Bezsenna noc, c.d.

76 8 0
                                    

- Na pewno wszystko w porządku ?? - zapytał Filip

- Tak, tylko przez całą noc nie umiałam zmrużyć oka, bo cały czas wydawało mi się, że coś na mnie patrzy. Hahaha, musiałam naprawdę mocno oberwać.- Zaśmiałam się. Chłopaki popatrzyli na siebie,  a potem z powrotem na mnie, aż w końcu odezwał się ten .... milszy.

-Widziałaś to, co cię obserwowało ??

-Tak, ale nie dokładnie .W tych nocnych ciemnościach nie widziałam mojej lampki nocnej a co dopiero postać na końcu mojego łóżka. Zauważyłam tylko tyle , że to... coś miało duże białe oczy i było małe i miało dużą głowę. A poza tym, czy to ważne ??

-Nie , ale lubię mroczne historyjki.- odpowiedział, a jego brat  ( ten, który swoją szczerością powoduje krwawienie na duszy) szedł cicho jak gdyby nigdy nic i mogło by się wydawać, że nas słuchał. Ale przez ich dwu dniowe towarzystwo, zdążyłam zauważyć, że tak na prawdę to ma mnie totalnie gdzieś i jest zagłębiony w swoim własnym, wewnątrz mózgowym świecie.

Resztę drogi spędziliśmy w niemalże nieprzerwanej ciszy. Raz tylko padło pytanie o dalsze pożyczanie podręczników. Kolejny dzień będę się z nimi musiała użerać.

Na wszystkich lekcjach siedzieliśmy tak jak zawsze ( ja po środku, oni po bokach), co powodowało intensywne wiercenie wzrokiem , jak śrubokrętem w zjechaną śrubkę , we mnie, oraz coraz więcej plotek i nie miłych uwag na mój temat. Świetnie, po prostu zajebiście. 

Na w-f mogłam sobie posiedzieć na ławeczce i praktykować chorobę sierocą, przy ulubionych muzyczkach. Kiwałam się na boki jak pudding, przez co wiercące śrubokręty przybierały na sile. Nie, żebym się tym jakoś przejmowała, ale wolę ponad wszystko, aby nikt nie zwracał na mnie uwagi i by żadna osoba nie zamąciła mojego świętego spokoju i anielskiej samotności. 

Po zakończonych lekcjach musiałam jeszcze zanieść projekt dodatkowy do pana z angielskiego i oddać dziennik nauczycielce z wosu. Taka jestem fajna, że nie mam znajomych i zamiast gdzieś wychodzić, to robię dodatkowe projekty przez całe lato. 

Po załatwieniu wszystkich spraw związanych z nauczycielami itp, zaczęłam powoli zmierzać w kierunku wyjścia ze szkoły. Przy drzwiach zauważyłam czekających upierdliwych braci. Widząc to miałam ochotę zawrócić i spytać się pierwszego lepszego nauczyciela, czy nie ma jakiejś arcyważnej rzeczy do zrobienia i czy nie mogłabym mu/ jej w tym pomóc. Niestety na horyzoncie nie było ani śladu po nauczycielach, za to w najciemniejszym kącie szkoły ( tam zawsze przesiadują emo) zauważyłam małą istotkę, która całą noc na mnie się gapiła. Na jej widok wydałam z siebie niekontrolowany krzyk i zaczęłam wymachiwać ręką w tamtą stronę.Nie mam pojęcia w jakim celu to robiłam, po prostu ciało samo się poruszało. Z widoku osoby trzeciej musiało to wyglądać komicznie. I wnioskując po minie Filipa, na prawdę tak było. Twarz Luke'a jak zwykle nie wyrażała żadnych emocji i najprawdopodobniej dalej myślał o niebieskich migdałach. 

Ale nagle stał się cud. Luke popatrzał wprost na mnie , potem na miejsce, które uprzednio pokazywałam ręką, a potem znowu na mnie . Zrobił takich ruchów oczami jeszcze kilka i z powrotem jego twarz przybrała kamienny wyraz. Po czym odparł.

- Ty go widzisz ? - wraz z tym pytaniem jego brat przestał się śmiać i z powagą spojrzał to na niego, to na mnie, a potem na małe stworzonko trzęsące się ze strachu w kąciku. Nie mam pojęcia co go tak zlękło, ale widocznie twarz Luke'a przeraża nie tylko mnie. 

- Tak ? To halucynacja związana z mocnym uderzeniem w głowę i całą nocą bez snu. Ale dlaczego wy go widzicie ?? - odpowiedziałam lekko zmieszana. Czyżby oni też oberwali ostatnio w głowę i mieli te same zwidy co ja?? Taaak , stworzymy grupę " Piłki są wredne i przez nie widzimy małe, nie istniejące stworzonka" , jeeej . Taa jasne , już to widzę. 

- Właściwie to nie jest halucynacja. To nasz podwładny. Ale nie mam pojęcia jakim cudem jesteś zdolna go zobaczyć.- powiedział pan skamieniała twarz. ( PS. uwielbiam wymyślać komuś przezwiska, tehe) 

- Czekaj co?! Podwładny ?? Jesteście z jakiejś mafii czy coś w ten deseń ??

- Nie, to nic z tych rzeczy. Możesz być o to spokojna, ale musisz z nami wracać do domu, bo musimy coś sprawdzić.- uspokoił mnie drugi z braci. Zaraz uspokoił !? O jakie sprawdzenie im chodzi ?! Chcą mnie pewnie wykorzystać do swoich niecnych celów.

- O jakie sprawdzenie chodzi?? - spytałam jeszcze bardziej niespokojna o swoje życie.

- Nie bój się , zadamy ci dosłownie 3 pytanka. Obiecuję - odpowiedział. Przez jego słowa trochę się uspokoiłam, a jednocześnie moje obawy wzrosły ( o ile tak się da).

- Tylko 3 pytania, nie więcej?- zapytałam dla upewnienia.

- Tak, Tylko 3.

Po tych słowach ruszyliśmy w stronę naszych domów. Szliśmy w całkowitej ciszy, co nie dawało zbyt dobrych skutków dla mojej już i tak nad szarpniętej psychiki. Dochodząc do mojego domu, nie zatrzymaliśmy się przy nim, lecz poszliśmy o jedną parcelę dalej. Wchodząc do ich mieszkania poczułam, jak nogi robią mi się jak z galarety. Uspokój się Nel, to tylko 3 pytania, tylko 3 pytania.

- Na prosto i w lewo jest salon, rozgość się tam. A i nie zapomnij ściągnąć butów zanim wejdziesz.- powiedział ten milszy. Uczyniłam jak powiedział i po chwili siedziałam na niesamowicie wygodnej, ciemno-turkusowej kanapie. Pokój był w pomalowany w morskich odcieniach. Meble z drewna w kolorze gliny nadawały temu pokojowi niesamowitego klimatu. 

Po chwili do pokoju weszli chłopcy z trzema kubkami herbaty i ciastkami na tacy. Położyli poczęstunek na szklanym stoliku i usiedli , jeden na pufie, drugi na fotelu, na przeciwko mnie.

- Okej więc zacznijmy od tego ......



--------------------------------------------

Ufff, skończyłam :3

Pochwalę się, że ten rozdział pisałam 4 bite godziny. Ach te braki w wenie :D Dzięki za przeczytanie tego rozdziału i serdecznie zachęcam do czytania Wychowanej przez smoki ( jeżeli oczywiście jeszcze nie czytasz) i do dalszego śledzenia poczynań Nel :D 

Zachęcam również do odwiedzenia VeronicaSmith1906 i czytania jej książek. Są naprawdę fajne :)

NephilimOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz