Rozdział IX

58 5 3
                                    

Nie rób sobie nadziei, on cię nie kocha. Nic do ciebie nie czuje, ani nigdy nie czuł. Chciał ci tylko złamać serce. A teraz zrobię co trzeba, żebyś nie była dla mnie zagrożeniem.

Obudziłam się mokra od potu, już drugi raz przyśnił mi się koszmar. Nie byłam w stanie stwierdzić kto mówił do mnie w tym śnie, chodź byłam przekonana, że jest to dziewczyna. Jej twarz wydawała się znajoma, kto to mógł być. Już wiem, jestem pewna to Weronika, tak to była ona. Nadusiłam przycisk włączenia telefonu komórkowego, wskazywał 8:00. Pomyślałam sobie, że w sumie mogę obudzić już Kate.
-Kate, Kate, wstawaj! - podniesionym głosem powiedziałam, z nadzieją, że za chwilę się obudzi. - Kochanie wstawaj, nie rób sobie ze mnie żartów, bo nie mam nastroju. - cały czas się nie ruszała. Pomyślałam, że mogło jej się coś stać. Pobiegłam po pielęgniarkę, zastałam ją w gabinecie. Obie przyspieszonym krokiem doszłyśmy do pokoju. Piguła zrobiła wszystko co trzeba i zaczęła reanimacje. Czułam się okropnie, strasznie bałam się o Kate, leżącą na dywanie pod okiem pielęgniarki. Po 30 minutach tej strasznej walki dziewczyna odzyskała przytomność.
-Nic mi nie zrobisz, nie dam się, wypieprzaj z mojego życia! - Kate zaczęła krzyczeć, nie wiedziałam w ogóle o co jej chodzi.
-Spokojnie misiu. - starałam się zachować spokój, chociaż słabo mi to wychodziło.
-Przeżyła szok, coś musiało jej się stać, porozmawiaj z nią jak trochę ochłonie, a teraz zabiorę ją do mojego gabinetu. - oznajmiła kobieta.
-A zdejmie mi Pani już ten opatrunek?- zapytałam.
-Sama ściągnij dasz radę. To nie jest trudne. - powiedziała pielęgniarka.
-No dobrze, spróbuję. - odparłam
Gdy wyszły z pokoju zabrałam się do roboty. Na samym początku przecięłam bandaż, następnie kolejny i kolejny. Czemu tego tak dużo jest. W końcu doszłam do mojej ręki. Była cała żółta od tej substancji oczyszczającej. Podłożyłam dłoń pod wodę, kolor żółty schodził z wielkim problemem. Szorowałam mega długo. Aż w końcu zeszło. Nie zauważyłam tego, że ja cały czas byłam w piżamie. Założyłam szare dresy i niebieską bluzkę. Wszystko mi się waliło na głowę, moje życie nie miało sensu. Przypomniałam sobie, że mam żyletkę może to mi pomoże. Położyłam się na kafelkach łazienki. Podwinęłam rękaw i zaczęłam robić coś czego żałowałam do końca życia. Zrobiłam jedną kreskę, potem kolejną i kolejną. Nie mogłam przestać, gdy pomyślałam o Krisie robiłam sobie jeszcze więcej kresek. Nagle poczułam się jakoś dziwnie... Po chwili straciłam przytomność. Ocknęłam się, obok mnie widać było rozlaną krew z moich ran. Stwierdziłam, że żyletka daje mi ulgę...

Hejka! Myślę że wam się podobało.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 05, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Przygoda W Siodle Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz