Karma wraca

16 4 0
                                    

Po lekcjach poszliśmy odrazu do domu szybkim krokiem aby przypadkiem nie trafić na ludzi kaptura ale się to nie udało czekali na nas przed domem. Gdy nas zauwarzyli zaczeli nas gonić aż nas złapali.
-Puście nas ! Krzyknął Oscar.
-Co wy sobie myślicie że co, że wam ujdzie to na sucho ? ... O nie, nie ma pożałujecie tego. Krzyczał jeden z ludzi kaptura.
-To wy tego pożałujecie ! Krzyknął Oscar.Nagle zauwarzyła nas moja Mama i szybko tu przybiegła i nas uratowała z rąk ludzi kaptura.
-Nic wa nie zrobili ? Spytała zmartwiona Mama.
-Jeszcze nie. Dzięki za pomoc.
-Strasznie się o Ciebie bałam Suzan i o Katy.
-A o mnie nie ? Spytała Oscar z uśmiechem na twarzy.
-O Ciebie to najbardziej. Zaśmiała się mama. Poszliśmy z uśmiechem na twarzy do domu. Mama zrobiła obiad a po obiedzie poszliśmy na miasto... Pochodziliśmy po sklepach gdy nagle przechodząc przez drogę zobaczyliśmy rozbity samochód który wderzył w słup. Podeszliśmy bliżej i zauwarzyliśmy że to byli ludzie kaptura...
-Zadzwoń na pogotowie. Krzyknął Oscar.
-Po co ? Niech mają za swoje.
-Przeciesz nie możemy ich tu tak zostawić zadzwonisz po pogotowie i policję i wtedy ich napewno ukarają.
-Masz rację zadzwonię. Zadzwonołam po pogotowie i policję po paru minutach przyjechali i zabrali ich do szpitala..
************
Kilka Dni Puźniej

Po kilkunastu dniach wyszli ze szpitala i od razu zabrała ich policja.
-Czyli mamy ich z głowy ? Spytał Oscar
-Nie do końca jeszcze jeden na wolności ,ich dowódca..
-Jeszcze tak ale mam nadzieje że za niedługo Go złapią...
-Ja też mam taką nadzieję.
Następne dni mieliśmy spokojne bez żadnych planów ani nic... ale pare dni puźniej sie to  zmieniło. Po powrocie ze szkoły pod domem czekała na mnie dowódca ludzi kaptura. Szarpnoł mnie za ręke i powiedział ze złością.
-To Twoja wina, musiałaś ?
-Co moja wina ? Ja nic nie zrobiłam.
-Przez Ciebie moi ludzie mieli wypadek... i jeszcze będą w więzieniu.
-Ten wypadek to nie moja wina ?
-Ta jasne a niby czyja ? Może sami kurde wrąbali w słup ? Powiedział nerwowo.
-Nie wiem mnie tam wtedy nie było ja tylko zadzwoniłam po karetke..
-Stul pysk ! Wiem że kłamiesz, ale mnie na takie sztuczki nie nabierzesz.
-To nie ja przyżekam.. to Karma. Powiedziałam pod nosem.
-Co Ty takiego powiedziałaś ? Ja Ci dam tu zaraz karmę ojj zobaczysz co to jest Karma oj zobaczysz. Powiedział zdenerwowany chcąc mnie uderzyć jednak się mu to nie udało bo podbiegł do niego Oscar i uderzył go w głowę.
-Nic Ci nie zrobił ? Spytał przestraszony.
-Nie wszystko dobrze. Dzięki
-Nie musisz dziękować za nic.
-Ja dziękuję za wszystko. Odpowiedziała Suzan.
-Już nigdy cię samej nie zostawie ! NIGDY obiecuję. Nie chcę żeby Ci się coś stało nigdy bym sobie tego nie wybaczył.
-Ja niechce żeby Tobie się coś stało rozumiesz Kocham Cię.
-Ja Ciebie też. Odparł Oscar całująć Suzan w usta ...
-To co z nim ? Spytał Oscar.
-Hmm.. ja bym Go tu tak zostawiła. Zaśmiałam się.
-Wiem wiem ale trzeba coś z tym czymś zrobić. Powiedział Oscar śmiejąc się pod nosem.
-No tak, tylko teraz Ty dzwonisz.
-Ja ? A co to ma być za kolejność?
-Hm no wiesz muszą być jakieś warunki.
-Dobra dobra Księżniczko Ty moja dzwonię ale następnym razem ty. Zaśmiał się Oscar.
-Dobrzę Romeo. Odpowidziałam z uśmiechem....

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 22, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Prześladowani Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz