Rozdział 5 + BOHATEROWIE

44 6 0
                                    


-Co jeśli nigdy jej już nie zobaczę, zabiję tego gnojka, który ją potrącił –powiedział chłopak

-Leo spokojnie, musisz ochłonąć, nie cofniemy czasu .Lepiej zapytaj się pielęgniarek w jakim jest stanie może nie jest tak zle jak myślimy –próbowałam go uspokoić

-Może masz racje ale i tak dam mu nauczkę

-Proszę cię nie rób głupstw , jeszcze ty wpakujesz się w jakieś kłopoty

W tym momencie Avery odzyskała przytomność.

-Kochanie tak się o ciebie martwiłem, jak się czujesz-powiedział chłopak poczym pocałował ją w czoło

-Leondre? Margo? Gdzie ja jestem ? Co się stało?-powiedziała zestresowana

-Jesteśmy w szpitalu bo miałaś wypadek ...

-Jakiś idiota cię potrącił, zabiję gnoja – przerwał chłopak

-Leo , proszę cię nie stresuj jej jeszcze bardziej, już i tak jest roztrzęsiona. Avy tak bardzo się o ciebie martwiliśmy, zadzwonię do twojej mamy i powiem że jesteś już przytomna –odpowiedziałam

-Dziękuję że jesteście przy mnie tak bardzo was kocham, na razie chciałabym odpocząć. Możecie pózniej do mnie zajrzeć? – zapytała dziewczyna

-Skarbie jak by coś się działo zawsze możesz do mnie napisać, nie będziemy ci przeszkadzać , odpoczywaj , kocham cię

-Skarbie jak by coś się działo zawsze możesz do mnie napisać, nie będziemy ci przeszkadzać , odpoczywaj , kocham cię

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Gdy wyszliśmy z sali powiadomiłam mamę Avy ,że jest przytomna i czuję się lepiej a następnie razem z Leo wyszliśmy ze szpitala.

-Jeśli chodzi o imprezę nie będziesz mi miła za złe jeśli przłożymy ją na inny termin. Bez Avy to już nie to samo-powiedział zasmucony Leo

-To dobry pomysł i tak nie mam specjalnie nastroju na zabawę. Jak już wydobrzeję , to wtedy o tym pomyślimy

-To powiadomię o tym Charligo , do zobaczenia

-Pa

Chłopak przytulił się do mnie na pożegnanie poczym każdy poszedł w swoją stronę.

(...)

Gdy weszłam do domu ,dostrzegłam Mike , który rozmawiał przez telefon.

-Z kim rozmawiałeś ?

-Rodzice przyjadą za 4 dni

-Dlaczego? Coś się stało?

-Komplikacje, ale nie martw się po prostu muszą coś pilnie załatwić

-No tak , zapomniałam ze praca jest ważniejsza – wyszłam z domu z płaczem.

When I meet him ...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz