I

405 42 12
                                    


Chanyeol pov

Baekhyun pov

Leżałem rozłożony na ławce czekając na początek lekcji, gdy nagle Jongin szturchnął mnie w ramię, a raczej popchnął, że prawie wyjebałem się z ławki. Automatycznie podniosłem się do pionu próbując zaktualizować nowe informacje, które są chyba trochę zbędne, ale nieważne.

Spostrzegłem w progu drzwi dyrektora wprowadzającego do naszej sali jakiegoś chłopaka. Czyżby nowy nauczyciel? Był to niski brunet, który wyglądał co by dopiero z gimby wyszedł, ale to tylko szczegół. Dyrektor zaczął coś mówić, zaraz po nim ten nowy, ale ja nie słuchałem. Wpatrywałem się w niego, przyglądając się każdemu detalowi jego osoby. Zaczął wyciągać z teczki jakąś kartkę i przy okazji rozglądał się po klasie. Zauważyłem, że w końcu jego wzrok spoczął na mnie. Nawet trochę za długo, na pewno wpatrywał się dłużej niż powinien. Uśmiechnąłem się ironicznie w jego stronę, posyłając całusa. Chyba się zgasił, bo po chwili spuścił wzrok, odchrząknął i zaczął czytać jakąś tam swoją przemowę, która jebała mnie niczym pies. Znowu walnąłem się na ławkę, nie zwracając uwagi na resztę.

Lekcja się w chuj dłużyła, a ja ledwo kontaktowałem. Czułem, że zaraz zasnę, gdy nagle na mojej głowie poczułem niemały ból. Jęknąłem, podnosząc się z powrotem do góry i spostrzegłem tego nowego nauczyciela. Stał nade mną z teczką i patrzył srogo na moją twarz. Reszta klasy się brechtała, a ja miałem tylko ochotę wydrzeć pizdę, żeby zamknąć japy.

- Młody człowieku, ja rozumiem, że to nie wasza planowa lekcja, tylko zwykła pogadanka z nowym nauczycielem, ale prosiłbym o trochę szacunku. – a to jebany szmaciarz. Jest kilka lat starszy, a jak się panoszy.

- Oh, przepraszam panie profesorze, już nie będę. – odpowiedziałem patrząc wyzywająco w jego oczy. Przez chwilę walczyliśmy na spojrzenia, gdy nagle przerwał nam dzwonek ogłaszający przerwę.
Wszyscy w ciszy zaczęli wychodzić z sali, a ja wciąż siedziałem w swojej ławce. Jednak po chwili podniosłem się i okrążając pana Byuna, niby niechcący klepnąłem go w tyłek. Zaśmiałem się, bo usłyszałem stłumiony pisk i nagle zacząłem biec. Wolałem się stamtąd ulotnić.

Był aktualnie wf, gdy siedziałem razem z Jonginem w szatni i niechcący na myśl przychodziły mi same zbereźne rzeczy z udziałem pana Byuna. Już widziałem oczami wyobraźni jak go posuwam, a on jęczy moje imię, którego jeszcze nawet nie zna. Jednak już niedługo.

Zadzwonił dzwonek na lekcje, więc wszyscy zebraliśmy się z szatni i poszliśmy na salę gimnastyczną. Czułem, że mam problem w spodniach, ale to nie problem dla mnie. Jebać innych, niech wiedzą, że mam zajebiste życie. Graliśmy w kosza, więc królem boiska byłem ja. Taranowałem innych, bo byłem najlepszy, a inni mogli mi tylko ssać pałe hahah. Jeden typek wbiegł we mnie, a ja wywinąłem salto lądując na piętach. Tak mnie zajebało w kręgosłup, że myślałem, że tam zejdę. Zawyłem z bólu i runąłem na ziemię niczym mur berliński. Po chwili jednak się ocknąłem, ale nauczyciel kazał mi iść do pielęgniarki. Nie wiem po co, ale ok.

Szedłem po pustym korytarzu, ponieważ wciąż trwały lekcje. Mijałem kolejno sale, gdy nagle zauważyłem, że jedna z nich jest otwarta na oścież. Słysząc głos pana Byuna, który wygłasza jakieś głupie rzeczy, których musi nas uczyć, zwolniłem tempo chodu. Delikatnie podszedłem do drzwi i wyjrzałem zza nich. Przy tablicy stał nowy nauczyciel, który zapisywał coś na niej białą niczym jego opięta koszula kredą. Oblizałem wargi wpadając na genialny pomysł. Gdy tylko się odwrócił w stronę drzwi, wyłoniłem się zza nich, tak aby widział mnie tylko pan Byun. Sięgnąłem ręką do swojego krocza, lekko je masując i dając znać jak bardzo jestem chętny na zabawy z nim. Cały się zaczerwienił, ale nie wiedziałem czy ze wstydu czy złości. Podszedł do mnie szybkim krokiem, a raczej do drzwi i jednym wielkim zamachem zatrzasnął mi je przed nosem. Trudna sztuka z niego, ale już niedługo sam się na mnie rzuci.

Hard Life ↓baekyeol↓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz