Jak zwykle... Wstałem o 10:30... Widok cyferek wskazujących na godzinę wprawił mnie w osłupienie... Za półtorej godziny miałem być u Pana Futtera.
Pół godziny później
Byłem już ogarnięty. Czarne rurki i koszula w kratę sprawiała, że wyglądałem modnie i elegancko. Wychodząc z domu zostawiłem mamie liścik, w którym zawarłem informację, żeby trzymała za mnie kciuki. Droga do wytwórni zajęła mniej czasu niż się spodziewałem, więc postanowiłem wstąpić do Starbucks po moją ukochaną latte. Pijąc przepełniony kofeiną i cukrem napój szedłem w stronę miejsca spotkania. Czekając przed gabinetem, w którym miałem się spotkać z osobą, która miała mnie wypromować zauważyłem znajomą twarz... Była to twarz Lukasa. Miał spotkanie na tą samą godzinę co ja... Cały czas zastanawiałem się dlaczego Bóg mnie tak skrzywdził. Równo o 12:00 drzwi wielkiej sali, w której urzędował Pan Futter otworzyły się. W trakcie spotkania dowiedziałem się o planowanym duecie z Lukasem oraz o szumie, który wywołał nasze rostanie... Ciekawe skąd media się dowiedziały o tym związku... może nie byliśmy zbyt uważni.Dwie godziny później
Gdy spotkanie dobiegło końca mój były zaprosił mnie na pizzę. Zgodziłem się...
Przeprosił mnie za to jakim cholernym dupkiem był i zapytał czy kiedykolwiek mu wybaczę...
Rozmawialiśmy potem o wszystkim i o niczym jedząc zamówioną pizzę z brokułami.Gdy zjedliśmy wszystko co zamówiliśmy, poszliśmy do parku na spacer. Siedliśmy na 'naszej ławce' i stało się... jego usta złączyły się z moimi. BYŁO NIESAMOWICIE... coś czuję, że wybaczę mu szybciej niż się spodziewałem. Chodziliśmy po parku przez jakieś 20 minut trzymając się za ręce i każde z nas poszło w swoją stronę. Gdy wróciłem do domu czekała na mnie mama. Była strasznie podekscytowana. Dowiedziała się o wszystkim. Myślałem, że będzie zawiedziona moją postawą, że jej nic nie powiedziałem o swoim związku. Ale tu przeżyłem zaskoczenie... spytała się czy nie chcę zaprosić jutro Lukasa na obiad. Po chwili dotarło do mnie, że jedna ze znajomych mamy mieszka niedaleko parku i musiała nas zobaczyć. Więc napisałem do blondyna czy nie chciałby wpaść do mnie. Przyjął zaproszenie i napisał, że przyjedzie koło 12:30 do mnie. Nie mogłem doczekać się naszego spotkania. Z tego wszystkiego zacząłem sprzątać swój zasyfiony pokój. Przez ten cały tydzień nie miałem czasu by zrobić porządek więc trochę się tego nazbierało. Po ogarnięciu burdelu poszedłem się umyć. Po szybkim prysznicu wskoczyłem do łóżka, w którym oglądając film przegryzałem moje ulubione chipsy o smaku serka fromage. Nie wiem czemu, ale każda scena filmu kojarzyła mi się z niebieskookim blondynem znanym wszystkim jako Lukas Rieger... Nie wiadomo kiedy zasnąłem śniąc tylko i wyłącznie o Lukasie...
________________________________________________________________________________
HEJ! ŻYJĘ! PRZEPRASZAM ZA NIEOBECNOŚĆ , BYŁEM W HOLANDII I ROZDIAŁ ZOSTAŁ GŁÓWNIE NAPISANY W SAMOLOCIE, WIĘC PRZEPRASZAM ZA WSZELKIE BŁĘDY. W ROKU SZKOLNYM POSTARAM SIĘ BYĆ BARDZIEJ AKTYWNYM. KOCHAM WAS I DZIĘKUJĘ ZA 1k WYŚWIETLEŃ !!! JESTEŚCIE MEGA! ♥♥♥
CZYTASZ
Walczyć do Końca
Ficção AdolescenteMike Singer mieszka w Offenburgu. Jest zwykłym 15-latkiem. Jego pasją jest śpiewanie. Dlatego postanawia wziąć udział w The voice Kids Germany.