Logan

367 30 3
                                    

   Wujek Cisco wysłał mi namiary gdzie mam się udać. Była to stara, opuszczona fabryka farb za miastem. Praktycznie nic się tam nie działo, bo uważali to miejsce za pechowe i niby strasznie dużo pracowników umierało tu na dziwne sposoby. Wszędzie było ciemno i brudno od kurzu. Nawet światła nie było i panował mrok. Można by tu było zrobić istny dom strachów na Halloween!

- Nic się nie dzieje.-powiedziałam go komunikatora.-Tato?

- Słuchaj...właśnie tam miały ostatnio miejsce sile wyładowania. Jakiś metaczłowiek? Nie wiem ,a poza tym chciałaś zrobić coś sama więc masz!

- Wiesz co? Dzięki! - uśmiechnęłam się.  

- Nie ma za co skarbie!- usłyszałam jak ktoś podśmiewa się z tyłu.- Tylko uważaj i postaraj się wrócić na kolacje! Bez odbioru!

Chyba chcę mnie wysłać na pewną śmierć. Szlam dalej myśląc ,że to nie żaden meta z chwilami niepewności w każdym kroku. Po jakimś czasie zobaczyłam coś dziwnego. Jakieś światło ,które wzięło się znikąd. Robiło się to coraz większe i jaśniejsze. Podeszłam bliżej i skryłam się za wielkim kartonem. 

- Ej! Coś dziwnego się tu wyprawia!- nikt nic nie odpowiadał.- Tato? Wszyscy?! Jaja ,ze mnie robicie prawda? 

Nikt nie odpowiadał. Usłyszałam jakieś dosyć szybkie kroki. Wyjrzałam zza ukrycia i ujrzałam dwójkę szarpiących się ludzi. Ale ten drugi ,nie wyglądał na takiego zwykłego człowieka. Jego skóra była koloru zielonego, a jego ręce przypominały łapy jakiegoś gada. META?! Ale kim są i skąd?! Próbowałam się  znowu połączyć z tatą ale coś blokowało sygnał. Muszę zareagować! Widać ze nie daje sobie rady...ten zielony "jaszczur" ,on go zaraz zabije! Wszystko nagle się zwolniło. W biegu uderzyłam go kilkukrotnie zielonego w brzuch i popchnęłam  go w stronę światła. Po tym znikł tak nagle jak się pojawił. Ale chwilą moment...co z tym drugim?! Czy mogę mu zaufać. Spojrzałam na niego. Nie ruszał się ale jeszcze oddychał. Cały był podrapany , jego strój był cały we krwi. I co mam go tu tak zostawić?! Podniosłam go i wyniosłam na dwór. Nadal nie mogłam się skontaktować z laboratorium. Musiałam działać na własną rękę.  Znalazłam jakiś kawałek materiału , porwałam ją a następnie poobwiązywałam jego rany.  Miał na sobie czarny kombinezon zrobiony z jakiegoś dziwnego materiału i maskę ,przykrywającą tylko część twarzy. Niepewnie zdjełam jego maskę i zobaczyć kto to. To był chłopak...młody chłopak i nawet może w moim wieku.  Miał lekko kręcone brązowe włosy ,a jego ciało było szczupłe i muskularne. 

Nagle otworzył oczy i podniósł się szybko z ziemi. Przestraszyłam się i odskoczyłam na bok. Był w szoku , rozglądał się i próbował coś powiedzieć.

- Uratowałam cię! Spokojnie! 
- Musimy uciekać!-powiedział nieznajomy.-Szybka bo nas znajdą...

Złapał mnie i pociągnął w swoją stronę. Zaczęliśmy biec ale dokąd? Po chwili przyśpieszyłam a po tym znaleźliśmy się kilometr od tego miejsca. Spojrzał na mnie z przerażeniem.

- KIM? Kim ty jesteś? Jak to zrobiłaś?!
- Spokojnie! Jestem Flash Girls i obecnie zajmuje się ratowaniem ludzi , pomaganiu im i ładowania się w tarapaty...tak jak teraz. 
- Fajnie masz. Teraz muszę dostać się do...

Nad nami pojawiła się wyrwa ,która z początku wyglądała niegroźnie. Potem z środka jej wylatywały statki,które mierzyli w nas ze swojej broni ,a raczej w niego. Był jakimś zbiegiem czy co?! Po co go stamtąd wyniosłam.  Zaczęli w nas strzelać ,chwyciłam go i pobiegliśmy wzdłuż ulicy. Zostawiłam go tam bo wiedziałam ,że jest niezdolny go walki. Bez wsparcia ruszyłam na wrogów. Jednak na  próżno...wróg znikł. Chwile później poczułam lekki powiew na szyi...znajomy powiew.
To był tata.

- Co ty tutaj robisz?!
- Nie widzisz?-złapał mnie za ramię,- Panuje nad sytuacją.
- Chwila co?!-odtrąciłam jego dłoń-. Idę sobie ,a tu nagle pojawia się jakaś dziwna wyrwa z której wychodzą jacyś dwaj goście ,którzy się tłuką! Myślałam ,że to jakiś żart ,który wymyśliłeś z wujem! Później uratowałam tego pana ,który tam leży cały we własnej krwi! Nagle z dupy pojawia się kolejna wyrwa i w nas strzelają ,a ty tu tak przybiegasz i mówisz ,że "Panujesz nad sytuacją". Bardzo śmieszne! Wiesz co już się nie odzywaj i pomóż mi go zabrać do S.T.A.R labs!

***

Położyliśmy go na łóżku. Wujek zajął się nim ,a ja nadal kłóciłam się z tatą.

-Jesteś nieznośny!- krzyknęłam w stronę taty.
- A ty masz charakter po matce!-odpowiedział tym samym co zawsze ,kiedy się z nim przekrzykiwałam.
- Ciągle mi to wypominasz! Najlepiej by było ,jakbym nie miała wcale jakichkolwiek mocy!

On tylko na mnie spojrzał i odszedł. No zdenerwowałam się.
Może to ja jestem ta zła?
Podeszłam do wujka ,żeby sprawdzić co z tym chłopakiem ,którego uratowałam.

- I co z nim?- zapytałam cicho.
- Fascynujące jest w nim to ,że szybko się regeneruje...
- Czyli metaczłowek?
- Może i tak. Poza tym nie wiem jak to określić ale ma duże pokłady masy elektrycznej w sobie!- spojrzał na jakiś próbki.- To niesamowite!
- I wszystko można stwierdzić ,że wyczytałeś z bandażowania?
- Nie no co ty młoda...pobrałem jego krew i zrobiłem analizę ,trochę poczytałem...chwile to zajęło ale mam teorię.
- Teorię?
- Ten o tu chłopak*wskazałam palcem* włada prądem o dużej sile!
- Tak po prostu? Niczym w Star Warsach jedi? 

Zjechał mnie takim głupkowatym wzrokiem i nawet bałam się spojrzeć na niego drugi raz.
Chwile później usłyszałam jak ktoś próbuje się podnieść.

- Ooo! - spojrzał w stronę chłopca.- Nasz gość się obudził! 

Spojrzał na nich z zaskoczeniem. Rozglądał się dookoła. 

- Jesteś bezpieczny w S.T.A.R Labs i masz na sobie wdzianko ze S.T.A.R Labs. 

- Nie powinienem tu być!- odpowiadając , złapał się za głowę.- 

- Ej! Ten drugi prawie by cię tam zabił!- powiedziała Liv

Wstał i ruszył w stronę wyjścia.

 - Muszę tam wrócić! 

- Słuchaj...uratowałam cię! -chwyciłam go za rękę.- Więc proszę o jakieś "dziękuje". Po drugie nigdzie nie idziesz bo przed chwilą jeszcze leżałeś nieprzytomny ,a po trzecie o co ci chodzi i kim jesteś?!

- Nazywam się Logan. To co widziałaś to początek!
- Ale czego?!
- Początek KOŃCA TWOJEGO ŚWIATA!

***********************

Jeżeli Ci się podobało zostaw gwiazdkę!
Jeżeli masz jakieś uwagi to pisz śmiało w komentarzach.

Córka Flasha  II [END]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz