Hej, jest to moje bardzo stare opowiadanie z czasów, gdy dopiero zaczynałam przygodę z wattpadem. Nie jest wysokich lotów, ale nie usuwam go z sentymentu :)
Siedziałaś jak zawsze w dużej piaskownicy przesypując piasek z ręki do ręki. Przychodziliście tu zawsze razem. Ty, |imię kolegi| , |imię koleżanki|. Praktycznie spędzaliście tu całe popołudnia, potrafiliście nawet zostać do wieczora i nigdy nikomu się nie nudziło. Lubiliście przebywać w swoim towarzystwie. Ty byłaś najmłodsza, miałaś 7 lat, oni razem po 9, byli bliźniakami. Dopóki się tego sama nie dowiedziałaś, nigdy byś o tym nie pomyślała, bo nie byli do siebie wcale podobni - ani z charakteru, ani z wyglądu. Jeszcze niedawno nie miałaś przyjaciół, bo przeprowadziłaś sie tutaj, do Suny z Konohy. Nie wiedziałaś dlaczego, rodzice nie chcieli Ci powiedzieć mimo iż próbowałaś różnych sztuczek. Nawet jeżeli było to coś niewielkiego, a oni postanowili Ci o tym nie mówić, to tego nie powiedzą. Byli strasznie uparci, czasem się denerwowali, ale i tak kochali Cię z całego serca. Wzajemnie oczywiście. Postanowiłaś więc na razie już ich o to nie pytać.
- |imię| ?
Odwróciłaś sie i już miałaś sie zapytać o co chodzi, gdy nagle |imię kolegi| wsypał Ci na głowę garść piasku ze swojego wiaderka, w które zawsze go nasypywał. Zasłoniłaś szybko twarz lewą ręką, by ziarenka nie wpadły Ci do oczu, a prawą strzepałaś wszystko z włosów, po czym opuściłaś ręce, śmiejąc sie cicho. Było to do niego podobne, niestety.
- No wiesz ty co? Mogło jej to wpaść do oczu! Ciekawe, co byś zrobił, gdybym ja wysypała całe te wiaderko piasku na właśnie nikogo innego, jak ciebie.
Tym razem odezwała sie |imię koleżanki|. No widać przecież, że się różnią. Jeden żartowniś, który śmieje się z byle czego, druga jego połówka jest poważna i zazwyczaj bardzo ostrożna. Zawsze Cię to bawiło. Za chwilę znowu zajęłaś się rozgrzebywaniem piasku, formując górkę. W pewnym momencie przestałaś, bo zobaczyłaś chłopca stojącego obok uschniętego drzewa w cieniu. Bacznie się wam przyglądał. Miał czerwone włosy i miętowe oczy, a przynajmniej tak ci się zdawało, bo miejsce, gdzie był znajdowało się trochę daleko. Trzymał w ręce misia, był ładny, jednak widać że stary. Po chwili uśmiechnęłaś się w jego stronę i już chciałaś unieść rękę, aby do niego pomachać, chciałaś bowiem zdobyć więcej przyjaciół, było to dla Ciebie bardzo ważne, ale w ostatniej chwili powstrzymał Cię od tego |imię kolegi|.
- O co chodzi? Chciałam go tylko zawołaćżeby..
- Zwariowałaś?
Wyszeptał w Twoją stronę. Nie rozumiałaś, o co mu chodzi.. Sam zawsze zapraszał inne dzieci do zabawy z wami, jeżeli jakieś przychodziły w to miejsce oczywiście..
- Ale przecież..
- To Gaara.. Idziemy.
Wstał i pociągnął Cię lekko w górę, żebyś także stanęła na nogi. Jego bliźniczka już stała z wiaderkiem z którego poprzednio wysypała piasek oraz łopatką i innymi zabawkami jakie mieliście razem. Nie zdążyłaś nic więcej powiedzieć, a|imię kolegi| już ciągnął Cię za sobą. Odwróciłaś głowę jeszcze na chwilę i zobaczyłaś smutek w oczach chłopaka.
Razem odprowadzili Cię do drzwi Twojego domu, uśmiechnęli się jakby nigdy nic i pomachali na pożegnanie.
- Mata ne*,|imię|!
- Mata ne..!
I tyle było po nich.
Zanim weszłaś do domu, strzepnęłaś jeszcze raz piasek z ubrań oraz energicznie poruszyłaś głową na boki, po czym otworzyłaś drzwi, żeby za chwilę za nimi zniknąć. Postanowiłaś opowiedzieć o dzisiejszej zabawie mamie, jak zawsze, a po krótkim czasie wahania się również o chłopaku. Twoja rodzicielka zrobiła wielkie oczy, a gdy usłyszała, że chciałaś do niego podejść, uśmiech znikł jej z twarzy.
*Mata ne - ''Do zobaczenia'', tylko dla przyjaciół.
Dzięki za przeczytanie~. ><
CZYTASZ
|| Gaara x Reader ||
RandomTy, Reader, jeszcze jako mała dziewczynka zaprzyjaźniasz się ze znienawidzonym przez wszystkich Gaarą. Zaczynasz się z nim spotykać każdego dnia, w sekrecie przed rodzicami i innymi ludźmi. Ma to miejsce po twoim treningu, ćwiczysz do zostania wspan...