uśmiechnęła- Teraz rozdam wam wszystkim role. Niektóre będą raczej rolami pobocznymi, a dostaną je osoby, które mają wielkie trudności z zapamiętaniem kilku linijek- popatrzyła znacząco na mojego przyjaciela, a ja musiałam panować nad tym, żeby się nie uśmiechnąć.

- Ja chciałabym być- zaczęła ruda dziewczyna o imieniu Lily, ale pani znowu jej przerwała. Ona już tak ma. Przerywa chyba po to, żeby zwrócić na siebie jeszcze większą uwagę. Tej kobiecie nie wystarcza, że jest w centrum przez całą lekcję.

- Ja wybieram role.

Sięgnęła rękami do swojej grubej teczki i zaczęła czytać.

- Ebenezer Scrooge to będzie Nicolas- popatrzyłam w stronę chłopaka, który raczej nie był zadowolony z wybranej mu roli, ale nic nie powiedział.

Wstał i ruszył w stronę nauczycielki, która patrzyła na niego z uwielbieniem. Gdy już otrzymał swoją rolę, ruszył z powrotem do ławki, ale zanim usiadł, stanął jeszcze obok mojej ławki i nachylił się nade mną.

- Zobaczymy kogo ty będziesz miała Nothing- ostatnie słowo wyszeptał prawie bezgłośnie, ale mi to wystarczyło, żebym poczuła suchość w gardle. Cholera.

- Hope Moore, chodź tutaj. Będziesz duchem teraźniejszych świąt- podała mi karteczkę z rolą- Daniel zajmiesz się duchem przyszłych, a ty Octavia przeszłych.

Przybiłam pod stołem piątkę razem z Danielem. Mieliśmy całkiem niezłe role. 

- Tłum?- profesor popatrzyła po klasie, a zgłosiło się kilka osób.

Reszta lekcji była już wyjątkowo spokojna. Zostawały wybierane dodatkowe zadania, a ja mogłam spokojnie pomyśleć. Cieszyłam się z powodu występu. Aktorstwo było moją pasją od zawsze. Kiedyś Octavia powiedziała mi, że mam artystyczną duszę. Zgadzam się z nią.

Gdy zadzwonił dzwonek zostałam złapana za rękę przez Spencera i wyciągnięta na dwór.

- Nie idę na wagary- powiedziałam oburzona.

- Och, daj spokój. Przecież jutro ci to usprawiedliwię, okej?- w jego czach zobaczyłam lekkie znudzenie, ale mimo wszystko było widać, że mu na tym zależy. Chciał jak najszybciej pogadać. Zresztą ja sama także chciałam wszystko wyjaśnić, a przede wszystkim zrozumieć o co tutaj chodzi.

Gdy Nicolas zobaczył w moich oczach pozwolenie, ruszył przed siebie. Byłam ciekawa czym pojedziemy. Gdy zobaczyłam przed sobą duży czarny motor myślałam, że oszaleję ze szczęścia.

- To twój?- popatrzyłam z zachwytem.

- No tak, a ty jako dziewczyna nie powinnaś się bać?- w jego głosie mogłam usłyszeć rozbawienie.

- Oszalałeś? To znaczy w sumie nie wiem. Nigdy nie jechałam, ale zawsze chciałam spróbować- wzruszyłam ramionami. Zrobiło mi się trochę głupio.

- No to zaraz będziesz miała okazję.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 12, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

NothingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz