Rozdział 13

222 17 5
                                    

-Charlie!Charlie!
-O chodzi Leo?
-Popatrz!
-O kurde
-Co ja mam zrobić?! - powiedziałem załamany i zacząłem płakać.
- zadzwoń do niej i biegnij na przystanek ,może chciała pojechać do domu
Wybrałem jej numer ,ale oczywiście włączyła się sekretarka ,więc zacząłem biec na przystanek. Usłyszałem krzyki...

P.O.V. Stephanie

Ocknęłam się i zaczęłam krzyczeć:
-Pomocy Leo ,pomocy!
-Kurwa zamknij się!
Lecz ja i tak wrzeszczałam wniebogłosy. Nagle usłyszałam jak ktoś wołał ,chyba Leo :
-Stephanie ,gdzie jesteś?!!!!!!!!
-Tutaj!!!!!!!!!!!
-Siedź cicho ,bo jak nie to zginiesz teraz - powiwiedział głos ,który nie wiem czemu ,ale kojarzyłam. Później usłyszałam kroki. To był Leo. Później znowu oberwałam w głowę...

P.O.V. Leo

Zobaczyłem ją jak jakiś koleś w masce idzie z nią w stronę jakiegoś ciemnego budynku. On mnie nie zauważył ,więc walnąłem go z całej siły w brzuch. Gdy on zwijał się z bólu ja wzięłem Stephanie na ręce. Usłyszałem tylko jak mówił:
-To nie koniec
Na początku znowu zaniosłem ją do klubu ,a później zadzwoniliśmy po karetkę razem z Charlim. Pojechałem do szpitala razem z nią. Byli jej też rodzice ,gdy zapytali się kim jestem dla Stephanie ,powiedziałem im ,że jej chłopakiem ,bo nie wpuściliby mnie na salę w ,której leżała Stephanie. Będzie zła...

P.O.V. Stephanie

-Cześć Leo
-Hej Steph
-Jak się tu dostałeś?
-Będziesz zła...
-Co im powiedziałeś?
-Że jestem twoim chłopakiem...
-Nie jestem zła - powiedziałam i delikatnie się uśmiechnęłam.
-To nie będziesz zła jak... - nie dokończył tylko pocałował mnie znowu...

Mam jeszcze do was małe pytanie : wolicie ,żeby książka skończyła się happy endem czy nie? Jak coś to ta książka myślę ,że będzie miała sporo rozdziałów i nie myślę ,aby jakoś teraz ją zakończyć.  Po prostu chcę wiedzieć teraz :)

Superstar czy superdebil? |L.D|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz