rozdział 5

35 0 0
                                    

- Podaj, Mike! dawaj!
- Dajesz Carmen! Strzelaj! Strzelaj! 
- Iiiiiiiii GOAL!!!!
-Erm Nick, wiesz, że gramy w kosza, nie w nogę? - powiedziałam.
- Cicho tam. Ostatni kosz zagwarantował nam wygraną! jeszcze tylko dwie piłki i będą błagać o naszą litośc! 
- Ale wiesz, że prowadzimy tylko 14 do 10 punktów, a gramy do dzwudziestu.
- Damy radę. Przecież to ty zdobyłaś większość naszych punktów, dasz radę jeszcze kilka. A poza tym masz mnie. Razem wygramy ten mecz. - przybilismy piątkę i wróciliśmy do gry. Sześć punktów póżniej mieliśmy za sobą wygrany mecz.
- Nieźli jesteście. - pochwalił nas ten sam chłopak, który przywitał nas z początku. - Chcecie iść gdzieś z nami? Może być fajnie... - powiedział nadal mnie obczajając. 
- Nawet nie wiemy jak się nazywacie, - powiedział Nick - ale w sumie, to możemy pójść. 
- Ja jestem Sam, to jest Dean - wskazał na bruneta stojącego po jego lewej z piłką do kosza w ręce. - To Alan - pokazał na dosyć niskiego czarnowłosego gościa o błękitnych oczach. - Tam, pod koszem stoi Andrew, a na rezerwie siedział Thomas. 

- Okej. Ja jestem Carmen, to jest Nick - wskazałam na niego - Michael,- wziął piłkę od Deana i zaczęli razem rzucać do kosza - a tu - Chris. 

- No to wyśmienicie. Jako, że już się wszyscy znamy, możemy sobie wesoło iść na jakieś picie. - Gdy już wykupiliśmy niemalże cały zapas wody, Sam zaprowadził nas na jakiś fajny krawężnik, gdzie usiedliśmy i zaczęliśmy konwersować. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 09, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

ShatteredWhere stories live. Discover now